Wskutek wybuchu dwóch ładunków w tłumie policjantów pilnujących w sobotę meczu piłkarskiego w Stambule zginęło co najmniej 38 osób, a 155 zostało rannych. Standardowo, władze natychmiast oskarżyły Kurdów, choć przeprowadzanie tego typu zamachów terrorystycznych jest bardziej charakterystyczne dla Państwa Islamskiego (PI).
W porcie Aden, na południu Jemenu zamachowiec samobójca zabił 40 jemeńskich żołnierzy i ranił ok. 70, wysadzając się w powietrze koło kolejki czekającej na wypłatę żołdu. Nad Adenem panuje sunnicki rząd prezydenta Mansura Hadiego, który toczy wojnę domową z ruchem Hutich, wspieranych przez Iran. Takich zamachów dokonuje tu PI.
Co najmniej 45 osób zginęło, a jeszcze więcej zostało rannych, gdy dwie dziewczynki wysadziły się w powietrze na zatłoczonym targu warzywnym w miejscowości Madagali w Nigerii północno-wschodniej. Tutaj terroryści z Boko Haram, powiązanego z PI, mają zwyczaj wysyłać w tłum nieświadome przekupione dziewczynki z ładunkiem na plecach i zdalnie go detonować.
Co najmniej 22 wiernych zginęło wskutek zamachu bombowego obok Katedry Koptyjskej w Kairze w czasie mszy niedzielnej; jest wielu rannych. Katedra jest siedzibą papieża koptyjskiego Tawadrosa II. W sobotę na drodze z Kairu do piramid od ładunku wybuchowego zginęło 6 policjantów.
Co najmniej 30 osób zginęło w niedzielę wskutek wybuchu samochodu pułapki przy komendzie policji w stolicy Somalii, Mogadiszu. Przyznali się islamiści z al-Szabab.
Wszystkie te zamachy mają jeden wspólny mianownik: wydarzyły się w świecie islamu.