Gorzej z pracą
W dobie pandemii koronawirusa tysiące ludzi straciło lub w najbliższym czasie straci pracę. W kwietniu liczba bezrobotnych w Polsce wzrosła o niemal 60 tysięcy osób, co jednak miało niewielki wpływ na statystyczny, ogólny wzrost bezrobocia. Jak wynika z raportu „Monitor Rynku Pracy” zrealizowanego przez Instytut Badawczy Randstad, w tej chwili ponad jedna czwarta pracowników w naszym kraju poważnie obawia się zwolnienia. W bardzo wielu przypadkach terminy wypowiedzeń już biegną, więc może dojść do szybkiego pogorszenia sytuacji na polskim rynku pracy. Niewykluczone, że wzrośnie liczba rodaków, pragnących wyjechać do pracy „na saksy”. W Niemczech urzędowa stawka minimalna wynosi 9,35 euro brutto za godzinę (około 42,50 zł). Kraj ten, jako członek Unii Europejskiej musi gwarantować równy dostęp do zatrudnienia obywatelom wszystkich innych państw należących do wspólnoty.
Nad Renem i Łabą, mimo kryzysu, występuje wysoki popyt na pracowników sezonowych zwłaszcza w rolnictwie – do prac sezonowych potrzeba tam ponad dwustu tysięcy ludzi. Kolejne tysiące poszukiwane są w sektorze handlu detalicznego oraz w handlu internetowym. Ponadto, jak informuje Niemiecki Związek Pielęgniarek (DPV), jeszcze przed koronakryzysem, brakowało w sumie prawie 200 tys. pracowników w szpitalach, opiece ambulatoryjnej i domach spokojnej starości. Zapotrzebowanie na kolejne prawie 100 tys. pracowników wyraża również tzw. branża opiekuńcza (dotyczy to pracy polegającej na bezpośredniej opiece nad seniorami w ich domach). Wciąż niełatwo jednak wyjechać z Polski do Niemiec. Teoretycznie, zgodnie z przepisami każdy obywatel naszego kraju może przekroczyć granicę polsko-niemiecką, posiadając przy sobie dokument tożsamości (dowód osobisty lub paszport), o ile posiada istotny powód. Takim istotnym powodem może być wyjazd do pracy. Jednak od 10 kwietnia osoby wjeżdżające do Niemiec objęte są obowiązkową, 14-dniową kwarantanną, w czasie której muszą pozostać w domu, a wjazd do tego kraju muszą zgłosić miejscowym władzom.
Od wyżej wymienionych przepisów obowiązuje tylko parę wyjątków, które dotyczą osób pracujących w branży transportowej, medycznej czy opiekuńczej (trzeba wykazać, że pracuje się w tych dziedzinach i że opieka nad starym człowiekiem jest niezbędnym elementem systemu opieki zdrowotnej oraz koniecznym wsparciem dla osoby wymagającej szczególnej troski ), a także pracowników przyjeżdżających do pracy w Niemczech codziennie lub co 5 dni. W dodatku w Niemczech wciąż funkcjonują ograniczenia w poruszaniu się w przestrzeni publicznej. Wyjścia na zewnątrz możliwe są tylko pojedynczo lub w parach, należy też zachowywać minimum 1,5 metrowy dystans od innych osób. We wszystkich niemieckich landach obowiązuje nakaz zakrywania ust i nosa w sklepach i środkach transportu publicznego. Łatwiejsze jest dziś przyjechanie z Niemiec do Polski niż odwrotnie. Od 4 maja zniesiono obowiązek 14-dniowej kwarantanny dla osób, które przekraczają wewnętrzną granicę unijną z państwem sąsiadującym i robią to w ramach wykonywania czynności zawodowych, służbowych lub zarobkowych. Niemcy jakoś nie palą się jednak do szukania pracy nad Wisłą.