12 lipca 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Nie płacić oszustom
W związku z regulacjami składającymi się na tarcze antykryzysowe, w Polsce wydaje się coraz więcej decyzji o udzieleniu praw ochronnych na znaki towarowe. Powoduje to, że przybywa też sfałszowanych decyzji Urzędu Patentowego, domagających się wpłat pieniędzy z tego tytułu. W związku z działalnością oszustów podszywających się pod Urząd Patentowy, urząd ten zaapelował do klientów UP o wzmożoną czujność i wysłał stosowne ostrzeżenie do wszystkich podmiotów korzystających z Platformy Usług Elektronicznych Urzędu Patentowego. W Polsce nigdy nie wolnoi nikomu ufać (może z wyjątkiem najbliższej rodziny) i zawsze można zostać oszukanym, a więc proceder fałszowania decyzji Urzędu Patentowego, a także innych organów państwowych, nie jest u nas nowością.
Urząd Patentowy RP oświadcza, że „podejmuje wszelkie środki prewencyjne”, w celu zminimalizowania skutków działań przestępczych, w szczególności skutków finansowych dla klientów. Ponownie apeluje też, aby przed wpłatą jakichkolwiek pieniędzy zawsze sprawdzić czy numer konta bankowego zgadza się z tym, podanym przez UP. Jeden z przykładów sfałszowanej decyzji UP został też zamieszczony na stronie internetowej Urzędu Patentowego. Najważniejszą rzeczą było zablokowanie wpływu pieniędzy na rachunki bankowe podawane w sfałszowanych decyzjach. Banki zablokowały wszystkie konta bankowe, które wskazywano w sfałszowanych decyzjach, co pozwoliło powstrzymać utratę pieniędzy. ale wciąż mogą pojawiać się nowe takie rachunki. Natomiast Centrum Informacji o Ochronie Własności Przemysłowej UP może dokonywać weryfikacji, czy określony dokument pochodzi od Urzędu Patentowego, czy od oszustów. Urząd Patentowy złożył także zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw z art. 270 § 1 oraz 286 § 1 kodeksu karnego polegających na podrobieniu dokumentów, czyli w tym przypadku decyzji o udzieleniu praw ochronnych na znaki towarowe oraz o prowadzeniu działalności noszącej znamiona oszustwa.

Łatwiej naładować
W Polsce stopniowo poprawia się stan infrastruktury służacej do ładowania aut elektrycznych. Obecnie (wedle stanu na początek października 2020 r.) w naszym kraju funkcjonują 1 282 ogólnodostępne stacje ładowania pojazdów elektrycznych, dysponujące w sumie 2 445 punktami ładowania. Jednak tylko jedną trzecią z nich stanowią szybkie stacje ładowania prądem stałym, natomiast reszta to wolne ładowarki prądu przemiennego. We wrześniu tego roku uruchomiono w sumie 29 nowych, ogólnodostępnych stacji ładowania, wyposażonych w 65 punktów. – Najwyraźniej nasz kraj wpisuje się w europejski i światowy trend, bo coraz więcej dużych miast i metropolii oczekuje, by pojazdy dowożące różne towary do ścisłych centrów były niskoemisyjne. Pomimo tego, że w Polsce jeszcze nie ma takich przepisów, to wzrost liczby stacji ładowania sprawia, że wiele firm transportowych – szczególnie kurierskich – już dziś rozważa wymianę swoich flot na samochody elektryczne. I choć transport długodystansowy wciąż opiera się na pojazdach ciężarowych z silnikami Diesla, to już transport lokalny coraz częściej jest realizowany pojazdami dostawczymi i lekkimi ciężarowymi o napędach elektrycznych i hybrydowych – uważa Jakub Faryś, prezes PZPM.

Andrzej Dryszel

Poprzedni

Państwo abdykowało

Następny

Na elektrycznym szlaku

Zostaw komentarz