Przywódca większości republikańskiej w Senacie USA, Mitch McConnell potępił mieszanie się Rosji do przebiegu wyborów prezydenckich, by pomóc je wygrać Donaldowi Trumpowi, a szkodząc Hillary Clinton – co podejrzewa CIA To nie może być sprawa partyjna – podkreślił i zapowiedział dochodzenie.
Rosjanie nie są naszymi przyjaciółmi – podkreślił. I zaznaczył, że ma najwyższe zaufanie do agencji wywiadowczych, w tym zwłaszcza do CIA. Na to zespół Trumpa ds. przejmowania władzy ogłosił: „Ci sami ludzie mówili, że Saddam Husajn miał broń masowego rażenia. Wybory dawno zakończyły się jednym z największych zwycięstw, jeśli chodzi o głosy elektorskie w historii”. (W głosowaniu bezpośrednim Clinton zdobyła blisko 3 mln głosów więcej).
Natomiast republikański przewodniczący Izby Reprezentantów, Paul Ryan też poparł zbadanie ingerencji obcych wywiadów, ale zaznaczył, że nie można podawać w wątpliwość wyboru Trumpa.
Wnioski w sprawie śledztwa pojawiły się po publikacji dziennika „Washington Post” o tajnej analizie CIA, według której celem rosyjskiej interwencji było zwycięstwo wyborcze Trumpa, a nie tylko podważenie zaufania do systemu wyborczego w USA. Mowa jest tam o osobach „dobrze znanych środowisku wywiadowczemu”, które brały udział w operacji „zwiększenia szans wyborczych Trumpa i zaszkodzenia Clinton”.
Czterech senatorów wystosowało ponadpartyjny apel, by zbadać doniesienia o rosyjskiej ingerencji. Są znani i związani z polityką zagraniczną i obronną: John McCain i Lindsey Graham z republikanów oraz Chuck Schumer i Jack Reed z demokratów. Zapowiedzieli starania o „przeprowadzenie dochodzenia i powstrzymania poważnego zagrożenia, jakie cyberataki ze strony zagranicznych rządów stanowią dla naszego bezpieczeństwa narodowego”.
