7 listopada 2024

loader

Pod znakiem poszukiwania nowoczesnego humanizmu

Nie ukrywam, że od wielu lat jestem gorącym zwolennikiem oraz popularyzatorem twórczości naukowej prof. dr hab. Marii Szyszkowskiej, która odnajduje w dziejach naszej ojczyzny i innych państw postacie, których dorobek naukowy wart jest upowszechnienia.

W czasach, w których specyficznemu zagubieniu podlegają wartości humanistyczne, a preferuje się technologiczną sprawność, niewielkie objętościowo książeczki Marii Szyszkowskiej, które trafiają do mnie i nie tylko do mnie, ale do dość szerokiego kręgu, powodują, iż zawsze znajduję czas, aby je przeczytać, spopularyzować ich treści w mojej pracy dydaktycznej i w kontaktach z uczonymi koleżankami i kolegami oraz wzbogacić dzięki nim swoją wiedzę i umocnić własną humanistyczną orientację, która ciągle wymaga wzbogacenia.

Przy tym bardzo ciekawą właściwością twórczości wspomnianej autorki jest to, że odwołuje się ona w wielu swych publikacjach do licznych osobistych doświadczeń, kontaktów i znajomości. Przejawiają  się przez to w jej książkach nie tylko wybitni intelektualiści wszech czasów, począwszy od Emanuela Kanta, którego Maria Szyszkowska uważa za swojego głównego filozoficznego inspiratora, ale obejmuje to też wielu wybitnych lekarzy, których popularyzacja  w twórczości Marii Szyszkowskiej odgrywa nie mniejszą rolę, niż wspomniany uczony, na którego twórczości się skupiała i wielu innych. W cytowanej książeczce (Maria Szyszkowska „Poza kratami poprawności”, Wydawnictwo „Kto jest Kim?”, Warszawa 2022 rok), mamy do czynienia z całą galerią takich postaci do których odwołuje się autorka, a o których  możemy się od niej bardzo wiele nauczyć nie tylko w  sprawach dotyczących dnia dzisiejszego, ale też  nadchodzącej przyszłości. Przede wszystkim możemy się nauczyć upragnionego przez wszystkich, mądrego spojrzenia na świat, które we współczesnych czasach często ginie pod naporem upowszechnianej przeciętności i przyswajalnych pozornych odpowiedzi na faktycznie wielkie, ale i trudne pytania. Jednakże autorka nie ogranicza się tylko do cytowania i prezentowania wielkich lekarzy, wybitnych uczonych i nietypowych problemów, które choć trudne do rozwiązania są nieodzownym warunkiem pomyślności indywidualnej i zbiorowej ludzi w obecnych i nadchodzących czasach. Jej cechą charakterystyczną jest to, że w swojej twórczości nie stroni też od postaci kontrowersyjnych, których przytoczenie może być uznawane za naruszenie kanonu, w których obracają się współcześni, wykształceni ludzie. Do takich postaci, które w jej twórczości odegrały i odgrywają  ważną rolę należy dla przykładu nasz wspólny dobry znajomy a były przewodniczący Stowarzyszenia PAX – Bolesław Piasecki – który arendował i mnie i Marii Szyszkowskiej dialog katolicko – marksistowski jako rozwiązanie niezbędne dla zapewnienia ludzkości poprzedniego wieku, ale też wieku obecnego i następnego oraz też dla generalnej pomyślności rodzaju ludzkiego, w ramach którego odrzucenie indyferentyzmu światopoglądowego było i  jest do dziś warunkiem pomyślności rodzaju ludzkiego nie tylko w przeszłej, ale też obecnej i dopiero nadchodzącej przyszłościowej epoce. 

Czytajcie Szyszkowską

Innymi słowy, zachęcam wszystkich zainteresowanych i tych wytrawnych, którzy znają smak dobrej literatury i tych, którzy jeszcze nie wykształcili w sobie takiego nawyku , aby wzięli do ręki i spokojnie przeczytali rekomendowaną niewielką książeczkę Marii Szyszkowskiej , a gwarantuję wszystkim , że jeśli to zrobią, to razem ze mną zasilą grono jej entuzjastów. Jest to tym bardziej ważne, w warunkach gdy  wokół nas wszystkich dziś szaleje głupota, agresja i brak poszanowania czołowych wartości, które nadają sens życia człowiekowi wszystkich czasów , a może przede wszystkim czasów  XXI wieku.

Książka dużego formatu

W niewielkiej natomiast odległości czasowej to znaczy wcześniej w stosunku do cytowanej książeczki, prof. dr hab. Marii Szyszkowskiej, ukazała się książka innych polskich uczonych, prof. dr hab. Bolesława Śliwerskiego i prof. dr hab. Zbigniewa Kwiecińskiego („Pedagogika. Podręcznik Akademicki”, redakcja naukowa Zbigniew Kwieciński, Bolesław Śliwerski, Wydawnictwo PWN, Warszawa 2019 rok) , którzy  wsławili  się tym , że wspólnie z  wyprodukowali dla polskiego czytelnika prawdziwą bombę wydawniczą w zakresie realizowanych treści i podjętych inspiracji całkowicie przeciwstawnych treści cytowanej książeczce wspomnianej Marii Szyszkowskiej. Już objętość ich wielkiego dzieła, ale też i jej waga , są całkowicie przeciwstawne cytowanej niewielkiej książeczce Marii Szyszkowskiej. Na dodatek wspomniane „dzieło” mające być obligatoryjnym podręcznikiem pedagogiki dla studentów tego kierunku studiów , nie tylko posiada objętość powyżej tysiąca stron, książki bardzo dużego formatu, ale też posiada wagę wynoszącą 4,5 kilograma (osobiście zważyłem). Już więc z tego punktu widzenia, malutka i pełna zawartości inspiracyjnej książeczka Marii Szyszkowskiej, jest temu „dziełu” całkowicie przeciwstawna. Sprawa nie sprowadza się jednak do tego. W przeciwieństwie do inspiracyjnych walorów prezentowanej książeczki Marii Szyszkowskiej ta „cegła” nie tylko nie zapewnia  specjalnej inspiracji dla rozwoju intelektualnego przyszłego nauczyciela, ale co gorzej, zniechęca go do studiowania pasjonującej w istocie wiedzy o współczesnym  kształtowaniu dziecka, młodzieńca i człowieka dorosłego przez nauczycieli, czyli ludzi jednego z najstarszych zawodów świata, tak haniebnie w Polsce spostponowanego przez obecną władzę naszej ojczyzny. (średnia płaca współczesnego polskiego nauczyciela szkół podstawowych i średnich plasuje się blisko polskiego minimum płacowego). 

Pomyłka Śliwierskiego

Innym przykładem treści przeciwstawnych książeczce Marii Szyszkowskiej, jest publikacja już niewspólna ze Zbigniewem Kwiecińskim, ale odrębna samego prof.dr.hab. Bogusława Śliwerskiego. Publikacja ta (Bogusław Śliwerski „Pedagogika holistyczna. Studium z perspektywy metanauk społecznych”, Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej, Warszawa 2009 rok), której autor postanowił podsumować dotychczasowy rozwój myśli pedagogicznej naszego kraju , a zarazem krytycznie odnieść się do wcześniejszych jej przedstawicieli. Przy tym w przeciwieństwie do twórczości Marii Szyszkowskiej, która w literaturze filozoficznej i szeroko rozumianej humanistycznej   szuka treści godnych współczesnego upowszechnienia, wspomniany Bogusław Śliwerski, szuka  w takiej literaturze treści i wydarzeń historycznych  głównie godnych potępienia, oraz rzekomo łatwych do potraktowania ich przedstawicieli z należnym poczuciem wyższości ze swoich pozycji metodologicznych . Dlatego ignorancko  myląc pojęcia i kategorie, pozwolił sobie prof. dr. hab. Bogusław Śliwerski uznać wybitnego polskiego uczonego prof. dr hab. Bogdana Suchodolskiego za „bolszewika” i cel swojej agresji, nie rozróżniając elementarnych pojęć takich jak marksista, czy marksista- bolszewik. W rezultacie przytrafiła mu się wielka pomyłka  naukowa polegająca na tym, że wspomnianego Bogdana Suchodolskiego uznanego przez UNESCO za najważniejszego ze 100 pedagogów wszech czasów i wszech krajów, potraktował jako takiego przedstawiciela marksistowskiej dewiacji występującej głównie w ZSSR , który gdyby naprawdę był bolszewikiem nie mogłoby nigdy przez wspomniane UNESCO zostać umieszczony na owej liście 100 najwybitniejszych  pedagogów wszech czasów i wszech krajów. A świadomie go na niej umieszczono. Przy okazji dostało się też autorowi tej publikacji, który niewątpliwie należał do uczniów wspomnianego profesora, który został też uznany za bolszewika, ale zarazem za pracownika Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego w Warszawie, w której nigdy nie pracował. W ten sposób zacietrzewienie i agresja odebrały wspomnianemu autorowi całkowicie rzetelność badawczą i tak  naturalnie potrzebny  w profesji naukowej i dydaktycznej  rozum. 

Dwie przeciwstawne orientacje metodologiczne

W efekcie takiego minimalnego studium porównawczego muszę je zakończyć konkluzją, że ówcześnie na współczesnym rynku wydawniczym naszej ojczyzny mamy  dwie całkowicie przeciwstawne orientacje metodologiczne. Prof. dr hab. Maria Szyszkowska, odnajduje w dotychczasowych dziejach naszej ojczyzny, ale też w dziejach innych krajów postacie, których dorobek naukowy współcześnie wart jest najwyższego upowszechnienia, a wśród których wspomniana autorka  często cytuje twórczość  Bogdana Suchodolskiego, a nawet nieraz skromnego jego ucznia w mojej postaci. Generalnie w jej twórczość odgrywa to  szczególną rolę, że w postaciach uczonych czy innych osób przez popularyzowanych wykrywa wartości  i orientacje godne współczesnego upowszechniania. W rezultacie czego, jej prace są godne najwyższego zainteresowania i masowego czytelnictwa. Jednocześnie na tym samym rynku polskim rynku wydawniczym często wydane przez zasłużone polskie wydawnictwa takie jak Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej, (szkoda mi tej jego głębokiej kompromitacji intelektualnej)  książki inspirujące  treści przeciwstawne   do inspirującej  twórczości wspomnianej Marii Szyszkowskiej. Cytowana książka „Poza kratami poprawności” starająca się przełamać wspomniane „kraty poprawności”, autorstwa wspomnianej Marii Szyszkowskiej, godna jest największego upowszechnienia i sama się zresztą dobrze upowszechnia. Natomiast wspomniane książki przeciwstawnej orientacji w stosunku do twórczości Marii Szyszkowskiej niegodne są szerszego zainteresowania. Jednocześnie  niezbędna jest ich stała krytyka i intelektualne oraz moralne konsekwentne odrzucenie.

Wojciech Pomykało

Poprzedni

Podnieśmy zasiłki dla bezrobotnych

Następny

Jak zostać bohaterem libkowych mediów?