Szczepienie na szczycie absurdu
Ładna pogoda, jak na drugą połowę października. Korzystając z tego, że mieszkam dość daleko od gwaru Stolicy, usiadłem na przyzbie i zacząłem czytać powieść Olgi Tokarczuk o Annie „w grobowcach świata”. W końcu trzeba jakoś nadążać za Premierem i Ministrem Kultury. Przerwał mi dzwonek telefonu… Odebrałem.…