Columbus, Mississippi Oct. 2019 -A six-week joint federal, state, and local law enforcement initiative has resulted in the arrests of 149 individuals in North Mississippi on a variety of criminal charges, including violent crimes, drug crimes and gang related activities. “Operation Triple Beam,” a U.S. Marshals led initiative brought together federal, state, and local law enforcement partners in an effort to reduce crime in the Golden Triangle area by identifying and arresting violent fugitives, targeting violent gang activity and collecting intelligence to allow for the systematic removal of individuals who have committed and are committing crimes in North Mississippi. In addition to the arrests, Operation Triple Beam resulted in the seizure of approximately $65,820 worth of narcotics and narcotics related proceeds. Operation Triple Beam commenced in the Golden Triangle area on July 15, 2019, and concluded on August 30, 2019. As a part of the initiative, approximately 50 gang members were arrested or validated by law enforcement. In addition, 155 registered sex offenders living in Northeast Mississippi and the Golden Triangle area were checked for compliance with sex offender registration requirements. Compliance checks were also conducted on eight moderate and high-risk federal and state probationers. The U.S. Marshals Service’s national fugitive initiative known as Operation Triple Beam is deployed to communities to bring immediate relief from violent, gang-related crime. The collaborative law enforcement effort is focused on targeting and arresting violent fugitives wanted for high-profile crimes such as homicide, felony assault and sexual assault, illegal possession of firearms, illegal drug distribution, robbery and arson committed by gang members and other high risk criminals. Since 2010, the USMS has led more than 70 counter-gang operations which have resulted in more than 8,000 arrests and the seizure of more than 1,800 illegal firearms. For the last 10 years, the overarching goal of the USMS nationwide Operation Triple Beam and Washout initiative has been to bring relief to the residents of communities by strategically and actively pursuing gang members and criminals most responsible for the worst crime and violence in those communities. Operation Triple Beam has recently joined with the DOJ’s Project Safe Neighborhoods. Photo By: Shane McCoy / US Marshals
Młodzi mężczyźni mieszkający w niektórych rejonach USA są bardziej narażeni na śmierć z użyciem broni palnej niż ci, którzy uczestniczyli w ostatnich wojnach w Iraku i Afganistanie – informuje „JAMA Network Open”.
W roku 2020 broń palna stała się główną przyczyną śmierci dzieci, młodzieży i młodych dorosłych w USA. Nie wszędzie jednak ryzyko jest takie samo – w niektórych lokalizacjach (identyfikowanych na podstawie kodu pocztowego) w USA młodzi mężczyźni są narażeni na nieproporcjonalnie wyższe ryzyko obrażeń i zgonów związanych z bronią palną.
Przeprowadzone przez naukowców z Brown University i University of Pennsylvania badanie przedstawia ryzyko śmierci związanej z bronią palną i zwraca uwagę na potrzebę interwencji ograniczających przemoc w USA.
Aby lepiej zrozumieć skalę kryzysu związanego z przemocą z użyciem broni palnej – i spojrzeć na to z innej perspektywy, autorzy porównali ryzyko śmierci związanej z bronią palną wśród młodych dorosłych mężczyzn żyjących na najbardziej niebezpiecznych obszarach w czterech głównych miastach USA z ryzykiem śmierci i obrażeń w walce, na jakie narażony był personel wojskowy USA, w Afganistanie i Iraku podczas aktywnych okresów wojny.
Ryzyko większe niż w Iraku lub Afganistanie
Wyniki były mieszane: młodzi mężczyźni z rejonów Chicago i Filadelfii, gdzie występuje największa przemoc z użyciem broni palnej, byli znacznie bardziej narażeni na śmierć związaną z bronią palną niż personel wojskowy USA wysłany do służby w czasie wojny w Afganistanie i Iraku. Ale w dwóch innych miastach było odwrotnie: najbardziej dotknięte przemocą obszary w Nowym Jorku i Los Angeles wiązały się z dużo mniejszym ryzykiem dla młodych mężczyzn niż uczestnictwo w tych dwóch wojnach.
We wszystkich badanych lokalizacjach ryzyko było w przeważającej mierze ponoszone przez młodych mężczyzn z mniejszości rasowych i etnicznych.
„Wyniki są pilnym wezwaniem do przebudzenia, aby zrozumieć, docenić i zareagować na ryzyko i towarzyszące traumy, z którymi boryka się grupa demograficzna młodych mężczyzn” – powiedział Brandon del Pozo, adiunkt w Brown’s Warren Alpert Medical School oraz University’s School of Public Health.
Del Pozo prowadzi badania z pogranicza zdrowia publicznego, bezpieczeństwa publicznego i sprawiedliwości, koncentrując się na przyjmowaniu substancji psychoaktywnych, kryzysie związanym z przedawkowaniem i przemocy. Jego niedawno wydana książka „The Police and the State: Security, Social Cooperation, and the Public Good” jest oparta na własnych badaniach naukowych oraz 23-letnim doświadczeniu jako funkcjonariusza policji w Nowym Jorku i szefa policji w Burlington w stanie Vermont.
„Pracując jako policjant, byłem świadkiem przemocy z użyciem broni palnej oraz tego, jak destrukcyjna była ona dla rodzin i społeczności” – powiedział del Pozo. „Uderzyło mnie, że obciążenie nie było równomiernie rozłożone pod względem geograficznym lub demograficznym. Niektóre społeczności odczuły ciężar przemocy z użyciem broni znacznie bardziej niż inne. Analizując publicznie dostępne dane na temat ofiar śmiertelnych z użyciem broni palnej w miastach i podczas wojny, staraliśmy się złagodzić ten problem”.
„Często słyszymy przeciwstawne twierdzenia dotyczące przemocy z użyciem broni: po pierwsze, duże miasta są strefami wojennymi, które wymagają surowej rozprawy z przestępczością, a po drugie, nasze obawy dotyczące zabójstw są znacznie przesadzone i nie wymagają drastycznych działań” – powiedział Del Pozo. „Chcieliśmy wykorzystać dane do zbadania tych twierdzeń – i okazuje się, że oba są błędne. Podczas gdy większość mieszkańców miast jest względnie zabezpieczona przed przemocą z użyciem broni palnej, dla niektórych grup demograficznych ryzyko jest poważniejsze niż wojna”.
Aby przeprowadzić analizę, naukowcy uzyskali informacje na temat wszystkich śmiertelnych i niezakończonych śmiercią strzelanin dotyczących mężczyzn w wieku od 18 do 29 lat, zarejestrowanych jako przestępstwa w 2020 i 2021 r. w Chicago, Los Angeles, Nowym Jorku i Filadelfii — czterech największych miastach USA, dla których dostępne były publiczne dane o ofiarach strzelanin. W przypadku Nowego Jorku, Chicago i Filadelfii wykorzystano zbiory danych dotyczące zgonów i obrażeń podczas strzelanin, które zostały upublicznione przez każde miasto; w Los Angeles wyodrębnione zostały dane dotyczące śmierci i obrażeń z użyciem broni palnej z większego publicznego zestawu danych o zarejestrowanych przestępstwach. Dane zostały zagregowane do poziomu kodu pocztowego i powiązane z odpowiednimi cechami demograficznymi z badania 2019 American Community Survey przeprowadzonego przez US Census Bureau.
Dane dotyczące śmiertelności i obrażeń związanych z walką w konfliktach w Iraku i Afganistanie pochodziły z recenzowanych analiz danych wojskowych USA, obejmujących lata, które były okresami aktywnej walki: 2001-2014 dla wojny w Afganistanie i 2003-2009 dla Iraku. Ponieważ dane na temat ryzyka związanego ze służbą w różnych jednostkach wojskowych w różnych okresach wojny w Afganistanie i Iraku są ograniczone, badacze wzięli pod uwagę dane dotyczące śmiertelności i obrażeń pojedynczego zespołu bojowego brygady wojskowej, którego tożsamość nie została zidentyfikowana, biorącego udział w walce podczas 15-miesięcznego okresu wojny w Iraku, który w rozważanym czasie wiązał się z ponadprzeciętnymi wskaźnikami śmiertelności i obrażeń. Analizą objęto 129 826 młodych mężczyzn mieszkających w czterech miastach objętych badaniem.
W Chicago strzały są na porządku dziennym
W porównaniu z ryzykiem śmierci w walce, na jakie narażeni byli żołnierze amerykańscy wysłani do Afganistanu, na bardziej niebezpieczną z tych dwóch wojen, młodzi mężczyźni mieszkający w najbardziej brutalnym rejonie Chicago (2585 osób) mieli 3,23 razy wyższe średnie ryzyko zabójstwa związanego z bronią palną. W Filadelfii (2448 osób) średnie ryzyko było 1,9 raza wyższe. Wyodrębniając podwyższone ryzyko dotyczące brygady bojowej armii amerykańskiej w Iraku, objęci badaniem młodzi mężczyźni z Chicago nadal byli narażeni na znacznie większe ryzyko, a ci z Filadelfii – na porównywalne.
Tak źle nie było w najbardziej niebezpiecznych miejscach Los Angeles i Nowego Jorku, gdzie młodzi mężczyźni byli narażeni na ryzyko niższe o 70 do 91 proc. niż żołnierze w wojnie w Afganistanie w kategoriach zgonów i obrażeń.
Analiza demograficzna wykazała, że młodzi mężczyźni z badanych z lokalizacji zagrożeni gwałtowną śmiercią i obrażeniami to niemal wyłącznie przedstawiciele mniejszości rasowych i etnicznych: we wszystkich czterech miastach mężczyźni rasy czarnej i Latynosi stanowili 96,2 proc. śmiertelnie postrzelonych i 97,3 proc tych, którzy doznali obrażeń nie prowadzacych do zgonu. Autorzy zwracają uwagę, że ryzyko śmierci z powodu broni palnej nie jest jedyną rzeczą, którą młodzi mężczyźni mieszkający w niebezpiecznych rejonach USA mają wspólną z młodymi mężczyznami na wojnie.
„Narażenie na walkę wiąże się ze wzmożoną czujnością wywołującą stres i podwyższonym wskaźnikiem bezdomności, spożywaniem alkoholu, chorobami psychicznymi i używaniem substancji psychoaktywnych” – piszą. – „Nasze odkrycia – które pokazują, że młodzi mężczyźni w niektórych badanych przez nas społecznościach byli narażeni na roczne wskaźniki zabójstw z użyciem broni palnej i brutalnych obrażeń przekraczających 3,0 proc. i sięgające nawet 5,8 proc. potwierdzają hipotezę, że poza śmiercią i obrażeniami przemoc z użyciem broni palnej, ciągła ekspozycja na te brutalne wydarzenia i związane z nimi zagrożenia są istotnym czynnikiem przyczyniającym się do innych problemów zdrowotnych i ryzykownych zachowań w wielu społecznościach w USA”.
Codzienna walka
Del Pozo dodał, że ryzyko dla zdrowia jest prawdopodobnie jeszcze większe dla mieszkańców miast, ponieważ muszą oni stawiać czoła „walce” codziennie przez całe życie, w przeciwieństwie do personelu wojskowego, przebywającego na misji w Afganistanie zwykle przez 12 miesięcy. „Odkrycia sugerują, że miejskie strategie zdrowotne powinny stawiać na pierwszym miejscu redukcję przemocy i brać pod uwagę traumy w celu zaspokojenia potrzeb zdrowotnych tych społeczności” – powiedział del Pozo.
ALF/PAP