W weekend w Iranie strajkowali sklepikarze i pracownicy fabryk w ramach trwających już szósty tydzień protestów po śmierci aresztowanej przez policję moralności Mahsy Amini – podaje AFP za lokalnymi mediami. Irańska policja brutalnie tłumi protesty i zamyka ich uczestników, co sprowokowało hakerów, którzy wykradli dane na temat irańskiego programu atomowego do postawienia rządowi ultimatum dotyczącego wypuszczenia demonstrantów.
Protesty w Iranie trwają od połowy września, a wybuchły po śmierci 22-letniej Mahsy Amini, aresztowanej przez policję moralności. Po zatrzymaniu z powodu „nieodpowiedniego nakrycia głowy” kobieta w niejasnych okolicznościach zapadła w śpiączkę i zmarła w szpitalu; według rodziny Amini była bita przez funkcjonariuszy. Według organizacji praw człowieka siły bezpieczeństwa zabiły co najmniej 122 osoby w nich uczestniczące.
W weekend organizatorzy protestów zaapelowali o przystąpienie do strajków i wyjście na ulice. „W sobotę bądźmy razem na rzecz wolności” – napisała aktywistka Atena Daemi na Twitterze we wpisie, w którym opublikowała wizerunek kobiety z odkrytą głową i pięścią uniesioną do góry.
Działający w mediach społecznościowych irański kanał 1500tasvir przekazał, że doszło do „strajków w kilku miastach, w tym w Sanandadż, Bukan i Sakez”. Sakez to rodzinne miasto Amini.
Grupa prawna Hengaw z siedzibą w Norwegii poinformowała, że irańscy sklepikarze strajkowali w sobotę w Bukan, Sanandadż i Sakez (miasta na zachodzie i północnym zachodzie Iranu), a także w Mariwan na zachodzie, zaś kilkudziesięciu studentów protestowało na uniwersytecie Szahid Beheszti w Teheranie.
Na innym udostępnionym materiale widać dziesiątki robotników zbierających się przed fabryką czekolady w Tabriz na północnym zachodzie kraju.
Związek nauczycieli w Iranie wezwał do ogólnokrajowego strajku w niedzielę i poniedziałek w związku z represjami podczas tłumienia protestów, które według Amnesty International kosztowały życie co najmniej 23 dzieci.
Świat solidarnie z protestującymi
Akcje poparcia dla protestujących Iranek i Irańczyków odbyły się w sobotę w wielu miejscach na świecie. W Tokio demonstranci trzymali portrety Amini i innych zabitych podczas protestów, a także transparent z hasłem protestu: „Kobiety, życie, wolność”. Podobna manifestacja odbyła się m.in. w Berlinie
Hakerzy dali rządowi ultimatum
Irańska grupa hakerska „Black Reward” poinformowała, że z sukcesem włamała się do wewnętrznego systemu poczty elektronicznej irańskiej firmy zajmującej się programem nuklearnym. Po wygaśnięciu ultimatum, jakie grupa wystosowała do władz w Teheranie w sprawie uwolnienia więźniów politycznych i protestujących zatrzymanych podczas trwających w Republice Islamskiej demonstracji, dokumenty znalazły się w sieci. Grupa „Black Reward” oznajmiła, że włamała się do systemu poczty elektronicznej irańskiej firmy Nuclear Power Production and Development, grożąc, że wyda dokumenty, jeśli rząd nie zaprzestanie swoich represji wobec protestujących. Podała też, że uzyskano łącznie 50 GB danych – poinformował portal „The Jerusalem Post”.
Hakerzy ostrzegali, że opublikuje pozyskane dane w ciągu 24 godzin, jeśli Republika Islamska nie uwolni wszystkich więźniów politycznych i zatrzymanych protestujących.
„Opublikowane dokumenty zawierają umowy Iran Atomic Energy Production and Development Company z krajowymi i zagranicznymi partnerami, harmonogramy zarządzania i działania elektrowni Buszehr, dane identyfikacyjne i dokumenty dotyczące wynagrodzenia inżynierów i pracowników firmy, a także paszporty i wizy irańskich i rosyjskich specjalistów elektrowni Buszehr” – podała grupa w mediach społecznościowych.
Politolodzy oceniają, że demonstracje te są najpoważniejszym wyzwaniem dla reżimu od fali protestów i zamieszek, jaka przeszła przez kraj w 2009 roku.
ALF/PAP