Projekt podniesienia płacy minimalnej do 3 tys zł brutto na koniec przyszłego roku wywołał naturalnie dezaprobatę naszych przedsiębiorców.
Płaca minimalna wzrośnie w Polsce do 3 tys. zł brutto na koniec 2020 roku i do 4 tys. zł brutto na koniec 2023 r., zapowiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Przedsiębiorcy, ustami prof. Stanisława Gomułki, głównego ekonomisty BCC, wskazują, że niesie to za sobą rozliczne zagrożenia, mogące wystąpić już w 2021 r. Chodzi o sporą grupę osób, bo zatrudnionych w oparciu o minimalne wynagrodzenie za pracę jest w Polsce około 1,4 mln osób. Jak twierdzi ekspert BCC, reakcją przedsiębiorstw byłoby zmniejszenie zatrudnienia osób z niskimi kwalifikacjami, czyli wzrost bezrobocia w tej grupie osób – oraz silniejszy wzrost cen produktów i usług tych przedsiębiorstw, na pokrycie zwiększonych kosztów.
Warto zapytać, jakim cudem przedsiębiorcy, którzy już dziś narzekają na niedobór rąk do pracy, zdołają jeszcze zmniejszyć zatrudnienie? Na to pytanie pan profesor jednak nie odpowiada.
Inną konsekwencją mógłby być wzrost inflacji z obecnych blisko 3 proc. do około 9 proc. Przedsiębiorców warto jednak uspokoić. Przyszły rok to już będzie po wszystkich wyborach, więc nikt, (a zwłaszcza liderzy PiS o ile zachowają władzę) nie będzie się śpieszyć z podnoszeniem płacy minimalnej.