19 września 2024

loader

Polskie legiony i ich komendant

fot. archiwum

Prof. Tomasz Nałęcz w artykule („Gazeta Wyborcza”, 20 sierpnia 2022) przedstawił powstanie legendy Legionów i wykorzystanie przez Józefa Piłsudskiego tej legendy w charakterze broni politycznej. Ten interesujący i potrzebny artykuł skłania do dodatkowych rozważań.

Autor zwraca uwagę na znaczenie rewolucji rosyjskiej z marca 1917 roku dla stanowiska francusko-angielsko-rosyjskiej ententy wobec odrodzenia niepodległego państwa polskiego. W marcu 1917 nastąpił koniec rządów carskich i początek dwuwładzy- Rządu Tymczasowego i Rady Delegatów Robotniczych i Żołnierskich. Rada Piotrogrodzka w dniu 28 marca w odezwie do Polaków uznała prawo narodu polskiego do niepodległości i suwerenności. W dwa dni później ukazał się manifest Rządu Tymczasowego „proklamujący prawo Polski do niezawisłości politycznej, z zastrzeżeniem, że o granicach przyszłej Polski będzie mogła  ostatecznie zdecydować wszechrosyjska Konstytuanta”.(L. Bazylow Historia Rosji, Ossolineum 1975, s.501-502). Tak więc obydwa konkurujące w Rosji obozy polityczne uznały za słuszne odrodzenie państwa polskiego. Stanowisko Rosji było istotne dla jej sojuszników: Francji i Wielkiej Brytanii.

Przystąpienie Stanów Zjednoczonych (7 kwietnia 1917) do wojny przeciwko Niemcom i Austro-Węgrom było zapowiedzią ich klęski. Zdawał sobie z tego sprawę Józef Piłsudski. W 1904 roku odbył on podróż Nowy Jork – Buffalo – Chicago – San Francisco, skąd statkiem przez Honolulu udał się do Jokohamy. W podróży tej towarzyszył mu biegły w języku angielskim Tytus Filipowicz. Sądzę, że obserwacje z tej podróży były istotnym uzupełnieniem wiedzy przyszłego marszałka o Stanach Zjednoczonych pochodzącej z lektur i rozmów.

Prof. Nałęcz pisze, że „ententa najbardziej bała się stworzenia przez Niemców polskiej armii, aby się jej zasłużyć, [Piłsudski] zniszczył  legiony.” Sądzę, że warto przypomnieć okoliczności tego zniszczenia, czyli t.zw. kryzys przysięgowy.

W grudniu 1916 roku władze niemieckie utworzyły  Tymczasową Radę Stanu (TRS) składającą się z 25 członków wybranych przez te władze. Józef Piłsudski zgodził się na członkostwo w tej Radzie, gdyż sądził, że jej działalność będzie służyć przybliżeniu  niepodległej Polski. Gdy TRS nie spełniła jego oczekiwań, 2 lipca 1917 roku podał się do dymisji. „Na drugi dzień TRS przyjęła tekst przysięgi, którą mieli składać wstępujący do Polskich Sił Zbrojnych. Ślubowali oni królowi polskiemu (którego nie było i nie wiadomo było, czy w ogóle będzie) i dotrzymania braterstwa armiom niemieckiej i austriackiej oraz posłuszeństwa przełożonym, t.j.gen Beselerowi, jako wyznaczonemu dowódcy. Żadna polska instytucja nie miała ingerencji w sprawach wojska polskiego. 9 lipca legioniści- Królewiacy mieli składać przysięgę  w obecności delegatów TRS. Ogromna większość żołnierzy I i III brygad przysięgi nie złożyła i została wywieziona do obozów: oficerowie do Beniaminowa, podoficerowie i szeregowi do Szczypiorna. Obywatele austriaccy  zostali wywiezieni do Przemyśla, gdzie mieli  wejść do Polskiego Korpusu Posiłkowego, dowodzonego przez płka Zielińskiego”.

22 lipca został aresztowany Józef Piłsudski. Najpierw był więziony  w kilku miejscowościach. W miesiąc po aresztowaniu znalazł się w twierdzy w Magdeburgu gdzie przebywał do 8 listopada 1918 roku. Jak pisał Wacław Jędrzejewicz „Piłsudskiego osadzono nie w więzieniu, lecz w małym jednopiętrowym domku, gdzie na parterze zamieszkiwał pilnujący go feldfebel, a na górze Piłsudski miał do dyspozycji dwa mieszkalne pokoje. Był całkowicie odseparowany od styczności z ludźmi, czytał „Magdeburische Zeitung”, obiady przysyłano z restauracji. Piłsudski nadal otrzymywał uposażenie wojskowe, z którego władze więzienne pokrywały jego wydatki na jedzenie i inne. Miał możność czytania książek z biblioteki i pisania. Samotność Piłsudski znosił bardzo dobrze i, jak pisał „umiał łagodzić pracą umysłową najcięższą stronę życia wieziennego — tęsknotę”. Całymi godzinami stawiał pasjanse. Podczas zimy chorował, zwłaszcza  dokuczały mu serce i reumatyzm. Ale władze wojskowe zezwalały na wyjazdy do miasta na kąpiele i inne zabiegi lecznicze.” (W. Jędrzejewicz, op.cit. s.54) Stosunkowo dobre traktowanie więźnia wynikało zapewne z oczekiwania, że nie będzie on działał przeciwko Niemcom. Jednakże Piłsudski nie godził się na żadne deklaracje dotyczące jego przyszłego stosunku do Niemiec.

„9 listopada 1918 r., w południe w Berlinie wybuchła rewolucja. Piłsudski i Sosnkowski widzieli na ulicach marynarzy, żołnierzy i robotników w samochodach wojskowych z czerwonymi sztandarami. Z trudem dowieziono obu na dworzec kolejowy, gdzie czekał pociąg złożony z lokomotywy i jednego wagonu. Wyruszono do Polski”. (W. Jędrzejewicz, op.cit. s.56).

Legioniści wyszli z I Wojny Światowej jako żołnierze, którzy wypowiedzieli posłuszeństwo Niemcom i Austriakom, a nie jako ich sojusznicy. Pobyt w Magdeburgu przesłonił działania Józefa Piłsudskiego — brygadiera dowodzącego Legionami będącymi u boku dwu mocarstw zaborczych i ukazał jego opór wobec działań szkodliwych dla polskiej racji stanu.

Komendant Piłsudski był dla legionistów wielkim autorytetem, co umożliwiło mu w roku 1926 zdobycie władzy politycznej. Władzę tę, jak wiadomo, nie zawsze sprawował z pożytkiem dla społeczeństwa i państwa polskiego.

Andrzej Wilk

Poprzedni

Powolne samobójstwo Europy

Następny

Między pozorem a rzeczywistością