fot. Piotr Połoczański www.redwedding.pl www.photolife.pl www.facebook.com/poloczanski
O kwestie ważne dla przyszłości Polski w Europie, „Dziennik Trybuna” pyta Elżbietę Jachlewską, wiceprezeskę Stowarzyszenia WAGA, prezeskę Stowarzyszenia Sportowego Biało-Zielone, liderkę Inicjatywy Feministycznej.
Czy eurodeputowany powinien być przede wszystkim reprezentantem Polski, czy reprezentantem swojej opcji politycznej. A może jest to opozycja pozorna?
Eurodeputowany powinien reprezentować swoich wyborców i wyborczynie. W PE każda i każdy wybiera własną „rodzinę polityczną” i reprezentuje jej stanowisko. Więc jeśli eurodeputowana/ny wybiera mądrze, zgodnie ze swoimi przekonaniami i programem – to nie ma tu i być nie może żadnego konfliktu ani wątpliwości. Od razu dodam, jeśli zostanę wybrana – wstąpię do Europejskich socjalistów i demokratów. Bo ich / nasz program dobrze odpowiada na potrzeby nas Europejek i Europejczyków. Musimy zatrzymać prawicę burząca nasze marzenia o Europie lepszej, sprawiedliwej, bezpiecznej dla każdej i każdego. Natomiast gdybym uznała, że „moja partia/ grupa polityczna” sprzeniewierza się programowi – będę wiedziała co zrobić. Ludzie – kobiety, mężczyźni, dzieci i ich potrzeby – są najważniejsze.
Polska stoi z boku dyskusji o dalszej ewolucji europejskiego systemu. Wpisany w traktaty stan równowagi pomiędzy Unią jako związkiem państw członkowskich i Unią jako wspólnotą jej obywateli wydaje się ulegać zachwianiu. Jak byśmy go chcieli widzieć? Czy poprzez większą centralizację, jako superpaństwo? Czy europejskie instytucje powinny mieć większy wpływ, bardziej bezpośredni na nasze życie?
Żadne „superpaństwo” tylko wspólna Europa. Oczywiście opowiadamy się Jako IF i ja osobiście za dalsza integracją. Za Europą dobrej, wspólnej polityki zdrowotnej i społecznej, Europą dla każdej i każdego. Europą zjednoczona a nie Europą bankomatem. Czas na powrót do wartości – Europa jako kontynent społeczeństw w pokoju budujących dobrostan. Europą różnorodności. A Polska nawet nie ratyfikowała Karty Praw Podstawowych. Hańba! Tak, chcę by europejskie instytucje miały większy wpływ na nasze życie. Widzę we wspólnocie i jej instytucjach obronę przed prymitywna polityką rządów narodowych, Takich jak przydarzył się nam i niestety naszym węgierskim siostrom i braciom.
Pojawiają się cały czas koncepcje reformy UE w duchu albo „Europy dwóch prędkości”, albo takie jak plan Macrona. Dzielące Unię ja jej centrum i peryferie. Czy to nie regres europejskiej idei? Z drugiej strony nawet największe gospodarki unijne zdają sobie sprawę, że samotnie nie mają szans w rywalizacji z Chinami, Stanami Zjednoczonymi, a może nawet i z Rosją. Którędy zatem wiedzie droga do przekształcenia UE w jeden organizm, który w stosunku do zewnętrznych partnerów będzie mówił jednym głosem.
Europa zjednoczona, a więc Europa wspólnej prędkości, pomagająca jej członkom wyrównać do najlepszych. Europa centrum pozostawiającego słabszych samym sobie? To najgorszy z możliwych pomysłów. Ale państwa członkowskie muszą – także te „peryferyjne” chcieć być w centrum. A nie obrażać się na wartości europejskie, snuć opowieść o „naszej starej tradycji, która jest lepsza”. Nie chcemy takiej polityki, jaką prowadza i chcą narzucić Europie Orban i Kaczyński. Dlatego mówimy – Europo zaczekaj na nas. Zrobimy u siebie porządek, przywrócimy praworządność, wybierzemy prawa człowieka, pokój i przyjaźń, odrzucimy ksenofobię i tani prawicowy populizm i zdążymy.
Unia Europejska to także unia regionów. Jakie najważniejsze potrzeby mają wyborcy pańskiego regionu wyborczego. Jak będzie pan, jako euro deputowany, pomóc im?
Szczególnie ważnym dla mnie tematem jest bezpieczeństwo społeczne. Lada moment czeka nas wzrost ubóstwa kobiet, skrócony czas aktywności zawodowej, mniejsze zarobki i dłuższy czas życia to recepta na biedę dla kobiet. Populistyczna decyzja, ze skróceniem wieku emerytalnego jest bardzo niekorzystna dla kobiet. Np. dla zawodu nauczyciela akademickiego w 60. r życia kobiety najczęściej w tym wieku osiągają stopień profesora, to czas największych możliwości intelektualnych. Kraje skandynawskie wydłużają czas pracy widząc wartość rynkową i społeczną pracy, dłuższa aktywność zawodowa mobilizuje.
Dostępność do instytucjonalnej opieki dla dzieci 0-3 lata, jeśli chcemy zwiększać bezpieczeństwo ekonomiczne nie możemy sobie pozwolić na marnowanie potencjału i talentu kobiet. W Polsce aktywność zawodowa kobiet jest niższa o 10 proc. niż mężczyzn. KE zaproponowała wspólną politykę zdrowotną w zakresie zwalczania nowotworów. To jest niezbędne. Ale nie zapominajmy – raport NIK wykazał, że Polki mieszkające na wsi w wielu miejscach pozbawione są opieki ginekologicznej, To wiąże się nie tylko z plagą nowotworów macicy, jajników i piersi na skale niespotykana nigdzie w Europie i śmiertelnością kobiet – późne wykrycie znaczy śmierć, wczesne oznacza życie. Ale także z większą śmiertelnością noworodków i niemowląt. To my, feministki chronimy życie – życie kobiet. Dlatego będę działała na rzecz wspólnej polityki zdrowotnej w obszarze zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego. A zdrowie psychiczne? Mamy najwyższe wskaźniki samobójstw, w tym samobójstw dzieci i młodzieży. Za to nie mamy opieki medycznej, psychiatrów i miejsc gdzie można znaleźć pomoc. To od nas zależy czy Europa to zauważy i nam pomoże. Europa bez dyskryminacji, bezpieczna i chroniąca zdrowie i życie. To Europa, o której marze i do której dążę.
Umieralność mężczyzn. Na sercu leżą mi kwestie równościowe, nie możemy sobie poradzić z umieralnością mężczyzn, w pomorskim kobiety żyją dłużej nawet o 8 lat niż mężczyźni.
Mój okręg wyborczy ma ogromny potencjał – walory naturalne, porty (lotniczy i morski), szybko rozbijająca się aglomeracja Trójmiejska, uczelnie wyższe – a więc to co potrzebne jest do rozwoju. Środki unijne były dobrze pozyskiwane i wydawane na rozwój infrastruktury teraz potrzeba inwestować w kapitał ludzki, wspierać gminy na rzecz aktywizacji potencjału mieszkańców – dostęp do żłobków, przedszkoli, komunikacji publicznej, aktywizacji seniorów tak by jak najdłużej byli w zdrowiu.
Parlament Europejski jest ważną, ciężko pracującą instytucją. Zatrudniająca wielu pracowników, posiadającą fundusze na promocje. Ale w Europie, a zwłaszcza w Polsce, postrzegany jest jedynie jak dom spokojnej, politycznej starości, rozgadane niewiele znaczące ciało. Czemu grono tak znakomitych, doświadczonych ludzi zgromadzonych w PE akceptuje tak kiepską politykę informacyjną?
Ze strony instytucji unijnych polityka informacyjna jest na wysokim poziomie (euronews, tłumaczone dokumenty, opis instytucji i agendy spotykań, bezpośrednie transmisje, wyniki głosowań, kanał na YT)) życzyłabym sobie, żeby instytucje krajowe czy samorządowe miały tak przejrzystą i aktualną informację. Problemem leży, że odbiorcy zdają się na massmedia, a one gonią za newsami, ważniejsza jest rozrywka. Polskie media unikają informacji zagranicznych, rzadko w głównych serwisach znajdują się zagraniczne informacje, nie wspominając o pracy instytucji unijnych. Prędzej znajdą się informacje o nielegalnym pobieraniu diet i patologii pracy deputowanych niż rzetelne rozliczenie ich aktywności, czy aktualnie procedowane dokumenty. Sami politycy również wolą flesze ze spotkań i rozlicznych wizyt. Deputowani pokroju Korwina budują swój wizerunek czerpiąc z niewiedzy obywatela, co służy populizmowi i spadkowi zaufania do UE. Szczególnie widzę to w odniesieniu do wspólnej polityki rolnej (kpiny z wielkości oliwek). 29.04 odbyła się europejska debata w Maastricht., w Polskich mediach ani słowa! Media zajmują się wojną polsko-polską.
Wspólne, europejskie instytucje obronne. W tym zakresie integracja europejska jest dość słaba. Czego by nie mówić, UE nie jest systemem zbiorowego bezpieczeństwa. Ten projekt to uzupełnienie czy alternatywa dla NATO? Czy Europa może taki system zbiorowego bezpieczeństwa zbudować, bez Stanów Zjednoczonych?
Nie jestem ekspertką w tym temacie, jako Polka czuję się bezpieczna, gdy Polska współpracuje z silnymi partnerami w ramach NATO, ważne dla mnie jest partnerstwo wschodnie z bezpieczną Ukrainą. Nie warto budować „alternatywnych systemów”. Warto za to budować nasze, europejskie bezpieczeństwo i pozycję także w NATO. Nie ma NATO bez USA. Ale NATO skupione na interesie tylko USA i niebiorące pod uwagę europejskich partnerów, to już nie ten sojusz. Tego nie chcę.
UE stworzyła wspólną przestrzeń gospodarczą. Ale – nazwijmy to tak – głębokość tej przestrzeni jest taka, że jej beneficjentami są przedsiębiorcy. Pracownicy w mniejszym stopniu – o ile nie wybiorą emigracji do bardziej rozwiniętych krajów UE. Co europejska lewica chciałaby zrobić, aby Europa stała się również przestrzenią wspólnych standardów socjalnych i standardów zatrudnienia?
Unia Europejska musi stać się unią społeczną, a nie tylko instytucją, która narzuca reguły fiskalne swoim krajom członkowskim i dyktuje prawa podaży i popytu. Jeśli chce przetrwać, musi stać się gwarancją zabezpieczenia społecznego i sprawiedliwości we wszystkich państwach członkowskich. Realizacja takiej przyszłości wymaga podziału bogactwa od najbogatszych do najbiedniejszych oraz wprowadzenia minimalnych standardów socjalnych i praw pracowniczych, zabezpieczenia emerytalnego i inwalidzkiego oraz transferów socjalnych. Wszyscy pracodawcy w UE muszą płacić podatki. Siła UE jest jej 500 mln konsument.
Czy europejska płaca minimalna jest na to rozwiązaniem? Jak powinna być konstruowana – czy jako konkretna kwota, czy też dla różnych krajów, a może i regionów ważona w oparciu o ceny koszyka podstawowych artykułów?
To dobre i potrzebne rozwiązanie, nad którym trzeba pracować. Nie ideologicznie, ale ekspercko. A warto także popracować nad tym „koszykiem podstawowych…” Muszą się w nim mieścić równe odpowiedzi na potrzeby każdej i każdego. Grek, Polak i Słowak potrzebują nie tylko artykułów codziennego użytku, ale także dobrej edukacji, kultury, odpoczynku. To są pierwsze potrzeby. I to powinno brać się pod uwagę.
Wiadomo, że praca europarlamentarzysty wymaga specjalizacji. W jakich dziedzinach widziała/by Pani/Pan swoją rolę? W jakich komisjach. Wokół jakich spraw obracają się pani/pana główne zainteresowania związane z Unią?
Od 20 lat zajmuję się doradztwem księgowym i prawami pracowniczymi. Moja społeczna działalność również dotyczy aktywizacji i pomocy osobom wykluczonym. Bardzo zaangażowana jestem na rzecz równości płci i sprawiedliwości społecznej. Współpracowałam z uchodźczyniami i znam ich problemy. A więc kwestie polityki emigracyjnej i pomoc dla uchodźców, to także interesujące mnie problemy, które musimy rozwiązać w naszej wspólnej Europie dla naszego wspólnego dobra. Moje główne działania w UE skupia się wokół: urlopu rodzinnego dla ojców, matek i opiekunów w UE, aby wspierać równość płci w miejscu pracy i życiu rodzinnym; eliminowania zróżnicowania wynagrodzenia ze względu na płeć; zwiększenia liczby kobiet na stanowiskach kierowniczych w sprawach zawodowych i politycznych; eliminowania przemocy wobec kobiet. To wymaga pracy w Komisjach: Zatrudnienie i Sprawy Socjalne, Prawa Kobiet i Równouprawnienie, Wolności Obywatelskie, Sprawiedliwość i Sprawy Wewnętrzne.