10 grudnia 2024

loader

Literatura – puzzle do wywzorowania i wykrojenia

Jerzy Jarzębski, profesor literatury z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie (zamieszkały – nomen omen – przy ulicy Wesele, całkiem nieopodal Bronowic Dużych i „chaty rozśpiewanej” pana Wyspiańskiego), jest wybornym znawcą twórczości Witolda Gombrowicza („Gra w Gombrowicza”, 1982), toteż aż cztery szkice ze zbioru „Proza: wykroje i wzory” poświęcone są pisarstwu autora „Ferdydurke”.

W szkicu na temat tomu „Kronos”, którego pierwsze wydanie ukazało się dopiero w 2013 roku, a więc 44 lata po śmierci Gombrowicza, Jarzębski napisał o nim jako o twórcy, który „czytał znaki niesione przez zdarzenia zachodzące w świecie” i – choć był ateistą – „nie potrafił żyć w rzeczywistości pozbawionej wyższego sensu, wydziedziczonej kompletnie ze związków z transcendencją”, choć tę „transcendencję” pojmował inaczej niż rysują ją instytucjonalne religie.
Jarzębski przypomina też w telegraficznie krótkich (czy w epoce esemesów i tym podobnych technik komunikacyjnych porównanie do telegrafu nie już zbyt archaiczne?) ujęciach, że: „Trans-Atlantyk” dotyczy kwestii narodowej i płciowej, „Pornografia” pokazuje świat, w którym „porządek tradycyjnych wartości rozleciał się, a na jego miejsce pojawiła się dziwna, intrygująca rzeczywistość”, a „Ferdydurke” jest o „terrorze Formy, o fałszywej tożsamości, o walce jednostki, która chce ocalić własną autentyczność, o staroświeckości i nowoczesności jako o dwóch wartych siebie wzajem deformujących jednostki ideologiach i obyczajach, czyli o tym wszystkim, o czym wiedzą uczniowie liceów którym powieść zadaje się do „przerobienia”.
Dla Gombrowicza – pisze Jarzębski – „obraz rzeczywistości nie jest czymś „obiektywnym”, tylko produktem negocjacji pomiędzy danymi zmysłów, którymi dysponuje poznająca jednostka, konwencjami interpretacji owych danych, formami literackimi, które wprowadzają w ich odczytanie perspektywę narracyjną, subiektywnymi perspektywami innych jednostek itd.”, a rzeczywistość kształtuje się w „niepohamowanej dynamice wiecznej, międzyludzkiej gry”.
Jednym z przejawów tego zjawiska jest – dodajmy – wzajemne przykładanie sobie sławnych gombrowiczowskich „gąb”. Szkic „Odejście człowieka ferdydurkicznego”, implicite zawiera konstatację, że ten rodzaj człowieka, którego charakteryzuje „ubezwłasnowolnienie przez formę na wszystkich poziomach społecznego bytu, pozbawiony suwerenności niezależnie od tego, jakim ideałom hołduje”.
Obawiam się (to już ja, KL), że „człowiek ferdydurkiczny” nigdy nie odszedł. On tylko zmieniał swoją powierzchniową formę, kostium, rodzaj języka, ale trwał i trwa ciągle, w najrozmaitszych mutacjach. Już tylko dla tych czterech szkiców o pisarstwie Gombrowicza warto przeczytać ten obszerny, przeszło czterystustronicowy tom.
Poza tym można w nim znaleźć rozważania o tym, czym jest literackie arcydzieło, o sporach wokół literackiego kanonu, o krytyce, o wartościowaniu w kulturze itd. Zastanawia się też Jarzębski nad „aktualnością międzywojnia”, literatury tego okresu rzecz jasna, o obrazie PRL w literaturze sprzed i po 1989 roku, m.in. o białych plamach w historii literatury XX wieku, o problematyce prozy Andrzeja Kuśniewicza i jej osiowym motywie, jakim są zagadnienie zdrady i apostazji oraz przyjmująca różne postacie, ale zasadniczo tożsama figura krwistego, bezwzględnego i cynicznego „króla życia”.
Literacki obraz PRL i Polski po 1989 roku (nie w każdym przypadku podany bezpośrednio, czasem poprzez narracyjne metafory), rysuje Jarzębski poprzez analizę kilkudziesięciu przykładów prozy, wśród których znajdują się tytuły autorstwa Juliana Kornhausera, Adama Zagajewskiego, Christiana Skrzyposzka, Krzysztofa Niemczyka, Janusza Andermana, Jerzego Pilcha, Andrzeja Stasiuka, Stefana Chwina, Jerzego Sosnowskiego, Olgi Tokarczuk, Jacka Dukaja, Doroty Masłowskiej, ale generalna konstatacja Jarzębskiego zawarta jest w tytule szkicu „Świat nadal nieprzedstawiony” nawiązującym do głośnej, a dziś legendarnej książki eseistycznej „Świat nieprzedstawiony” (1974) Kornhausera i Zagajewskiego.
Konstatacja ta brzmi: świat nadal jest nieprzedstawiony, tyle że zmieniona, przesunięta na osi, pomniejszona ranga literatury nie daje już nadziei na to, że postulat „przedstawienia” kiedykolwiek się ziści. Prawdziwym szkicem-cymelium jest „Stręczyciel idei”, omówienie powieści Kornhausera pod takim właśnie tytułem, będącej kompletnie dziś zapomnianym prozatorskim, ale jednocześnie drobiazgowo dokumentalnym zapisem rzeczywistości Krakowa w 1969 roku. Zbiór kończy część zawierająca siedem wywiadów z autorem, profesorem Jerzym Jarzębskim, poświęconych jego widzeniu literatury i znaczeniu jakie miał dla niego jego uniwersytecki mistrz, Jan Błoński.
Jerzy Jarzębski – „Proza: wykroje i wzory”, Wydawnictwo Universitas, Kraków 2020, str. 434, ISBN 978-83-242-2793-8

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Zakaz zgromadzeń trwa

Następny

Bezkonkurencyjny mistrz dzienników

Zostaw komentarz