Wzrósł zysk z handlu
Obroty towarowe polskiego handlu zagranicznego w styczniu i lutym bieżącego roku wyniosły 185,6 mld PLN w eksporcie oraz 176,8 mld PLN w imporcie – podał Główny Urząd Statystyczny. Dodatnie saldo ukształtowało się na poziomie 8,8 mld PLN, gdy w tym samym okresie ubiegłego roku wyniosło 4,3 mld PLN, czyli ponad dwa razy mniej. W porównaniu z styczniem – lutym 2020 r. nasz eksport wzrósł o 7,2 proc., a import o 4,7 proc. Eksport wyrażony w dolarach USA wyniósł 50,0 mld USD, a import 47,6 mld USD (wzrost odpowiednio w eksporcie o 10,5 proc., a w imporcie o 7,9 proc. czyli bardziej imponujący niż w złotówkach). Dodatnie saldo ukształtowało się na poziomie 2,4 mld USD, a w analogicznym okresie 2020 r. wyniosło 1,1 mld USD. Skromniej wygląda to we wspólnej walucie. Eksport wyrażony w euro wyniósł 41,1 mld EUR, a import 39,2 mld EUR (wzrósł w eksporcie o 1,0 proc., a spadł w imporcie o 1,4 proc.). Dodatnie saldo wyniosło 2,0 mld EUR, gdy w styczniu – lutym 2020 r. 1,0 mld EUR.
Największy udział w polskim handlu zagranicznym mają kraje rozwinięte – 86,6 proc. w eksporcie (w tym Unia Europejska 75,3 proc.), zaś w imporcie 62,7 proc. (UE: 54,4 proc.). Natomiast najmniejszy udział odnotowaliśmy z krajami Europy Środkowo-Wschodniej, który w eksporcie wyniósł 5,2 proc., a w imporcie 7,0 proc. Dodatnie saldo uzyskaliśmy w obrotach z krajami rozwiniętymi: 49,9 mld PLN (13,4 mld USD, 11,0 mld EUR), w tym z krajami UE 43,6 mld PLN (11,8 mld USD, 9,7 mld EUR). Ujemne saldo odnotowano natomiast tradycyjnie z krajami rozwijającymi się – minus 38,3 mld PLN (minus 10,3 mld USD, minus 8,5 mld EUR) oraz z krajami Europy Środkowo-Wschodniej: minus 2,7 mld PLN (minus 0,7 mld USD, minus 0,6 mld EUR). Obroty z pierwszą dziesiątką naszych partnerów handlowych stanowiły 65,6 proc. eksportu i 64,9 proc. importu. W okresie styczeń – luty 2021 r. wśród głównych partnerów handlowych Polski odnotowano spadek eksportu do Wielkiej Brytanii (efekt brexitu) oraz Czech (efekt nie wiadomo czego), a w imporcie – spadek ze Stanów Zjednoczonych (efekt zmiany prezydenta), z Rosji (efekt wahań cen surowców), Korei Południowej i Francji (też nie bardzo wiadomo dlaczego). Jeśli chodzi o podstawowego partnera Polski, czyli Niemcy, to ich udział w naszym eksporcie wzrósł w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku o 2,0 punkty procentowe i wyniósł 29,0 proc., a w imporcie spadł o 0,5 p. proc. i stanowił 21,2 proc. Dodatnie saldo wyniosło 16,4 mld PLN (4,4 mld USD, 3,6 mld EUR) wobec 10,2 mld PLN (2,7 mld USD, 2,4 mld EUR) w analogicznym okresie 2020 r.
W całym polskim eksporcie największy wzrost dotyczył olejów, tłuszczy, wosków zwierzęcych (wśród których najbardziej znany jest pszczeli) i roślinnych, różnych wyrobów przemysłowych, chemii i produktów pokrewnych, surowców, maszyn i urządzeń transportowych oraz żywności i zwierząt żywych. Spadek odnotowano w paliwach mineralnych, smarach i materiałach pochodnych oraz napojach i tytoniu. Natomiast w imporcie największy wzrost nastąpił w chemii i produktach pokrewnych, towarach przemysłowych, surowcach, w napojach i tytoniu oraz w maszynach i urządzeniach transportowych. Spadek importu zaobserwowano w paliwach mineralnych, smarach i materiałach pochodnych.