7 listopada 2024

loader

Umrzeć za ideę – niebezpieczne żywoty filozofów

Costica Bradatan, urodzony w Rumunii, amerykański filozof, pracował nad swoją książką kilka lat, tworząc interesujący esej o śmierci, „która jest nam potrzebna także po to, aby lepiej zrozumieć życie”. Bohaterami jego książki jest nie tylko śmierć, ale także są filozofowie.

Choćby Sokrates, któremu najpierw postawiono zarzuty gorszenia młodzieży i bezbożności, a później skazano na śmierć, Hypatia – aleksandryjska filozofka, zamordowana przez chrześcijan, Anglik Thomas More, który został ścięty, gdy odmówił uznania zwierzchnictwa króla nad Kościołem, Giordano Bruno dominikanin, spalony na stosie za poglądy przeczące nauce Kościoła katolickiego czy Jan Patočka, czeski prekursor fenomenologii, zadręczony przez tajną policję kilkunastogodzinnym przesłuchaniem.
Wszyscy oni w różnych czasach i w różnych okolicznościach zostali zmuszeni do dokonania wyboru – wierność poglądom i śmierć albo zaprzeczenie swoim poglądom i życie.
Wszyscy oni umarli za ideę, a ich śmierć nie poszła na marne. Sokrates jest uważany za założyciela zachodniej filozofii, Hypatia jest postrzegana jako prekursorka filozofii kobiecej, Giordano Bruno zapoczątkował antyreligijny racjonalizm. Bradatan podzielił swoją książkę na rozdziały („Wstęp”, „Filozofia jako autokreacja”, „Warstwa pierwsza”, „Filozofia w ciele”, „Warstwa druga”, „Powstanie filozofa męczennika” i „Postscriptum: Umrzeć z uśmiechem”), ukazujące jak napisał w nocie wydawniczej filozof polityki prof. Zbigniew Stawrowski, niepozbawione „humoru i dystansu do siebie, filozoficzne podejście do śmierci – i to zarówno tych, którym przyszło umrzeć za wyznawane przez siebie idee, jak i tych, dla których śmierć była nieustannym towarzyszem ich filozoficznego namysłu”.
Polecam lekturę tej fascynującej książki, zwłaszcza w dobie COVID-19, zagrażającego każdemu z nas, śmiercią właśnie.
Costica Bradatan „Umrzeć za ideę Niebezpieczne żywoty filozofów” Państwowy Instytut Wydawniczy 2020 str.349 ISBN 978-83-8196-049-6

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Sadurski na dzień dobry

Następny

Tropizmy

Zostaw komentarz