Francja przekazała Egiptowi drugi ze zbudowanych pierwotnie dla Rosji okrętów typu mistral. Kair zakupił je, kiedy Paryż anulował umowę z Moskwą po aneksji Krymu w 2014 r. Załoga okrętu przechodzi obecnie we Francji przeszkolenie.
Mistrale noszą nowe imiona – prezydentów Egiptu, Gamala Abdela Nasera i Anwara as-Sadata. Miały nazywać się „Władywostok” i „Sewastopol”. „Anwar as-Sadat” wypłynie z portu Saint-Nazaire w przyszłym tygodniu i obierze kurs na Aleksandrię.
Rząd Francji anulował kontrakt z Rosją wart 1,2 mld euro rok temu. Egipt kupił okręty za ok. 950 mln euro, dzięki finansowemu wsparciu Arabii Saudyjskiej. A więc Francja nie zarobiła 250 mln euro. Kair zabiega o zwiększenie siły wojskowej wobec trwającej od 2 lat rebelii dżihadystowskiej na północy Synaju i obaw przed rozlaniem się konfliktu z Libii.
Ale nie wszystko dla Rosji stracone. Prasa rosyjska pisze, że toczą się rozmowy egipsko-rosyjskie w sprawie dostarczenia dla mistrali śmigłowców Ka-52K.
Mistral jest znany jako „scyzoryk szwajcarski” dzięki rzadko spotykanym możliwościom – jest wyposażony w system obrony rakietowej, skomplikowane systemy radarowe, ma hangar na 16 helikopterów bojowych i 6 lądowisk dla nich na pokładzie.
Francja robi ostatnimi czasy dobre interesy z Egiptem. W kwietniu prezydent Francois Hollande podpisał w Kairze umowę z zamówieniami na kwotę 2 mld euro, wcześniej Egipt zamówił we Francji satelitę telekomunikacyjnego z przeznaczeniem dla wojska oraz fregatę rakietową i 24 myśliwców „Rafale”. Kontrakty te opiewają na kwotę prawie 6 mld euro.