2 grudnia 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Czy Baltic Pipe ruszy?
Przedstawiciele polskiego rządu zapewniają, że strona duńska wznawia prace na budowie gazociągu Baltic Pipe, prowadzącego z norweskich, podwodnych złóż gazu, przez Danię i Bałtyk, do Polski. Prace te zostały wstrzymane na początku czerwca, gdy duńska Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności anulowała pozwolenie środowiskowe dla rurociągu Baltic Pipe pod pretekstem ochrony jakichś rodzajów myszy i nietoperzy. Według ministra klimatu i środowiska Michała Kurtyki, prace „na większości odcinków gazociągu” zostają wznowione, a dotychczasowy termin oddania go do użytku, wyznaczony na październik bieżącego roku, został potwierdzony. Warto jednak zwrócić uwagę, że z tego oświadczenia nie wynika, że przerwane prace na budowie Baltic Pipe rzeczywiście zostały już na nowo podjęte. Nie wiadomo też, czy kontynuowana będzie budowa całego gazociągu, czy tylko większości jego odcinków (minister Michał Kurtyka mówił jedynie o „większości odcinków”). Wreszcie, na razie wciąż nie ma oficjalnego komunikatu duńskiej Komisji Odwoławczej ds. Środowiska i Żywności w tej sprawie. Gdyby jednak budowa Baltic Pipe rzeczywiście została wznowiona, byłoby to dobrą wiadomością dla Polski.

Silniejsza pozycja ministra
Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Nowelizacja ustala maksymalną wysokość opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, obliczaną na podstawie metody „od ilości zużytej wody”. Będzie to wysokość 7,8 proc. dochodu rozporządzalnego na 1 osobę w gospodarstwie domowym, czyli, jak stwierdza rząd, około 150 zł miesięcznie od osoby. Jednocześnie, nastąpi podwyższenie kar za niewłaściwe postępowanie z odpadami (na przykład za brak odpowiednich zezwoleń). Podwyższona zostanie także maksymalna stawka opłaty za odpady komunalne dla nieruchomości niezamieszkałych. Właściciele nieruchomości rekreacyjno – letniskowych będą rozliczać się z opłaty za odpady komunalne tak jak właściciele nieruchomości niezamieszkałych, czyli „od pojemnika”. Rozszerzone zostaną uprawnienia administracyjne ministra klimatu i środowiska. Będzie on mógł udzielić – w drodze decyzji – odstępstwa dla poszczególnych gmin, jeśli chodzi o sposób selektywnego zbierania odpadów komunalnych. Konieczność segregowania śmieci to niełatwe zadanie, więc jeśli minister zwolni bliskie sobie gminy z tego obowiązku, będzie to dla nich istotnym wsparciem. Na gminy został zaś nałożony nowy obowiązek, związany z zbieraniem śmieci. Gminy powinny bowiem zapewnić w pierwszej kolejności przygotowanie do ponownego użycia i recyklingu odpadów zebranych selektywnie oraz odpadów powstających w procesie sortowania. W efekcie, mniej odpadów powinno trafiać na składowiska. Wprowadzone zostaną również rozwiązania, które mają ułatwić funkcjonowanie instalacji przetwarzających odpady komunalne: umożliwiono dłuższe magazynowanie śmieci , a także skrócono czas na podjęcie działalności tych instalacji z dwóch lat do roku. Ponadto, wprowadzono rozwiązanie, które umożliwi gminom dopłacanie ze środków własnych do systemu gospodarowania odpadami. Gminy będą mogły – a być może, będą nawet musiały – korzystać z tego rozwiązania w przypadkach wzrostu cen za odbiór śmieci, jeśli nie będzie możliwości pokrycia wszystkich kosztów z opłat pobranych od mieszkańców.

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Koniec sporu WSG z Igą Świątek

Następny

Przyszłość to elektropojazdy z wymienną baterią

Zostaw komentarz