30 listopada 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Kara za błąd
Posiadacze samochodów sygnalizują, że rośnie liczba przypadków, kiedy auto nie może być dopuszczone do ruchu z powodu błędnego spisania licznika. Zwykle dzieje się tak, gdy najpierw, najczęściej podczas kotroli drogowej, policjant mylnie zawyży liczbę przejechanych kilometrów oraz wprowadzi te dane do bazy. Jeśli potem, choćby podczas obowiązkowego przeglądu technicznego, okaże się, że stan licznika faktycznie jest niższy, właścicielowi auta może grozić odpowiedzialność karna za jego cofanie.
Poczta traci
Źle się dzieje w przejętej przez PiS Poczcie Polskiej. Jak podała firma, spadek liczby usług listowych, które są głównym źródłem przychodów, w pierwszych czterech miesiącach 2020 r. wyniósł 21 proc. Z powodu zamrożenia gospodarki przez rząd, znacznie zmniejszyły się rozmiary korespondencji urzędowej, którą dostarczała Poczta Polska, zaś na rynku listów prywatnych firma cały czas boryka się z konkurencją mniejszych firm doręczycielskich. W związku ze zmniejszeniem przychodów Poczta Polska nie wypłaci premii managerom wysokiego i średniego szczebla. Poza tym czeka ich także obniżenie wynagrodzeń przez trzy miesiące, które obejmie również – choć w nieznacznym stopniu – szeregowych pracowników, nie ponoszących żadnej odpowiedzialności za kłopoty poczty. Obniżka wynieść ma od 1 do 10 proc. Wynagrodzenia zarządu Poczty Polskiej zostaną obniżone na trzy miesiące (od lipca do września) o 10 proc. Pobory kadry menedżerskiej wysokiego i średniego szczebla (ok. 250 osób) spadną w tym czasie o 5 proc. Najmniej dotknięci zmianą byliby pozostali pracownicy, których wynagrodzenia spadłyby jedynie o 1 proc. przez 3 miesiące.
Apetyt na prowizję
Firma bankomatowa Euronet wprowadziła poważne utrudnienia dla osób korzystających z jej bankomatów. Ograniczyła bowiem wypłatę gotówki z sieci swoich bankomatów. Jednorazowo z bankomatu Euronetu wypłacić można obecnie 1000 zł. Wprawdzie w ciągu dnia jeden klient może pobrać większą kwotę, ale musi wtedy powtarzać kilkakrotnie transakcję – czyli przykładowo, jeśli 4000 zł, to cztery podejścia do bankomatu. Wcześniej taką kwotę można było wyjąć za jednym razem. Amerykański potentat (Euronet powstał na Węgrzech, a potem został przejęty przez inwestorów z USA) tłumaczy, że wprowadził takie utrudnienia, gdyż mieszkańcy naszego kraju za dużo pobierali pieniędzy: “Z uwagi na znaczny wzrost wartości jednostkowej wypłaty gotówki w ostatnich miesiącach wprowadziliśmy w części naszych urządzeń tyczasowy limit jednorazowej transakcji”. To tłumaczenie oficjalne, ale w rzeczywistości chodzi o to, że od każdej operacji bankomatowej Euronet dostaje prowizję – więc im więcej będzie tych transakcji, tym bardziej wzrosną przychody firmy. Taką prowizję płacą wszyscy klienci korzystający z usług bankomatów Euronetu, choć większość z nich pośrednio – to znaczy, że ich bank zabiera od nich prowizję po czym przekazuje ją Euronetowi.

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Słodka herbata i gorzkie łzy

Następny

Złoty But dla Immobile?

Zostaw komentarz