Izabela szolc 16×9
Egalitarny elitaryzm – to rozwiązanie dla lewicy. Wzorce? Jezus Chrystus i Nowy Testament. Allah i Koran.
Co zaś do koalicji: władza jest władzą jest władzą jest władzą; ale zasiedlanie opozycyjnej loży szyderców bywa bezcennym doświadczeniem. Bardzo wyzwalającym, w przeciwieństwie do posiadania władzy, kiedy człowiek, aby utrzymać marchewkę w dupie musi najeść się stoperanu.
Uszy do góry!
Dawna zasada: nie tłumacz się i nie przepraszaj – to dobra zasada. Nie stosując się do niej, przypadkiem można ujawnić piętę Achillesową, albo to co przyprawia nas o wrzody. Nie jestem zwolennikiem ciągłego pamiętania o emocjach – ani swoich, ani innych. Wszystkie kawiarnie paplają tylko o emocjach i o emocjach. Wolę tancbudy. Czynów tu nam potrzeba. I słuchania ulicy, o czym bębnię od dłuższego czasu. Lewica to niebieskie kołnierzyki. Nie klasa średnia, ani niższa klasa średnia. Ja jestem robotnicą w fabryce słowa. Robotnicą. I dobrze mi z tym. Nic co jest dobre, nie należy poprawiać na lepsze, bo po pierwsze można spierdolić, a po drugie – lepszego od dobrego, może jednak dla wszystkich nie starczyć…
Transmitowania w telewizji sejmowej zamkniętych obrady klubu parlamentarnego Lewicy, to żadna inwigilacja, a zwyczajne podłożenie świni. Świni dość błyskotliwej – jeśli posłowie zachowali się gutes gutes zapunktowali, jeśli odjebali manianę, chrum, chrum, chrum będzie… Oto zostaliście paniami i panami własnego losu. Przerażające, ale ostatecznie do opanowania.
„To skandal, że każdy poseł PiS, Konfederacji, Trzeciej Drogi, KO, mógł leżąc na łóżku w hotelu poselskim, odpalić telewizję i posłuchać, jakie zdanie dotyczące najbliższych głosowań ma Lewica”. – Powiedział rzecznik Lewicy Łukasz Michnik. Cóż, chłopcy z prawicy dzień po naoglądaniu się lewicowych zbereźników postanowili pod wodzą Mejzy odkurwić zabawę, że ho, ho! Pisowski Cudotwórca jest oburzony, iż melanż miał przeciwników, a on, Mejza tylko przywracał tradycje oparte „na wspólnym, chóralnym śpiewaniu polskich patriotycznych piosenek, przeplatanych nieco bardziej humorystyczno-biesiadnym repertuarem”. Prezes był czy spał w domu z kotem u boku? Mecenas Poseł Giertych kiedyś wspominał, że Prezes lubi sobie pośpiewać… Ponieważ sejmowe towarzystwo wyło zadzierżyście: „O Grzegorz Braun, o Grzegorz Braun, kto zgasić świece tak będzie umiał”; to nie wypada mi już sugerować – kontekst – abyście następnym razem zaśpiewali „Międzynarodówkę” i zaprosili koleżanki z Lewicy. Jednakże… IRA albo stary DE PRESS (sprzed fazy na piosenki żołnierzy wyklętych) mógłby zaowocować prawdziwymi przyjaźniami – nic tak nie łączy jak wspólne rzyganie!
„Drżała mu w rękach gaśnica
Zawleczka została wyrwana
Nacisnął spust i wystrzelił
Odegrał strażaka Sama
Sejmowy kanał wciąż rośnie
Widzowie dostali specjala.” – Tri la li, LETNI & MichuM4K!
Krótko mówiąc – nie przypierdalajmy się do cudzych imprez, bo przypierdolą się do naszych. Świnia potrafi pobiec jak chart, a ostatni będą pierwszymi! Egalitarny elitaryzm – dyć mówię.