2 grudnia 2024

loader

„Laboratorium przemian, a nie burzliwa erupcja”- Okrągły Stół!

 „Polskie stopniowe przeobrażenia lat 1982-1990 miały charakter pionierski. Były procesem rozumnym i cywilizowanym, którym szczycić się możemy przed całym światem. Tak dozowaliśmy polskie reformy i przeobrażenia, aby nie zaszkodzić pierestrojce, nie dać pretekstu siłom poststalinizmu. Byliśmy więc laboratorium przemian, a nie ich burzliwą erupcją. Byliśmy zachęcającym przykładem, a nie odstraszającym argumentem. Ta linia zdała historyczny egzamin”

gen. Wojciech Jaruzelski

 

Poprzedni tekst- „Okrągły Stół”, kończyłem oceną Generała, że „bez kroków, które trzeba było podjąć w tamtą grudniową noc- nie byłby możliwy żaden Okrągły Stół”. Podałem kilka różnych przykładów- wypowiedzi i faktów skłaniających do refleksji.

Dziś zatrzymam Państwa uwagę na mozolnej drodze do Okrągłego Stołu i niektórych ocenach po kilku latach. Swoistym do tego wprowadzeniem uważam powyższą sentencję- proszę Państwa o przeczytanie i namysł.

Proces rozumny i cywilizowany”…

Nie kryję przed Państwem obawy, że sentencja Generała mogła wielu z Państwa nie tylko zdenerwować, a wręcz wywołać wściekłość! Gdybym „natychmiast” przyznał rację, obraziłbym Państwa, a siebie ośmieszył takim „uproszczonym” myśleniem i oceną ówczesnej rzeczywistości. Przecież niemal wszyscy gotowi są wykrzyczeć- a nadmierne internowania, kopalnia Wujek czy procesy sądowe i wysokie kary, czołgi na ulicach, których „urodzeni demokraci” na naukowych i państwowych posadach nie mogą pojąć, nawet po 40 latach. Dlaczego zwracam na to uwagę? Bo w Polsce dominuje „myślenie symboliczne”, znane jako „my – oni”, „czarne-białe”, „zło-dobro”. A często pojedyncze, nawet bolesne zdarzenia decydują tylko o negatywnej ocenie wydarzenia, całego okresu i etapu. Natomiast nie potrafimy postrzegać i oceniać obiektywnie w wymiarze położenia geograficznego, oddziaływania skutków wydarzeń z przeszłości- nawet sprzed 40-60 i więcej lat oraz wpływów sąsiadów na naszą rzeczywistość we wszystkich niemal wymiarach – oczywiście w różnej „skali i sile bieżącego oddziaływania”. Przykłady, proszę- wspomniany Wujek, internowania i ofiary, np. Grzegorz Przemyk, Bogdan Włosik- przekreślają obiektywną ocenę stanu wojennego, „rządzi” tylko „czarna”. Dominuje 16 miesięcy „karnawału Solidarności” z jej „cierpieniem” i „wystrajkowaną demokracją”. Papież- Belweder, czerwiec 1983: pierwsze słowa do Generała na rozpoczęciu rozmowy w wąskim gronie-„Wiem, że jest Pan uzależniony od Moskwy, ale przecież jest Pan patriotą”- pisałem w tekście „Uzależniony”. To nie obiektywna ocena stanu wojennego? Przykład decyzji sprzed lat-uzależnienie od wschodniego sąsiada, w tym zachodnia granica. Kto, kiedy i dlaczego oddał nas w tak „miłosierne objęcia”?

Dozowanie reform”…

Decydowała gospodarka- uzależnienie od dostaw surowców z ZSRR i krajów RWPG, ich pomocy finansowej. Z drugiej strony – zadłużenie zagraniczne, sankcje i restrykcje, głównie choć nie tylko USA. Proszę, poza prof. Grzegorzem Kołodko wskazać naukowców i polityków, którzy czytelnie i podkreślam rozsądnie wskażą, że USA „dobijały” gospodarkę, miliony Polaków – gdy brakowało na pokrycie kartek, nie było co do„garnka włożyć”. Dominuje przekonanie, że Zachód „uderzył” władzę, w ten sposób „czule” bronił Solidarności „skazanej” na podziemie! Zadłużenie zagraniczne w 1985 r. wynosiło 33, 3 mld. $, po roku wzrosło o ponad 3 mld. $.

Pytam, co było do przyspieszenia w „dozowaniu” gospodarczym? W niewielkim stopniu na poziomie zakładów pracy, w sensie lepszej dyscypliny i organizacji pracy załóg, gospodarności i oszczędności, przeciwdziałaniu marnotrawstwu energii i surowców. Skostniałe, urzędnicze podejście były barierą nie do pokonania, tolerowaną, nawet wspieraną przez „administrację partyjną”. Rzeczywistą barierą były sankcje i restrykcje Zachodu, które w praktyce zmuszały nas do „pokornego proszenia” o surowce i towary w RWPG. Ta „pokora”, to „uciecha” dla opozycji.

A „dozowanie” w sferze refom politycznych, społecznych, bez wyraźnej akceptacji wschodniego sąsiada do 1985 r.? Wspierał „po cichu” i jawnie twardogłowych w Partii i na różnych szczeblach gospodarki i administracji. Później sytuacja ulega powolnej poprawie – przyszedł Gorbaczow (pisałem we wcześniejszych tekstach). Zasadnicze pytanie i cel tego tekstu brzmi- jakie czynniki i uwarunkowania w latach 1986-1989 doprowadziły Solidarność i władzę do Okrągłego Stołu?

 

Działania Solidarności

5 lutego 1985 r. w Gdańsku odbyło się spotkanie działaczy Solidarności, min. Adama Michnika, Władysława Frasyniuka, Janusza Pałubickiego, Stanisława Handzlika i Lecha Wałęsy. Temat-organizacja strajku zapowiedzianego na 28 lutego. Kto temu winien-odpowiadam władza! Komu z Państwa odpowiedź się nie podoba? Przecież pozwoliła, wprawdzie „po cichu” na różne formy spotkań, kontaktów. Czy zapomniała, że Solidarność umie tylko strajkować? Spotkanie to przerwała MO, panowie: Michnik, Frasyniuk i Lis dostali wyroki więzienia. A Pan Lech Wałęsa – ma ponieść konsekwencje czy nie, kto dziś po ponad 35 latach „doradzi” władzy jak powinna postąpić? Jako „osoba prywatna” lub „zwykła”, jak oficjalnie mówiono, może robić co chce? A może zamknąć w Arłamowie, podobnie jak Michnika na Rakowieckiej- wyposażyć w kolorowy telewizor, dostęp do RWE i niech się „delektuje wolnością”? Nie zapominajmy- władza wciąż zabiegała o możliwie szeroką, otwartą formę „praktycznego porozumienia” z Solidarnością. Zaś porozumienia z KPN czy „Solidarnością Walczącą” Kornela Morawieckiego nie wyobrażał sobie ani Kościół ani aktyw partyjny. Jak w tym momencie powinien postąpić Generał- kto podpowie?

W kwietniu i maju 1988 r. Solidarność zorganizowała akcję strajkową. Nie była to „fala”, ale próba pokazania, że związek „działa”. Ponownie podjęta w sierpniu – nie wywołała szerszego oporu społecznego. Można tu postawić proste pytanie- o czym to świadczy? Liczę, że Państwo podzielą ocenę- w Solidarności wciąż byli działacze, także niektórzy intelektualiści uważający strajki za dowód sprawności organizacyjnej związku i „siły wymuszającej”. Że taki nacisk na władzę zmusza do działania. Wielu nie chce pamiętać i przemilcza postawę robotników, którzy odcinali się, nie reagowali na zachęty do takiego oporu. Uszczypliwie powiem,  rozumieli „coś więcej” od inicjatorów. Mimo tej „drogi chciejstwa”- strajki nie przyspieszyły Okrągłego Stołu.

19 czerwca 1988 r. odbyły się wybory do rad narodowych. Opozycja wezwała do bojkotu, podejmując demonstracje min. w Gdańsku i Nowej Hucie. Stąd frekwencja wyborcza wyniosła tylko 55 proc. Ten „sukces” skłonił Lecha Wałęsę do wysłania listu 21 lipca- przez Władysława Siłę-Nowickiego- do gen. Czesława Kiszczaka, z propozycją podjęcia rozmów z władzą. Ale sierpniowe strajki „sprawę odłożyły”. Miesiąc później, 24 sierpnia, Andrzej Stelmachowski przedstawił Józefowi Czyrkowi oczekiwania opozycji- opracowanie kierunków zmian w gospodarce (czyżby tego nie znali?); pluralizm związkowy; wolność stowarzyszeń. 25 sierpnia, te oczekiwania ogłosił Lech Wałęsa, jako „oświadczenie w sprawie dialogu”. 31 sierpnia doszło do spotkania: Lech Wałęsa, gen. Czesław Kiszczak, Stanisław Ciosek, bp. Bronisław Dąbrowski. Po rozmowie Lech Wałęsa wezwał do zakończenia strajków.

Co dalej…. intelektualiści w Solidarności

Po amnestii, wrzesień 1986 r. Solidarność „wychodzi” z podziemia, następuje odradzanie się struktur terenowych, rozpoczyna działalność. Już 29 września 1986 r. Lech Wałęsa powołuje jawną Tymczasową Radę Solidarności. Skład: Bogdan Borusewicz, Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk, Tadeusz Jedynak, Bogdan Lis, Janusz Pałubicki, Józef Pinior. Obok już działającej TKK, jej celem jest podjęcie prac programowych i politycznych. Jan Skórzyński ocenia, że „aktualny program nie istniał… Sensowniej niż o programie …będzie mówić o horyzontach myślenia politycznego w przeddzień Okrągłego Stołu” (książka- „Ugoda i rewolucja. Władza i opozycja 1985-1989”, Wyd. 1995). Z kolei prof. Karol Modzelewski jest zdania, że „Elita solidarnościowa nie miała żadnego programu gospodarczego. To, co zapisano przy Okrągłym Stole, to było powielenie starych, związkowych haseł” (…Polska Ludowa, Wyd. Iskry 2017).

10 października 1986 r. grupa działaczy – Lech Wałęsa, Stefan Bratkowski, Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki, Stanisław Stomma, Klemens Szaniawski, Józef Szczepański, Jerzy Turowicz, Andrzej Wielowiejski., zwróciła się do rządu USA o odstąpienie od sankcji ekonomicznych nałożonych na Polskę (tekst opublikował Tygodnik Powszechny 23 października) – co zostało odpowiednio nagłośnione. I należy z powagą podkreślić- było potrzebne gospodarce. Jak wiadomo, w lutym 1987 r. sankcje zostały zdjęte. Tu mogą Państwo przypomnieć sobie głosy o inspiracji, mające najczęściej podłoże sensacyjne, że to „cicha robota” SB za zgodą władzy, że Kościół „maczał palce”. Liczył się efekt!, powtórzę – dla gospodarki to był „tlen”, a społeczny odzew to uznanie dla Solidarności. Już 18 października przyjęta do Światowej Konfederacji Pracy i Międzynarodowej Konfederacji Wolnych Związków Zawodowych- uszczypliwie przypomnę, przecież jako oficjalny Związek „nie istniała”.

Podczas spotkania środowiska działaczy Lecha Wałęsy 31 maja 1987 r. 63 spośród nich zgłosiło 3 skrótowo ujęte postulaty „prawa do”: niepodległości, demokracji i ładu gospodarczego. Tego też dnia, w związku z zapowiedzianą III pielgrzymką Papieża (czerwiec 1987) – podpisano oświadczenie o sytuacji w kraju (przekazane do Episkopatu, dla Papieża). Do podjętych spraw, wrócono w dyskusji 6 listopada. Andrzej Stelmachowski w dniu 7 listopada przedstawił takie tezy do dyskusji- porzucenie przez opozycję polityczną postawy negacji i włączenie się do tworzenia samorządów, także pracowniczych; podjęcie prac nad „odbudową tkanki społecznej”; przełamanie monopoli i wycofanie z zarządzania gospodarką systemu nomenklatury; reformę sądownictwa; powołanie rządu fachowców lub wspólnego gabinetu przedstawicieli partii, Solidarności i Kościoła.

13 grudnia 1987 r., prof. Jerzy Holzer na łamach Tygodnika Powszechnego opublikował list do Generała i Lecha Wałęsy, wzywając do spotkania dla dobra kraju, z udziałem Kościoła. Profesor dzielił się w tym „liście” własnymi przemyśleniami i diagnozą sytuacji.

Lech Wałęsa zorganizował kolejne spotkanie intelektualistów Solidarności 11 września 1988 r. w Gdańsku, które uważa się za początek tworzenia Komitetu Obywatelskiego. Liczący 135 osób, zebrał się na pierwsze spotkanie w Warszawie 18 grudnia 1988 r. A prof. Bronisław Geremek przedstawił i opublikował koncepcję „paktu antykryzysowego”, kierunkując dyskusję.

Zastanawiające, że PRON (pisałem już)- nie „przyciągnął” intelektualistów opozycji. Był przecież forum otwartym do oficjalnego wypowiadania myśli, ocen i sugestii przez wszystkich działaczy i intelektualistów. Władza zachęcała, oczekiwała publicznego dyskursu. Dlaczego nie skorzystali z tego wszyscy „miłośnicy” prawdy i „wolnego słowa”? Kto dziś, nawet po 40 latach logicznie, sensownie wyjaśni. Jak wiemy, nikłe są jego sukcesy, choć zachęcał Kościół. Przecież przewodniczył Jan Dobraczyński, pisarz katolicki, Kościół i jego organizacje miały „głos wolny” i znaczący! Czyżby znów nie o „tę wolność” i „nie tu” oraz „nie z tymi” chodziło?

Sprzeciw, opór…

Nie wszyscy przedstawiciele Solidarności akceptowali ideę rozmów z władzą ludową- negocjacje zbojkotowali m.in. Bogdan Borusewicz, Anna Walentynowicz, Andrzej Gwiazda, Bronisław Komorowski. Te nazwiska skłaniają do refleksji … także po latach.

Lech Wałęsa m.in. mówił – „Ten stół otacza narodowa nadzieja, ale także nieufność. Będą ludzie, którzy tego, czego się dopracujemy, nie zaakceptują. Nie możemy tego nie wiedzieć i nie uszanować”- na inauguracyjnym posiedzeniu, jako przewodniczący strony solidarnościowej. Dziś, w 2022 r. staje pytanie- co zwyciężyło – „nadzieja” czy „nieufność”. Kto z Państwa przyjmie sugestie- czy może teraz zwyciężyć „nadzieja”? Kto gotów jest podjąć wysiłek, każdy wysiłek, by tak się stało?

Działania władzy.

Na początku 1986 r., z inicjatywy Generała powstał „zespół trzech” – Stanisław Ciosek, członek KC PZPR, Jerzy Urban- rzecznik rządu i gen. Władysław Pożoga, zastępca szefa MSW. Opracowywane „raporty” miały ściśle tajny charakter, przekazywane Generałowi poza obiegiem kancelaryjnym przez gen. Czesława Kiszczaka. „Raporty-ekspertyzy” (jest ich 6), miały kilka wspólnych cech. Ostro oceniały sytuację gospodarczą, proponowały daleko idące reformy w kierunku jej liberalizacji. Postulowano wzrost aktywności wobec środowisk opozycyjnych, m.in. z udziałem Lecha Wałęsy oraz osłabienia roli i pozycji PZPR a wzmocnienia osobistej i politycznej roli Generała. Ale Generał był ostrożny, czy miał ku temu podstawy, kto odpowie?

Do debaty nad sytuacją w kraju zachęcały też wydawane przez KC cykle programowe – „Materiały. Analizy. Studia” oraz „Socjalizm-poszukiwania, perspektywy” publikujące broszury na konkretne tematy, np. zmian ustrojowych wpisanych do Konstytucji. Jeden z autorów, prof. Wojciech Sokolewicz sugerował m.in. wprowadzenie urzędu prezydenta i Senatu, określając ich ustrojowy kształt i zakres kompetencji. Rozważania nad reformą systemu politycznego podjęli m.in. prof. Janusz Reykowski i Mariusz Gulczyński. Koncepcję reformy gospodarki podjął zespół – Stanisław Ciosek, Zdzisław Balicki i Zdzisław Cackowski, publikując serię tekstów pt. „Nie ma problemu reformy, jest problem reformy skutecznej”.

Osobny cykl tematów obejmował program normalizacji sytuacji w kraju, w tym zasady dialogu społecznego, wolnego rynku, wolności prasy i stowarzyszeń, wprowadzenie instytucji demokratycznych- obok już działających: 19.listopada 1987 r. – prof. Ewa Łętowska została I Rzecznikiem Praw Obywatelskich (RPO). Jej wspomnienia -„Baba na świeczniku” zainteresują każdego, zachęcam!. Powstał Trybunał Stanu oraz Trybunał Konstytucyjny (jak „działa”- sami Państwo widzą i słyszą. Proszę sobie przypomnieć i ocenić działalność przez minione 30 lat).

24 sierpnia 1988 r. Kazimierz Barcikowski i Stanisław Ciosek, przestawili w Belwederze ks. Alojzemu Orszulikowi koncepcję zmian politycznych: powołanie urzędu prezydenta i Senatu wg parytetu-1/3 koalicja rządząca; 1/3 zaufane osoby Kościoła; 1/3 osoby niezależne oraz Sejmu- 60 proc. dla koalicji rządzącej, 40 proc. dla opozycji i bezpartyjnych.

19 września 1988 r. nowym premierem rządu po – prof. Zbigniewie Messnerze – został Mieczysław Rakowski. W sejmowym ekspose zaproponował wejście do rządu przedstawicielom opozycji – Witold Trzeciakowski, Aleksander Paszyński, Julian Auleytner i Andrzej Micewski. Odmówili. Premier wywołał dyskusję tezą – Polaków interesuje przede wszystkim reforma ekonomiczna, stół nie okrągły, ale suto zastawiony. Kierując się rachunkiem ekonomicznym, 31 października rząd podjął decyzję o likwidacji Stoczni Gdańskiej.- opozycja odczytała to jako prowokację władzy i zawiesiła robocze rozmowy Czyrek- Stelmachowski. Do tego doszedł sprzeciw o udział Jacka Kuronia i Adama Michnika w rozmowach Okrągłego Stołu. Nastrój w opozycji wyraźnie poprawiła telewizyjna debata Wałęsa-Miodowicz. (30 listopada).

Dlaczego doszło do Okrągłego Stołu?

Proszę zauważyć, że po stronie władzy istniało i wciąż było silne skrzydło zachowawcze, znane jako tzw. beton. OPZZ licząca ponad 5 mln. członków, też miała duże wątpliwości, wręcz sprzeciw, wobec porozumienia z Solidarnością Podobnie było po „drugiej stronie”. Trzeba było wysiłku i czasu, by realiści, trzeźwo patrzący w przyszłość usiedli przy stole. Dlatego „Okrągły Stół był historycznym sukcesem. To oczywiście nie znaczy, że dokonał się skok „z piekła do raju”. Ani socjalistyczna Polska nie była piekłem. Ani kapitalistyczna Polska nie jest rajem. Weszliśmy na słuszną drogę demokracji i gospodarki rynkowej. Ale jeszcze wiele trudnych problemów przed nami. Wierzę, że wcześniej czy później zostaną rozwiązane” – ocenił Generał.

Krytyczne oceny

„Od pierwszych dni III RP obraz Okrągłego Stołu jako porozumienia dwóch stron i kompromisu był i jest uporczywie zacierany. Uznanie jakichkolwiek zasług liberalnego skrzydła partii w przemianie ustrojowej stawało się stopniowo herezją, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Wymazując bowiem udział światłej lewicy w zmianie polskiej rzeczywistości, uprawnili oni jakiś obecny pogląd, że Okrągły Stół był nie potrzebny i trzeba było od razu urwać łeb wrażej „komunie”. Psychoza agenturalności, infiltracji, teczek, itp. odnoszona jest obecnie do całego okresu PRL podczas, gdy ogromna większość społeczeństwa jadła wówczas lody, chodziła do kina i bawiła się z dziećmi, mając w nosie władzę – to prawda, ale także pukając się w głowę na wzmianki o konspirze” – pisał Krzysztof Teodor Toeplitz w Przeglądzie nr 38 z 2006.

Profesor Bronisław Łagowski stawiał pytanie i odpowiadał- „Jakim krajom wchodzącym na drogę demokracji może pomóc doświadczenie „rewolucji Solidarności”, skoro nawet Polsce nie pomaga? Polityka zagraniczna i wewnętrzna jest nacechowana wrogością, wojowniczością, co wywodzi się prawdopodobnie z „doświadczenia pokojowej rewolucji Solidarności” … Z najnowszej historii ożywia się nie te wspomnienia, które sprzyjałyby zgodzie narodowej, lecz te, które pobudzają wrogość bez realnego powodu. Ustawowo zamienia się legalne czyny sprzed dziesięcioleci na nieprzedawnialne przestępstwa” – tekst „Polska walcząca”, Przegląd nr 39 z 2006. Czas i miejsce nie pozwala na inne przykłady. Te także zachęcają dziś do wniosków!

Zachęcam do krytycznej refleksji

Proszę Państwa Czytelników o dolanie sobie kawy i wygodne usadowienie się w fotelu z dużą dozą cierpliwości i zrozumienia sytuacji, wyobraźni i poczucia własnej odpowiedzialności.

Droga dojścia do Okrągłego Stołu, jego decyzje i skutki, nade wszystko ocena po latach, której cząstkę pokazałem, a Państwo z autopsji i rodzinnych przekazów znają o wiele więcej, dziś skłania – mówiąc nieco uczenie- do perspektywicznych prognoz, ocen i wniosków.

Zbieg okoliczności sprawił, że poprzedni tekst „Okrągły Stół”, z 27-28 kwietnia 2022, zamieścił Pan Sekretarz Redakcji z inną, niezwykle interesującą publikacją Pana prof. Jerzego Wiatra – „Lekcja francuskich wyborów”. Znamy wynik -prezydent Emanuel Macron nadal będzie pełnił funkcję. A„lekcja”- dla nas, Polaków? Okrągły Stół przywrócił ten urząd. Kto go pełnił przez ponad 30 lat i z jakim skutkiem – Państwo mają własne oceny. Profesor postawił przed nami pytanie- kogo powinniśmy wybrać następnym prezydentem? Odpowiedź „teoretycznie” jest znana- mądry Polak! Na czym ta mądrość ma polegać? – i zaczyna się problem. Czy powinna to być osoba z doświadczeniem i praktycznym dorobkiem w szeroko rozumianej gospodarce, jak np. nie kwestionowane osiągnięcia prof. Grzegorza Kołodko. A może „mądry w temacie” UE, także w zakresie bezpieczeństwa, sprawiedliwości społecznej, rozdziału dotacji finansowych, socjalnych. Z jakiego „fachowca” będziemy dumni po wyborach w 2025 r.- czy z „politycznego idealisty”, czy może z młodego i „uduchowionego efekciarza”? Takich też lubimy!

Proszę, by Państwo przeczytali rozdział V Konstytucji, głównie art.126 i 133. Ktoś zapyta -po co? Odpowiem pytaniem-jak Państwo rozumieją w praktyce „czuwanie nad przestrzeganiem Konstytucji”, „gwarancję ciągłości władzy” i „stanie na straży suwerenności”? Czy na sprzeciwie wobec UE (wstawanie z kolan) i „bycie” na urzędzie? (nikogo nie zamierzam obrażać, a skłonić do „wniknięcia w temat”). „Współdziałanie z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem” w „zakresie polityki zagranicznej”- ma być odpowiedzią na powyższe pytania? Czy nie skłania to do ew. nowelizacji zapisów w Konstytucji lub „doprecyzowania” odnośnych ustaw? Czy w tych kwestiach nie przydałby się Okrągły Stół? W „lokalnej Polsce” może nie jest to interesujące.

Mamy czas- 3 lata. Uważam, że jest potrzebne, wręcz „na czasie”, by miliony Polaków- wyborców szczególnie młodych „wciągnąć” w poczucie odpowiedzialności za „dobro kraju”- co znaczy, to „dobro”? Dla każdego co innego. Opowiadam się za – „narodową lekcją”- dyskusji i wiedzy, rozumienia rzeczywistości i wyobrażania sobie przyszłości własnego kraju – Ojczyzny. To jest nasza – polska racja stanu!, rozumiana jako „uznanie potrzeb i dobra państwa za wartość najwyższą”. Rozległą wiedzą może służyć wybitny specjalista, prof. Kazimierz Łastawski. Autor wielu naukowych opracowań i publikacji. Zachęcam do refleksji nad treścią książki „Racja stanu Rzeczypospolitej Polskiej”, Warszawa 2000-także działaczy partyjnych, polityków i naukowców. Zachęcam- szczególnie z partii rządzącej i partii opozycyjnych do głębokiego namysłu w imię polskiej racji stanu, w imię „dobra wspólnego”, szczęśliwej przyszłości naszych dzieci i wnuków -do rozglądu wokół siebie! Tematy, problemy są widoczne gołym okiem. Istota tkwi w osobach, które zechcą zastanowić się nad wnioskami z „linii porozumienia”, która 33 lata temu przywiodła partię rządzącą i opozycję do Okrągłego Stołu. Trzeźwo oceniające rzeczywistość reformatorskie skrzydło w Partii i podobnie myślący- nie znaczy, że tak samo – naukowcy i doradcy z opozycji, głównie w Solidarności, usiedli przy takim meblu. Obu stronom rozumnie asystował i czasami wspierał Kościół. Czy stanie się to możliwe w katolickiej Polsce 2022 r.? Kto spośród władzy i opozycji odważy się pierwszy wyciągnąć rękę i podjąć rozmowy w imię „racji stanu”, w imię „dobra wspólnego”. Dziś zanosi się na awanturę – oby bezkrwawą. Czy „różniąc się mądrze”, potrafimy rozmawiać i wyciągać racjonalne wnioski? Kto da gwarancję?

Roman Dmowski min. pisał – „bytu Polski ryzykować nie wolno ani jednostce ani organizacji jakiejkolwiek ani całemu pokoleniu. Bo Polska nie jest własnością tego czy innego Polaka, tego czy innego obozu, ani nawet jednego pokolenia. Należy ona do całego łańcucha pokoleń, wszystkich tych, które były i które będą”- trzeba wyjaśniać, tłumaczyć te oceny i myśli?

Mamy mniej czasu -1,5 roku, na przedyskutowanie i przemyślenie demokracji w sferze prawnej, społecznej, „rachunku ekonomicznego”, a także respektu- podkreślam dla decyzji UE, albo …Państwo domyślają się, co w tym miejscu myślę! Może konieczne będzie referendum – jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. Czy w tych, hasłowych obszarach działalności partii i administracji, reform prawnych, sądownictwa – nie przydałby się Okrągły Stół-chyba nie jeden!

Powyższą problematykę podnoszą np prof. Ireneusz Łazarski,„Czy potrafimy obiektywnie ocenić demokratyczne i gospodarcze przemiany w Polsce” (20-21 kwietnia 2022) prof. Tadeusz Klementewicz, „Socjalpatriotyzm czy postkapitalizm”, tekst 29 kwietnia-3maja” 2022. Zachęcam do wręcz przestudiowania „Przesłanie 1-majowego pochodu” Włodzimierza Czarzastego, 6-8 maja 2022. Odczytuję te teksty jak„imienne wezwanie” do nowego Okrągłego Stołu po 33 latach. Apeluję, uprzejmie proszę by właśnie Lewica zaproponowała tematy i miejsce takiego„Stołu” dla wszystkich polityków, naukowców, działaczy-bez względu na przynależność partyjną, także w „swoim gronie”. Oczywiście, przy otwartej kurtynie-transmisji w TVP, radio i prasie, np. Gazety Wyborczej, Przeglądu.. Swoistą podstawą teoretyczną do proponowanych dyskusji i rozważań może służyć cytowany tekst np. prof. Jerzego Wiatra i książka „Dylematy Demokracji”, której promocja planowana na 30 maja br., mogłaby być takim zaczynem „Okrągłego Stołu-22”. Proszę Pana Profesora i prof. Kazimierza Łastawskiego o rozważenie możliwości podjęcia się takiej inicjatywy. Żywię nadzieję, że przyjmie zaproszenie kilku polityków- naukowców spośród obecnie rządzących i opozycji – z dawnego Okrągłego Stołu.  

Gabriel Zmarzliński

Poprzedni

Z historycznej teki – Michał Bobrzyński

Następny

Ukraine crisis deals huge blow to Greece’s fruit and vegetable exports