Penis a sprawa Polska
Miałem w tym tygodniu niczego nie pisać, bo sezon ogórkowy, czyli ogólna mizeria, igrzyska, upał i osobiste lekkie zniechęcenie – słowem, normalna letnia chandra. Ale pobudził mnie do ekspresji werbalnej, a w zasadzie epistolarnej, jeden wzwód. Od razu wyjaśniam niezorientowanym (o ile tacy się uchowali),…