Wołodja mocny i Andrzej twardy
Oglądam jednak olimpiadę; głównie z rana. W zasadzie to tylko z rana, żeby nie jeść śniadania w samotności. Kiedyś oglądałem „Ukrytą prawdę” albo „Malanowskiego”, ale kiedy grają nasz hymn, to ciągle jeszcze mi staje. I staję wtedy ja, na baczność, choć przy tegorocznych, olimpijskich zmaganiach mam po temu niewiele okazji.…