Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow oznajmił, że nie do zaakceptowania jest retoryka USA i W. Brytanii w sprawie Syrii. Nawiązał do posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, gdzie ambasadorka USA oskarżyła Rosję o „barbarzyństwo”, a ambasador W. Brytanii o „zbrodnie wojenne”. Rzecznik zaznaczył, że taka retoryka może poważnie zaszkodzić procesowi uregulowania konfliktu w Syrii, jak i stosunkom dwustronnym.
Posiedzenie RB ONZ zostało zwołane na wniosek USA, W. Brytanii i Francji dla omówienia przebiegu walk o miasto Aleppo na północy Syrii. Wskutek wzmożonych bombardowań zginęły tam w ostatnich dniach być może już setki mieszkańców. Część miasta znajduje się wciąż pod panowaniem oddziałów opozycji wobec reżimu Baszara al-Asada. Zachód oskarża o bombardowania syryjskie lotnictwo rządowe i rosyjskie.
Pieskow powiedział, że Kreml ocenia sytuację w Syrii jako nadzwyczaj trudną, ale jest skłonny w imię wyższego celu uregulować konflikt i nie poddawać się zbędnym emocjom. Rosja ocenia, że w Syrii nie doszło do oddzielenia grup terrorystycznych od umiarkowanej opozycji. Kreml jest zaniepokojony tym, że „terroryści wykorzystują rozejm dla przegrupowania się, uzupełnienia arsenałów, oczywistego przygotowania się i przeprowadzenia działań ofensywnych”.
Ze swej strony szef MSZ Rosji, Siergiej Ławrow powiedział, że celem zwołania nadzwyczajnego posiedzenia RB ONZ było odwrócenie uwagi od ostrzału w syryjskim Dajr az-Zaur z 17 września, gdzie wskutek uderzenia lotnictwa zachodniego zginęło blisko 100 żołnierzy syryjskich.
