Prognozy przewidują, że możemy mieć coraz większe problemy z regulowaniem swych zobowiązań finansowych. Firmy windykacyjne chcą na tym skorzystać, ale zamierzają też poprawić swój wizerunek w oczach Polaków.
Pierwszy raz od dekady firmy w Europie spodziewają się pogorszenia dobrych praktyk płatniczych, szczególnie wśród klientów detalicznych. Choć Polska pozytywnie wyróżnia się na tle Europy pod względem regulowania zobowiązań w terminie, nastroje są pesymistyczne.
Długi Polaków stale rosną i obecnie wynoszą już 53,69 mld zł1. Niemal co drugi z nas2 ma zobowiązania finansowe – jak kredyt, kartę kredytową, zakupy na raty, które dziś są niemal nieodłącznym elementem życia, podobnie jak ich regulowanie. Aż 97 % Polaków na szczęście jest zdania, że swoje długi należy spłacać3. Trudności zaczynają się, gdy zadłużenie nie jest regulowane terminowo. Dziś taki problem ma aż 2,3 mln Polaków4. Na koniec 2016 r. łączna kwota wierzytelności przeterminowanych w Polsce wyniosła blisko 11 mld zł.
Koniec pozytywnego trendu?
W najnowszym badaniu EOS „Europejskie Praktyki Płatnicze” Polska pozytywnie się wyróżnia. W ostatnim roku odsetek opóźnionych płatności w Polsce spadł z 22% do 20% – to wynik znacznie lepszy niż w Europie Środkowo-Wschodniej (średnia 25%), ale równy średniej dla krajów Europy Zachodniej.
Według corocznych badań, od 10 lat nieprzerwanie w całej Europie rośnie odsetek płatności dokonywanych na czas. To oczywiście bardzo pozytywne zjawisko. Obecnie 78% wszystkich klientów płaci faktury w terminie.
Jednak w tegorocznym badaniu, po raz pierwszy od dekady aż 77% przedsiębiorców zadeklarowało, że nie spodziewa się dalszej poprawy terminowego regulowania faktur przez ich kontrahentów.
Wprawdzie polscy przedsiębiorcy są największymi optymistami w Europie Wschodniej – aż 36,2% z nich nadal spodziewa się dalszej poprawy regulowania płatności przez ich klientów detalicznych, a 25% – przez klientów biznesowych. Jednak trend jest negatywny – na przestrzeni 12 miesięcy, aż o 7% spadła liczba oczekujących poprawy zwyczajów płatniczych klientów detalicznych, a także o 7% wzrósł odsetek spodziewających się pogorszenia ich regularnego uiszczania należności.
Mówimy, że regulujemy
Nieregulowane w terminie zobowiązania to ważny problem gospodarczy i społeczny. W Europie 19% klientów płaci faktury po terminie. 3% nie płaci w ogóle – i są to tzw. złe długi, niezwykle trudne do odzyskania. Ta niewielka wartość wyrażona w procentach oznacza miliardy euro, które przedsiębiorstwa muszą pokryć z własnych środków. 17% firm obawia się bankructwa z powodu braku zapłaty.
Na poziomie własnych deklaracji, niemal wszyscy Polacy są zdania, że długi trzeba spłacać, w praktyce wygląda to już znacznie gorzej – aż 39% klientów indywidualnych w pełni świadomie (!) unika regulowania zaciągniętych zobowiązań. 52% deklaruje, że zdarza im się zapomnieć o uregulowaniu płatności w terminie.
Według nich, przeważającym powodem opóźnień w regulowaniu zobowiązań są chwilowe problemy finansowe (73% wskazań) lub nadmierne zadłużenie i niewypłacalność (52% wskazań)1.
Przedstawiciele firm widykacyjnych uważaja, że należy podjąć działania by skłaniać dłuzników do regulowania ich zobowiązań. Dlatego między innymi pożądana jest stosowna edukacja i promowanie postawy odpowiedzialności za swoje zobowiązania finansowe. Trudno się z tym nie zgodzić.
Bez zbytniej otwartości
Gorzej z inną sugestią, kierowaną przez nich pod adresem osób mocno zadłużonych – że kluczem do wyjścia z długów jest otwartość i dialog z wierzycielem, a nie unikanie go.
Rzeczywistość jest bowiem dokładnie odwrotna – unikając kontaktu z wierzycielem można zyskać na czasie, uratować jakość część majątku, znaleźć jakieś sposoby ratunku. Natomiast otwartość i dialog dlatego są promowane przez wierzycieli i windykatorów, że ułatwiają dostęp do majątku dłużnika i pozwalają na poddanie go sprawnej egzekucji – a na tym najbardziej im zależy. Tak wiec, czego jak czego, ale otwartości należy jak ognia unikać w kontaktach z wierzycielami i windykatorami.
Tym bardziej, że firmy windykacyjne to wampiry bez zębów – mogą tylko straszyć, ale nie są w stanie wyssać ani grosza, ani ugryźć nas w portfel. Jedyne co im wolno, to oddać sprawę do komornika – dokładnie na takich samych zasadach, z jakich może skorzystać każdy wierzyciel. Niewyjaśnioną tajemnica jest więc prosperity windykacyjnego biznesu w naszym kraju. Mowa tu oczywiście o firmach windykacyjnych działających zgodnie z prawem, a nie o zwykłych bandytach, których trzeba się bać, ale nie wolno godzić się na ich terror.
Ocieplanie wizerunku
Część uczciwych windykatorów uważa – i temu należy przyklasnąć – że trzeba zmienić złowrogie stereotypy związane z praktykami firm windykacyjnych i sposobami ich działania. Mają jednocześnie nadzieję, że przyczyni się to do poprawy dyscypliny płatniczej wśród dłużników.
Na przykład, firma EOS podkreśla, że jak pokazują badania w całej Europie, co drugiemu z nas zdarza się zapomnieć o fakturze czy płatności, a najczęstszym powodem niepłacenia na czas są chwilowe problemy finansowe. Najlepszym wyjściem z takiej sytuacji jest rozmowa, bez niepotrzebnych obaw.
– Mafijne metody działania, podejrzani ludzie w ciemnych zaułkach, bezwzględność – są osoby, które mają takie skojarzenia słysząc słowo „windykacja”. Przygotowaliśmy więc filmy, które w żartobliwy, ale wyrazisty sposób pokazują panujące uprzedzenia, a następnie je obalają. Stworzona została również strona internetowa „Otwarcie o windykacji”, na której opublikowano fakty i mity nt. windykacji, a także przedstawiono, jak powinien wyglądać profesjonalny proces zarządzania należnościami. W ten sposób chcemy zachęcić do dyskusji o tym, jak naprawdę wygląda ten proces. W naszej branży rozmowa zawsze jest lepsza niż milczenie – mówi Dariusz Petynka, prezes EOS KSI.
Podobne działania, podejmowane przez windykatorów są oczywiście godne propagowania i naśladownictwa. Nie da się jednak ukryć, że najlepszym sposobem zmiany stereotypów byłaby też zmiana praktyk firm windykacyjnych.
Bo przecież nie bez powodu ich działania kojarzą się Polakom właśnie z bezwzględnością i podejrzanymi ludźmi w ciemnych zaułkach.