30 listopada 2024

loader

150 lat temu poległ Jarosław Dąbrowski

23 maja 1871 roku generał Jarosław Dąbrowski po raz ostatni poprowadził żołnierzy do walki „za wolność waszą i naszą”. Polski dowódca od 5 maja 1871 roku był wodzem naczelnym wojsk Komuny Paryskiej – zbuntowanych mieszkańców Paryża walczących o wyzwolenie społeczne.

Dąbrowski był doświadczonym żołnierzem. W latach 1859-1861 studiował w Mikołajewskiej Akademii Sztabu Generalnego w Petersburgu. Został kapitanem sztabowym. Mimo, że kariera w carskiej armii stała przed nim otworem włączył się w działania polskiej konspiracji. Opracowywał plany powstania i regulaminy dla przyszłych wojsk powstańczych. Został naczelnikiem warszawskiego Komitetu Miejskiego – konspiracyjnych władz miasta. Jarosław Dąbrowski dał się poznać jako człowiek o radykalnych, jak na ówczesne czasy, poglądach społecznych. Inspirował się działalnością włoskich „czerwonych koszul” Giuseppe Garibaldiego. Uważał, że powstanie powinno objąć wszystkie warstwy społeczne i wyeliminować przywileje szlachty oraz uwolnić chłopów. Dąbrowski stał się jedną z czołowych postaci w kształtującym się wówczas powstańczym stronnictwie „Czerwonych”.

Nie dane było mu jednak stanąć na czele rewolucjonistów. Zadenuncjowany przez agenta policji politycznej został aresztowany 14 sierpnia 1862 roku i uwięziony w Cytadeli Warszawskiej. Sąd skazał go na 15 lat katorgi. W drodze na zesłanie Dąbrowski uciekł z więzienia przejściowego w Moskwie. Od roku 1865 przebywał we Francji wiodąc skromne życie emigranta politycznego.

Gdy w roku 1870 wybuchła wojna francusko-pruska jako doświadczony wojskowy wystąpił z pomysłem organizacji polskich oddziałów walczących u boku armii francuskiej. Władze rządzonego przez Napoleona III cesarstwa nie chciały na to przystać, Dąbrowski został jednak mianowany dowódcą 11 legionu Gwardii Narodowej i uczestniczył w obronie przeprawy przez Sekwanę w okolicach podparyskiego Neuilly.

Gdy Paryż znalazł się w oblężeniu przez wojska pruskie, a Francja skapitulowała, mieszkańcy miasta odmówili podporządkowania się władzom. Nie chcieli oddać armat, które dla Gwardii Narodowej zakupił lud Paryża. Wybuchła Komuna Paryska. Od początku brakowało jej dowódców dla oddziałów Gwardii Narodowej. Jarosław Dąbrowski został dowódcą jednego z frontów Komuny. Wystąpił ze śmiałym planem ataku na Wersal, gdzie znajdowała się siedziba francuskiego rządu i rozszerzenia Komuny na inne miasta. Propozycja ta nie została jednak zrealizowana. Dąbrowski dowodził więc obroną miasta przed napływającymi z całego kraju siłami rządowymi. Zgromadził wokół siebie innych polskich oficerów oraz doświadczonych żołnierzy. Znany był z dowodzenia w pierwszej linii i inspirowania ludzi własnym przykładem.

21 maja 1871 roku, w wyniku zdrady, wojska rządowe przełamały obronę Komunardów i wkroczyły do miasta. Rozpoczął się „krwawy tydzień” podczas którego wojsko dokonywało masowych mordów na rewolucjonistach i mieszkańcach miasta. 23 maja, na Montmartrze, obecnie dzielnicy Paryża, wówczas podparyskim miasteczku, Jarosław Dąbrowski zebrał siły do kontrataku. Dowodził zaledwie dwiema kompaniami Komunardów i garstka wspierających ich ochotników. Idąc na czele natarcia został śmiertelnie ranny w brzuch. Pomimo natychmiastowego przewiezienia do szpitala zmarł na rękach swojego przyjaciela, Henryka Gierzyńskiego. Zwłoki generała przewieziono z honorami do paryskiego ratusza. Został pochowany na cmentarzu Père-Lachaise, który kilka dni później stał się jednym z ostatnich punktów oporu Komuny, a następnie miejscem masowych egzekucji.

Jarosław Dąbrowski stał się symbolem walki „za wolność waszą i naszą”. Podczas Wojny Domowej w Hiszpanii 1936-1939 jego imię nosiły batalion oraz brygada złożone z polskich ochotników w Brygadach Międzynarodowych. W Powstaniu Warszawskim 1944 roku na warszawskim Żoliborzu walczył IV Batalion Organizacji Wojskowej PPS im. J. Dąbrowskiego. W czasach Polski Ludowej polski generał Komuny Paryskiej został patronem szkół oraz ulic, powstały również upamiętniające go pomniki. Jego podobizna widniała na banknocie 200 zł.

Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Poprzedni

Nauka w służbie indoktrynacji historycznej

Następny

Kibic muzykantowi nierówny

Zostaw komentarz