13 listopada 2024

loader

Filozofka niepokorna

Nazwisko Luce Iragaray nie należy do najsławniejszych nazwisk historycznego feminizmu także dlatego, że była bardziej intelektualistką niż typową działaczką. Najpierw, za treść pracy doktorskiej została wyrzucona z Ecole Freudienne de Paris, a do tego, w ramach intelektualnego feminizmu popadła w herezję i stała się dysydentką. Wyrzucono ją też z Wydziału Filozofii Uniwersytetu Vincennes. Jednym z kluczowych ujęć filozoficznego feminizmu Iragaray była koncepcja „parler femme” (w wolnym przekładzie: mówić kobietą), której istota polegała nie na mechanicznym uznaniu tożsamości feministycznej i jej zrównania w prawach z tożsamością męską, lecz na czymś głębszym: na przezwyciężeniu „jednomęskopłciowej” zachodniej tradycji metafizycznej i wypracowaniu ścieżki wiodącej ku filozofii różnicy płciowej” – jak pisze Katarzyna Szopa, autorka książki, której podstawą był jej doktorat. Drugi charakterystyczny rys filozofii Irigaray, to silne akcentowanie „jednostkowości”. Irigaray dążyła do stworzenia filozoficznych, etycznych i politycznych podstaw „tworzenia wspólnoty, nieeliminującej jednostkowości jej członkiń i członków”. Irigariańska filozofia różnicy płciowej, zawarta przede wszystkim w jej fundamentalnym dziele – „Speculum”, dla postronnego czytelnika może brzmieć jako zniechęcająca tautologia, ale to tylko pozór. Wczytanie się w jej filozofię za pośrednictwem Katarzyny Szopy, choć jest zadaniem trudnym, sowicie się opłaca – intelektualnie. Nie obiecuję większości czytelników łatwej lektury, elementarne oczytanie w języku filozoficznym jest do tego niezbędne. Dlatego nie jest to lektura dla wszystkich, ale dla przygotowanych. Warto jednak być przygotowanym.

 

Katarzyna Szopa – „Praktyka rozkwitania. Różnica płciowa filozofii Luce Irigaray”, wyd. Instytut Badań Literackich PAN, Warszawa 2118, str. 371, ISBN 978-83-65832-88-7.

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Szaleństwo jako choroba romantyczna

Następny

W Legii czekają na Nawałkę?

Zostaw komentarz