4 maja 2024

loader

Teraz Chiny

Prezydent Chin, Xi Jinping wykorzystał 47-me Światowe Forum Ekonomiczne w Davos w Szwajcarii – dotychczas imprezę Zachodu – dla próby ustawienia siebie na pozycji przywódcy świata globalizującego się w chwili, gdy nowy prezydent USA, Donald Trump zapowiada swego rodzaju izolację Stanów Zjednoczonych poprzez politykę protekcjonizmu gospodarczego.

Role odwróciły się: to przywódca Chin, a nie Ameryka, głosi, że „nikt nie wyjdzie zwycięsko z wojny handlowej”, jeśli świat zacznie blokować międzynarodową wymianę handlową. Poza spojrzeniem wizjonerskim, Chińczyk jest tu nosicielem bardzo przyziemnego interesu własnego: to Chiny ciągną największe zyski zalewając świat tanimi towarami wytwarzanymi dzięki niskopłatnej sile roboczej i sztucznemu kursowi swej waluty. A Trump chce im to przykrócić.
Nominowany przez Trumpa na ministra handlu, Wilbur Ross powiedział w czasie przesłuchań w Senacie, że Chiny to najbardziej protekcjonistyczny kraj świata, a ponadto chcą „kontrolować media i przemysł rozrywkowy w USA, ale odmawiają takich szans firmom amerykańskim w Chinach”. Ross podnióśł, że przestrzeganie polityki „jednych Chin” utrudnia Waszyngtonowi stosunki z Tajwanem. Ofensywa Xi Jinpinga ma też czysty wymiar polityczny w rywalizacji z USA. Nastąpiła po groźbie Trumpa, że USA zerwą z polityką jednych Chin (tj. utrzymywania stosunków dyplomatycznych tylko z Pekinem), jeśli Chiny nie skończą z praktykami godzącymi w gospodarkę USA.
Xi Jinping wykorzystał sposobność, by na nim skupiły się światła jupiterów w sytuacji, kiedy Donald Trump zajmował się obejmowaniem urzędu prezydenta, ale po prawdzie Davos zlekceważył z założenia. Obecność przedstawicieli starej Ameryki w postaci wiceprezydenta Josepha Bidena i sekretarza stanu Johna Kerry’ego była tylko dobrym tłem, na którym błyszczał przywódca Chin.
Dlatego uważnie przysłuchiwano się jego słowom, że globalizacja postrzegana jest jak „puszka Pandory”, ale „światowy kryzys finansowy nie był jej następstwem, lecz nadmiernej pogoni za zyskami”, że „próby zatrzymania międzynarodowego przepływu kapitału, towarów , usług oraz ludzi nie powiodą się, ponieważ są sprzeczne z trendem historycznym”.
Dokładnie coś przeciwnego ogłosiła przed przybyciem do Davos premier W. Brytanii, Theresa May, która gotowa jest zerwać z jednolitym rynkiem Unii Europejskiej – na który składają się właśnie swobodny ruch kapitału, towarów, usług i ludzi. A May nie ukrywa chęci związania się z polityką Trumpa.
Pojawienie się w Davos Xi Jinpinga odbyło się z przytupem. Towarzyszyła mu delegacja ponad 100 przedsiębiorców. Tegoroczny szczyt odbywa się pod hasłem „odpowiedzialne przywództwo”, bierze w nim udział ok. 3 tys. przywódców politycznych i gospodarczych, przedsiębiorców, bankowców, a wśród nich nowy sekretarz generalny ONZ, Antonio Guterres.
Xi Jinping nie ukrywał też wielkich ambicji w polityce światowej. Zgłosił to stwierdzeniem, że Chiny będą starać się stworzyć „nowy wzorzec stosunków dużych krajów z USA”, a także rozwinąć „wszechstronne partnerstwo z Rosją”. Co miał na myśli, nie podał. W każdym razie spotkał się z prezydentem Ukrainy, Petrem Poroszenką, po czym powiedział, że Pekin jest gotów odegrać konstruktywną rolę przy zabiegach o polityczne regulowanie konfliktu na Ukrainie i w ogóle chciałby pogłębiać współpracę z Ukrainą.
Z Davos Xi Jinping udał się do genewskiej siedziby ONZ, gdzie spotkał się z nowym sekretarzem generalnym ONZ, Anonio Guterresem i ponowił gotowość stworzenia „nowego wzorca stosunków” z USA, dodając, że w oparciu o „krąg przyjaciół” w świecie. Unikał wyraźnie bezpośredniego odniesienia się do gróźb Trumpa, głosząc, że wielkie mocarstwa powinny „trzymać w ryzach to, co je dzieli”, szanować swe podstawowe interesy i budować nowy wzorzec stosunków, oparty na wzajemnym szacunku i bezkonfliktowej współpracy. I powrócił do uwagi z Davos, że „protekcjonizm w dziedzinie handlu i izolacjonizm nie przyniosą nikomu korzyści”.

trybuna.info

Poprzedni

Polacy w roli faworytów

Następny

Legia kupuje piłkarzy na zapas