Przez wieki fenomen zimowej wojny często działał na korzyść Rosji, ponieważ kolejne, potężne, wrogie wojska ulegały w obliczu nieodpowiedniego wyposażenia, wadliwych linii zaopatrzeniowych i słabego przygotowania w mroźnych miesiącach. Teraz gdy rosyjska inwazja na Ukrainę wkracza w najcięższe miesiące w roku, wiele wskazuje na to, że tym razem to Rosja, a nie jej przeciwnik, może ponieść najgorsze konsekwencje chłodu – ocenił brytyjski historyk Antony Beevor na łamach „Foreign Affairs”.
Badacz przywołał przykłady porażek obcych wojsk, atakujących Rosję, na które wpływ miał „generał mróz” – powszechnie przyjęte określenie strategii spalonej ziemi zastosowanej przez rosyjskich dowódców dwukrotnie w historii: podczas inwazji wojsk napoleońskich na Rosję w 1812 r. i żołnierzy Hitlera w 1941 r. na terytorium ZSRR.
„Najbardziej znana w Europie zimowa porażka w Rosji miała miejsce w 1812 r., (…) gdy Wielka Armia Napoleona wycofała się z Moskwy. Rosyjska taktyka spalonej ziemi, która pozostawiła Francuzów bez żywności czy schronienia wzdłuż linii wycofywania się wojsk, sprawiła, że jej efekt był jeszcze bardziej śmiercionośny” – opisał Beevor.
Taktyka maszynki do mięsa
„Mniej znanym faktem, a być może ważniejszym, jest sposób, w jakie Rosja wygrała. Pomimo straty 200 tys. ludzi, rosyjskie dowództwo wojskowe było o wiele mniej zmartwione liczbą ofiar śmiertelnych wśród żołnierzy niż Napoleon. Rosyjscy oficerowie wciąż uważali swoich pochodzących z wiosek żołnierzy za coś nieco lepszego od chłopów pańszczyźnianych (a pańszczyzna nie została zniesiona w Rosji jeszcze przez następne 50 lat). Ten brak zainteresowania zdrowiem żołnierzy i swobodne podejście do olbrzymich strat w wyniku tzw. taktyki maszynki do mięsa są widoczne w armii Putina na Ukrainie dzisiaj” – podkreślił brytyjski historyk.
W czasie II wojny światowej Armia Czerwona zatrzymała żołnierzy nazistowskich Niemiec przed Moskwą w grudniu 1941 r. „zarówno niemiecka armia, jak i Luftwaffe były nieprzygotowane” – ocenił Beevor w „Foreign Affairs”.
„Generał mróz odegrał również ważną rolę w ostatecznym zwycięstwie Armii Czerwonej w 1945 r. Wielki sowiecki przełom w styczniu, szarża od Wisły do Odry, był zależny od pogody” – dodał historyk.
Zachodni analitycy przecenili zdolności bojowe Sowietów
Po 1945 r. osiągnięcia Armii Czerwonej w zimowej wojnie dały jej groźną reputację na Zachodzie – stwierdził Beevor. Historyk przypomniał, że dopiero po słabo zaplanowanej inwazji sił Układu Warszawskiego na Czechosłowację z 1968 r. zachodni analitycy zaczęli podejrzewać, że mogli przecenić zdolności bojowe Sowietów. W latach 80. upadek sowieckiego imperium został naznaczony skazaną na niepowodzenie walką o kontrolę nad Afganistanem. Następnie w czasie zapaści ekonomicznej z lat 90. rząd prezydenta Rosji Borysa Jelcyna często nie był w stanie zagwarantować wypłat oficerom i zwykłym żołnierzom, a korupcja stała się instytucjonalna. Rekruci często byli na skraju śmierci głodowej, ponieważ wyprzedawano ich racje żywnościowe; kradzieże, zastraszanie i zła dyscyplina stały się powszechne – wymienił Beevor.
„Korupcja stała się nawet gorsza po chaotycznej inwazji Rosji na Gruzję z 2008 r. Putin zaczął wpompowywać pieniądze w siły zbrojne. Wydatki na prestiżowe projekty zachęcały ich wykonawców i generałów do wypełniania swoich kont bankowych. Wydaje się, że niewiele zrobiono w zakresie ponownej oceny doktryny wojskowej” – napisał badacz.
Jednak „największym triumfem Putina w oczach Rosjan” było potajemne zajęcie Krymu w 2014 r., na rok przed interwencją w wojnie domowej w Syrii, poprzez infiltrację półwyspu przy pomocy nieumundurowanych „zielonych ludzików z sił specjalnych” – stwierdził Beevor. „Było to częścią gniewnej reakcji Putina na rewolucję godności w Kijowie, która zmusiła jego sojusznika, prezydenta (Ukrainy) Wiktora Janukowycza, do ucieczki – ocenił historyk w artykule dla „Foreign Affairs”.
Wojskowa pycha Putina
W lutym 2022 roku Putin rozpoczął inwazję na Ukrainę. „W tamtym czasie straży przedniej kazano przynieść mundury paradne i przygotować się do świętowania zwycięstwa – to jeden z największych przykładów wojskowej pychy w historii” – napisał Beevor – „Jednak miesiące później, kiedy Kreml został ostatecznie zmuszony do zarządzenia częściowej mobilizacji wśród rosyjskiej ludności, musiał też ostrzec nowo powołanych, że brakuje umundurowania i wyposażenia; będą musieli zapewnić sobie własne kamizelki kuloodporne, a nawet poprosić matki i dziewczyny o podpaski, których można byłoby używać zamiast opatrunków”.
Badacz ocenił, że brak bandaży jest „zdumiewający”. Dodatkowym zimowym zagrożeniem są pociski moździerzowe uderzające w zamarzniętą ziemię: w przeciwieństwie do miękkiego błota, które pochłania większość wybuchu, zamarznięta ziemia powoduje rykoszet odłamków, czasem raniąc śmiertelnie – wyjaśnił historyk.
Beevor zwrócił uwagę na problemy z morale rosyjskich żołnierzy walczących na Ukrainie. „Wielu ucieka się do sabotażu paliwa, broni i pojazdów, nie wspominając już o samookaleczaniu i dezercji. Jednak długotrwały problem strukturalny rosyjskiej armii – brak doświadczonych podoficerów – doprowadził również do fatalnych wyników w zakresie konserwacji broni, sprzętu i pojazdów. Problemy te mogą spowodować szczególnie wysokie koszty zimą w przypadku wrażliwych technologii, takich jak drony” – wymienił badacz.
Wynik wojny będzie zależny od determinacji
Zdaniem historyka, ze względu na to, że obecnie strony konfliktu wkraczają w znacznie cięższy sezon walk, ich wynik będzie w dużej mierze zależał od morale i determinacji.
„Podczas gdy wojska rosyjskie przeklinają swoje niedobory i brak gorącego jedzenia, ukraińscy żołnierze korzystają teraz z dostaw ocieplanych kombinezonów kamuflujących, namiotów wyposażonych w piecyki i śpiworów dostarczonych przez Kanadę i kraje nordyckie” – opisał badacz.
„(Putin) popełnił prawdopodobnie też inny błąd poprzez koncentrowanie pocisków wystrzeliwanych głównie przeciw ukraińskiej sieci energetycznej i jej ludności cywilnej. Zniosą oni największe cierpienia i istnieje mała szansa, że się załamią” – podsumował brytyjski historyk na łamach „Foreign Affairs”, wskazując, że generał mróz będzie faworyzował tym razem Ukrainę.
JM/PAP