8 listopada 2024

loader

Wolta Trumpa

Jeszcze w ubiegłym tygodniu przywódcy Iranu i USA wymieniali groźby. Tymczasem podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Białym Domu prezydent Trump wyraził chęć podjęcia rozmów z Irańczykami. Wcześniej Teheran ujawnił, że administracja Trumpa wystosowała aż osiem zaproszeń do negocjacji, które zostały odrzucone. Tym razem doradca prezydenta Iranu odpowiedział przyjaźnie.

Nagłe zwroty w polityce Donalda Trumpa zaczynają być regułą. Niewiele może już zadziwić opinię publiczną po tym jak bezpośrednio po spotkaniu z Władimirem Putinem prezydent USA oświadczył, że Rosja nie mieszała się do amerykańskich wyborów w 2016 r., a dzień później pod wpływem masowej krytyki uznał, że jednak zawiniła. Teraz, dwa miesiące po zerwaniu paktu nuklearnego z Iranem i po groźbach kierowanych do prezydenta Rouhaniego, Trump chce rozmawiać z Teheranem.

– Na pewno spotkam się z Iranem, jeżeli tylko oni sami będą chcieli się spotkać – powiedział prezydent USA w poniedziałek, zwracając się do dziennikarzy w Białym Domu podczas wizyty złożonej mu przez prawicowego premiera Włoch Giuseppe Contego. – Bez żadnych warunków wstępnych – dodał.

Donald Trump podkreślił, że wierzy w obustronne korzyści z dyplomacji i że “może spotkać się z kimkolwiek”. Nawiązał też do szczytu, jaki odbył z Putinem i uznał, że zakończył się on sukcesem, mimo że w kraju padł ofiarą zaciekłej krytyki zarówno ze strony Demokratów jak i Republikanów: “Jak rozmawiasz z innymi ludźmi, zwłaszcza gdy to dotyczy zagrożenia wojną wojną, śmiercią, głodem i innymi rzeczami – to się spotykasz. Nie ma nic złego w tym, żeby się spotkać” – stwierdził.

Do tych słów odniósł się już Hamid Aboutalebi doradca prezydenta Hassana Rouhaniego, wykazując otwartość na propozycję Trumpa. Podkreślił jednocześnie, że jego kraj będzie się starał o powrót do zerwanej wcześniej przez USA umowy: – Poszanowanie dla praw narodu irańskiego, ograniczenie wrogości i powrót do układu nuklearnego to kroki, których podjęcie może przygotować grunt pod rozmowy między Iranem a USA.

Oświadczenie to przychodzi tydzień po tym jak Trump w mediach społecznościowych groził Irańczykom, że jeżeli będą stwarzać zagrożenie dla USA, to “spotkają się z konsekwencjami, jakie to tej pory niewielu w dziejach poniosło”. Rouhani z kolei ostrzegał, że wojna między Iranem a USA będzie “matką wszystkich wojen”. Dyplomacja Teheranu ujawniła tymczasem, że od czasu zerwania umowy nuklearnej USA aż ośmiokrotnie kierowały do Iranu zaproszenia do rozmów. Dotychczas wszystkie zostały odrzucone.

Komentatorzy podkreślają, że zachodzi tu podobieństwo do sytuacji sprzed porozumienia USA z Koreą Północną, podpisanego w czerwcu. Szczyt singapurski był poprzedzony ostrą wymianą retorycznych ciosów między Donaldem Trumpem a Kim Dzong Unem i prawdopodobnie był wstępem do rozmów, które na tym tle administracja Trumpa mogła okrzyknąć wielkim sukcesem.
Porozumienie USA z Iranem, podpisane w 2015 r. za prezydentury Baracka Obamy, określało ustępstwa wobec Teheranu, na jakie godził się Waszyngton, pod warunkiem ograniczenia i stopniowego wygaszania irańskiego programu rozwoju broni nuklearnej. Trump jednostronnie zerwał porozumienie w maju 2018 r., uznał bowiem, że Iran prowadzi prace na rakietami balistycznymi dalekiego zasięgu, co jego zdaniem było naruszeniem warunków umowy. Większość uznanych ekspertów w tej dziedzinie, organizacji międzynarodowych monitorujących realizację paktu, a także przywódcy Unii Europejskiej kategorycznie skrytykowali posunięcie przywódcy USA, twierdząc, że zagraża ono procesowi pokojowemu, a Iran w pełni wywiązuje się ze zobowiązań.

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Kolorowe procenty chcą nas zachęcić

Następny

Strajk adwokatów

Zostaw komentarz