Pada ostatnia bariera
Tylko jedna instytucja broniąca obywateli nie została jeszcze obsadzona przez PiS, ale po czwartkowym wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej może się to zmienić. Ważą się bowiem losy praworządności w Polsce. 9 września 2020 r. upłynęła pięcioletnia kadencja Adama Bodnara na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich. Zgodnie z art. 3 ust. 6 Ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, dotychczasowy Rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika. Przez długi czas istniała tylko jedna kandydatka na następczynię dotychczasowego RPO – Zuzanna Rudzińska-Bluszcz – dotychczasowa główna koordynatorka ds. strategicznych postępowań sądowych w biurze RPO. Kandydaturę Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz poparło niemal 1200 organizacji społecznych z całego kraju. Równolegle, do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej trafił wniosek posłów większości rządzącej, mający na celu wykazanie niekonstytucyjności przepisu pozwalającego na sprawowanie funkcji przez dotychczasowego RPO do czasu obsadzenia wakatu. Trybunał pani Przyłębskiej, orzekający zgodnie z oczekiwaniami obecnej władzy, stwierdził oczywiście, że niezgodny z Konstytucją jest przepis ustawy o RPO, który pozwala pełnić obowiązki Rzecznikowi Praw Obywatelskich po upływie kadencji do chwili objęcia stanowiska przez jego następcę. Walka o rzecznika pozostaje sprawą o kluczowym znaczeniu dla społeczeństwa obywatelskiego – przypomina FOR. Rzecznik Praw Obywatelskich to ostatnia instytucja publiczna o charakterze strażniczym, która nie została obsadzona przez osobę politycznie zależną od większości rządzącej. W związku z tak silną koncentracją władzy w rękach partii rządzącej najlepszym rozwiązaniem byłoby odrzucenie kandydatur zgłaszanych przez Prawo i Sprawiedliwość, w oczekiwaniu na kandydatkę lub kandydata, który będzie dawał gwarancje niezależności od polityków partii rządzącej. Mógłby to zrobić Senat, gdzie PiS nie ma większości. Jednak po czwartkowym wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej ewentualny opór wyższej izby parlamentu może już okazać się niemożliwy.
Kolejny atak na sądy
Minister Sprawiedliwości-Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro oraz Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski negatywnie ocenili na konferencji prasowej postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie o nieuwzględnieniu wniosku prokuratury o przedłużenie tymczasowego aresztowania Sławomira Nowaka. Zasugerowali oni, że sąd w tej sprawie oraz w sprawie przeciwko Leszkowi Czarneckiemu, wydając orzeczenia niezgodne z oczekiwaniami prokuratury, kierował się przesłankami pozamerytorycznymi. Taką narrację bez ograniczeń zaprezentowała także PiS-owska telewizja „publiczna”. W ocenie zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” wypowiedzi panów Ziobry i Święczkowskiego są w demokratycznym państwie prawnym niedopuszczalne. „Iustitia” przypomina, że to sądy (jeszcze niezależne, mimo zakusów obecnej władzy) decydują o tymczasowym aresztowaniu, a nie Minister Sprawiedliwości czy Prokurator Krajowy. Sądy nie są od „przyklepywania” wniosków prokuratury. Ich rolą jest sprawowanie wymiaru sprawiedliwości zgodnie z prawem, w sposób samodzielny i obiektywny. Z pewnością zaś rolą Ministra Sprawiedliwości- Prokuratora Generalnego i Prokuratora Krajowego nie jest wygłaszanie opinii zniesławiających sędziów.