Drugi raz w ciągu 2 tygodni Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) Angeli Merkel poniosła dotkliwą porażkę w wyborach do parlamentu krajowego. W Berlinie (3,5 mln mieszkańców), zgromadziła ledwie 17,6 proc. głosów, co jest najgorszym jej osiągnięciem w historii. W porównaniu z wynikiem sprzed 4 lat straciła 5,7 proc. wyborców.
Ale jeszcze gorzej poszło Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), która straciła 6,7 proc. Jednak robi dobrą minę do złej gry, bowiem zebrała 21,6 proc. głosów – najwięcej ze wszystkich partii – i będzie tworzyć rząd krajowy. Tym razem nie chce koalicji z CDU i gotowa jest przeprosić się z Lewicą poenerdowską, która zgromadziła 15,6 proc. poparcia, o 3,9 proc. więcej, niż poprzednio. Partnera koalicyjnego SPD widzi też w Zielonych, którzy dostali 15,2 proc. (stracili 2,4 proc.).
SPD wyklucza rozmowy z Alternatywą dla Niemiec (AfD), faktyczną przyczyną porażki zarówno CDU, jak i SPD, bowiem na szczeblu federalnym tworzą koalicję rządową pod wodzą Merkel, która prowadzi politykę osiedlania w Niemczech migrantów afrykańskich i azjatyckich, co AfD atakuje jako islamizację Niemiec.
I zebrała 14,2 proc. głosów startując od zera (powstała 3 lata temu). Sondaże dawały jej 4 proc. mniej, ale widać niektórzy respondenci wstydzili się przyznać kogo popierają.
Wybory niedzielne nieźle przekopały berlińską scenę polityczną. Jeszcze odrodziła się Partia Wolnych Demokratów (FDP), zdobywając 6,7 proc., kiedyś wpływowa, a w ostatnich latach ciesząca się poparciem śladowym – poprzednio zdobyła 1,8 proc. Natomiast klęskę ponieśli anarchiści z partii Piratów – z 8,9 proc. zjechali do 1,7 proc.
Merkel uznała, że wynik jest „rozczarowujący” i „nieprzyjemny” i przyjęła „część odpowiedzialności, która wynika z funkcji szefowej partii”. Ale polityki migracyjnej nie zamierza zmienić, tylko „będzie starać się lepiej ją tłumaczyć obywatelom”. Dowodziła, że wezwania, by „zamknąć granice dla obcych, szczególnie dla muzułmanów” są sprzeczne z konstytucją i międzynarodowymi zobowiązaniami Niemiec oraz z „etycznym fundamentem CDU, a także jej osobistymi przekonaniami”.