Ogromny napływ migrantów do Niemiec zmienił myślenie znacznej części rządzących kręgów w Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) kanclerz Angeli Merkel. Zakończony właśnie zjazd CDU przyjął uchwałę, w której wzywa do powrotu do obowiązkowego wyboru jednego obywatelstwa.
Ucieszyło to siostrzaną partię CDU, Unię Chrześcijańsko-Społeczną. Jej sekretarz generalny, Andreas Scheuer wyraził się o uchwale z uznaniem.
Ale jak to będzie, nie wiadomo. Merkel jest temu osobiście przeciwna. Zapowiedziała, że zmiany nie nastąpią w obecnej kadencji parlamentu. Jeszcze bardziej krzywo na uchwałę patrzy Socjaldemokracja. Koalicyjny minister sprawiedliwości z jej ramienia, Heiko Maas uważa, że zniesienie podwójnego obywatelstwa byłoby „wielkim krokiem do tyłu dla sprawy integracji” oraz wotum nieufności dla osób z podwójnym obywatelstwem, które „w przeważającej większości” w pełni popierają konstytucję niemiecką.
Nie dalej niż w grudniu 2014 r. współrządzące partie chadeckie CDU i CSU zawarły porozumienie z socjaldemokratyczną SPD, które zniosło obowiązek zrzeczenia się jednego z obywatelstw, co dotyczyło dzieci cudzoziemców w wieku 18-23 lat. Zwykle wybierały obywatelstwo Niemiec. Bardzo często jednak potajemnie zachowywały obce. Poza tym zostając wyłącznie Niemcami miały jednoznacznie wykazać, że popierają niemieckie wartości i zasady. A to była teoria.
Uchwała CDU przeszła niewielką większością głosów. Opór wynikał z braku chęci narażenia się władzom tureckim, ponieważ nowe prawo, jeśli wdrożone, dotknie głównie dzieci rodziców tureckich.