Partia Zbigniewa Ziobry nie tylko zmieniła nazwę z Solidarna Polska na Suwerenna Polska, lecz także zostanie na nowo zarejestrowana.
Wynika to z odrzucenia w zeszłym roku przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego Solidarnej Polski za rok 2021. Ziobryści, którzy wciąż liczą się z możliwą koniecznością samodzielnego startu w wyborach do Sejmu, obawiali się, że kłopoty ze sprawozdaniem finansowym mogłyby w takiej sytuacji pozbawić ich subwencji. Zmiana nazwy została ogłoszona na kongresie ugrupowania 3 maja w Warszawie.
W ten sposób partia Zbigniewa Ziobry przestała być SolPolem, a stała się SuwPolem, co kojarzy się już zdecydowanie gorzej. Może koledzy przeczuwają, że pora usunąć się z polityki. A tak naprawdę najlepszą nazwą byłby SzantPol, czyli Szantażyści Polscy. Bo to zdecydowanie najlepiej pasuje do Ziobry, który wszystkich, wszędzie szantażuje i na wszystkich zbiera haki z własną żoną włącznie.
Ziobryści szantażują też Jarosława Kaczyńskiego w Trybunale Konstytucyjnym, gdzie powiązani z Ziobrą sędziowie nie uznają prezes Przyłębskiej i paraliżują pracę TK. Wcześniej szantażowali premiera Morawieckiego w sprawie KPO. Minister Ziobro uwielbia szantażować też dziennikarzy. Szantażuje też prezesa PiS groźbą samodzielnego startu. Tym razem pod nową nazwą.
Sama nazwa budzi jeszcze więcej wątpliwości. Czy Polska pod rządami PiS nie jest suwerenna? Czy to zarzut wobec premiera, który jest szefem ministra Ziobro? Być może prokurator generalny wyłoży kawę na ławę i wprost nazwie swoją partię Polexit. To jest prawdziwy program i cel Ziobry. Wyjście Polski z UE. I wszyscy rozsądni politycy, wszyscy patrioci, powinni zwalczać ten postulat i bronić miejsca Polski w UE. Bo nie ma dla nas alternatywy. Za pół roku wybory. Warto tym pamiętać.
Autor jest wiceprzewodniczącym Komisji Obrony Narodowej, posłem na Sejm RP oraz Sekretarzem Generalnym Nowej Lewicy.