8 listopada 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Handel zagraniczny dołuje
Obroty towarowe polskiego handlu zagranicznego w okresie styczeń – maj br. wyniosły 393,3 mld PLN w eksporcie oraz 384,3 mld PLN w imporcie (czyli 99,5 mld USD i 97,3 mld USD oraz 90,6 mld EUR i 88,6 mld EUR). Dodatnie saldo handlu zagranicznego sięgnęło 9,0 mld PLN, a w tym samym okresie ubiegłego roku wyniosło minus 0,2 mld PLN. W porównaniu z analogicznym okresem 2019 r. spadł zarówno eksport, jak i import: odpowiednio o 7,4 proc. i o 9,6 proc. – informuje Główny Urząd Statystyczny. W samym maju 2020 regres w wymianie handlowej był znacznie większy: odnotowano spadek obrotów w eksporcie o 17,6 proc., a w imporcie o 25,0 proc. w stosunku do maja ubiegłego roku. Najwieksze załamanie dotknęło handel maszynami i urządzeniami transportowymi, który zmniejszył się o 27,6 proc. w eksporcie i o 32,1 proc. w imporcie. Spadek obrotów w okresie styczeń – maj br. związany był oczywiście z pandemią koronawirusa. Można mówić wręcz o katastrofie w obrotach z Niemcami, naszym głównym partnerem. Handel z Niemcami w maju spadł w eksporcie o 85,2 proc., a w imporcie o 69,5 proc. w porównaniu z majem 2019 r. Tradycyjnie największe obroty Polska ma z krajami rozwiniętymi – 86,1 proc. eksportu (w tym z Unią Europejską 73,3 proc.) oraz 65,0 proc. importu (UE: 54,8 proc.). Natomiast najmniejszy udział odnotowano w handlu z najbliższymi sąsiadami, czyli krajami Europy Środkowo-Wschodniej, który w eksporcie wyniósł zaledwie 6,0 proc. a w imporcie 6,9 proc.

1 minuta za 6 mln zł
Trzy lata trwała rewitalizacja trasy Kutno – Płock, która kosztowała blisko 60 mln zł. Wymienione zostały szyny i podkłady, wprowadzono tory bezstykowe co obniżyło nieco poziom hałasu. „Efektem prac było skrócenie czasu podróży między Kutnem i Płockiem o około 10 minut” – informuje państwowa firma PKP Polskie Linie Kolejowe zajmująca się utrzymaniem infrastruktury kolejowej w należytym stanie. Wychodzi 6 mln zł na minutę. Ale nawet po urwaniu tych 10 minut w wyniku trzyletnich robót, pociągi między Kutnem a Płockiem nie mkną jak wiatr. Linia liczy 52 kilometry, a w ciągu doby jeżdżą nią bezpośrednio zaledwie dwa pociągi pasażerskie: wczesnym rankiem i wieczorem. Jeden pokonuję tę odłegłość w ciagu 1 godziny i 3 minut, drugi w 1 godzinę i 16 minut. Tyle trwa przejazd bez przesiadek, co trudno uznać za imponujące tempo. Na szczęście, poza tym między Kutnem a Płockiem jest też osiem połączeń kolejowo-autobusowych. Ciekawe, że podróż z przesiadką (część trasy pokonuje się autobusem podstawionym przez Koleje Mazowieckie) trwa nawet krócej, bo 1 godzinę i 1 minutę. Podstawowe znaczenie linii Płock – Kutno nie polega jednak na przewozach pasażerskich lecz na przejazdach składów towarowych do płockiej rafinerii PKN Orlen.

Za niskie marże?
Przedsiębiorcy, zwłaszcza z branży farmaceutycznej, chcą wzrostu wysokości marż na leki refundowane. Podkreślają, że marże apteczne oraz sposób ich wyliczania nie zostały zmienione ani waloryzowane od 2012 r., kiedy to uchwalono tzw. Nową Ustawę Refundacyjną. „Sytuacja taka powoduje stale obniżający się poziom rentowności aptek, co prowadzi do systematycznego ich zamykania” – wskazuje organizacja przedsiębiorców Business Centre Club. W Polsce problemem nie jest jednak spadek liczby aptek, lecz to, że są nieprawidlowo rozmieszczone. W dużych miastach jest ich wręcz za dużo i muszą walczyć o rentowność, podczas gdy brakuje ich w najmniejszych ośrodkach.

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Haniebny akt wandalizmu

Następny

Nie wymyślają prochu

Zostaw komentarz