Chiny biją na głowę resztę świata jeśli chodzi o inwestycje w odnawialne źródła energii.
Zamykane są kolejne elektrownie węglowe, a wiatraków i paneli fotowoltaicznych przybywa w niesamowitym tempie. Państwo Środka szykuje się do kolejnego wielkiego skoku – stworzenia miasta z niezależnym systemem energetycznym, oczywiście w 100 proc. zielonym.
Xiongan – tak ma się nazywać przyszła stolica Chińskiej Republiki Ludowej. Projekt został przedstawiony podczas jednego z paneli w trakcie Światowego Forum Ekonomicznego, które odbyło się w Dalian. Jeden z głównych koordynatorów tego przedsięwzięcia – prezes chińskich sieci energetycznych Shu Yinbiao roztoczył wizję, które imponuje zarówno rozmachem, jak i innowacyjnym charakterem. – – Chcemy, aby nowe, dwumilionowe supermiasto było zasilane energią odnawialną – powiedział szef chińskiej energetyki.
Miasto, którego powierzchnia ma być zbliżona do czterech Warszaw, a liczba ludności wynosić będzie 2,5 mln zlokalizowane zostanie 100 km na południe od Pekinu. Władze ChRL chcą w ten sposób odciążyć obecną stolicę – miasto skrajnie przeludnione i borykające się z problemem komunikacyjnej obstrukcji oraz ekologicznej katastrofy. Po zeszłorocznym ataku smogu władze republiki podjęły błyskawiczne działania. Zamknięte zostały wszystkie elektrownie węglowe w okolicy aglomeracji oraz ok. 500 takich zakładów w całym kraju. Prąd jest produkowany w coraz większym stopniu przez wiatraki, wodne elektrownie oraz farmy fotowoltaiczne.
Co najbardziej czaruje w projekcie Xiongan? Miasto ma być całkowicie autonomiczną jednostką jeśli chodzi o źródła energii. Twórcom marzy się metropolia off-grid na 100 proc. zaspokojeniu potrzeb energetycznych przez odnawialne źródła energii. Dotychczas podobne inicjatywy realizowane były w małej skali. Kilkumilionowe stołeczne miasto zasilane wyłącznie przez wiatraki i panele słoneczne będzie przedsięwzięciem absolutnie pionierskim. W każdym z budynków w Xiongan zamontowane będą potężne akumlatory. Samodzielne będą więc również poszczególne dzielnice metropolii.
Nie wiadomo jednak jak władze poradzą sobie z problemem zanieczyszczeń emitowanych przez samochody napędzane silnikami na paliwa kopalne. Specjaliści od polityki energetycznej powątpiewają bowiem, czy zakaz używania pojazdów nieelektrycznych nie będzie stanowić blokady rozwojowej. Wiadomo jednak, że rozważane jest upowszechnienie aut na gaz ziemny, również surowiec kopalny, a jednak zdecydowanie mniej zatruwający środowisko.
Chiny przeznaczają największe na świecie fundusze na walkę z zanieczyszczeniem środowiska, a także są największym inwestorem w OZE. Już w 2015 roku suma inwestycji wyniosła ponad 100 mld dolarów (to ponad dwa razy więcej niż USA), a w 2016 nastąpił kolejny wzrost, przede wszystkim jeśli chodzi o makroinwestycje na kwoty wyższe niż miliard dolarów. Takich było w ubiegłym roku aż 13, o 60 proc. więcej niż rok wcześniej. Plan zakłada przetransformowanie gospodarki na korzystanie w 80 proc. z OZE już w 2050 roku.