Posłanka Lewicy Hanna Gill-Piątek wnioskuje do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych o przeprowadzenie kontroli udostępniania i przetwarzania danych osobowych w związku z organizacją wyborów korespondencyjnych.
Do 23 kwietnia 2020 r. włodarze 2477 gmin w Polsce otrzymali żądanie udostępnienia rejestru i spisu wyborców przez Pocztę Polską S.A. na podstawie art. 99 ustawy z dnia 16 kwietnia 2020 r. o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2. Publiczny operator pocztowy otrzyma 30 mln rekordów zawierających dane osobowe wyborców (imię i nazwisko, nr PESEL, adres zamieszkania, data urodzenia). Jest to bez wątpienia jedna z największych baz danych w Polsce. Duża część autorytetów prawniczych stoi na stanowisku, iż żądania Poczty Polskiej S.A. o przekazaniu rejestru i spisy powszechnego wyborców są pozbawione podstaw.
Dane dla każdego
Kto będzie miał dostęp do jednej z największych w Polsce bazy danych? Jak się okazuje, szansę ma każdy. „Agentem pocztowym może zostać każdy przedsiębiorca – osoba fizyczna lub prawna, który zobowiązuje się w ramach umowy agencyjnej do zawierania umów na świadczeniu usług w imieniu Poczty Polskiej S.A.” – za stroną internetową Poczty Polskiej. Dlatego posłanka Lewicy zawnioskowała do prezesa UODO o przeprowadzenie pilnej kontroli.
– Już raz Poczta Polska S.A w podejrzany sposób otrzymała dane osobowe – szczególnie wrażliwe – osób będących w kwarantannie bez żadnej podstawy prawnej – przypomniała Hanna Gill-Piątek. Posłanka razem z grupą innych posłów Lewicy wystosowała w tej sprawie interpelację. – Doręczyciele i pracownicy bezpośrednio stykający się z przesyłkami, którzy jednocześnie mają wgląd do wykazu adresów osób znajdujących się w kwarantannie, mogą łatwo powiązać informacje i de facto mają w ten sposób dostęp do danych wrażliwych. W jaki sposób obywatele są zabezpieczeni przed nadużyciami związanymi z ewentualnym niewłaściwym użyciem tych danych? – czytamy w niej.
Wielki przeciek?
–Teraz na cito 30 mln rekordów z danymi Polek i Polaków ma być przesyłanych w plikach tekstowych przez gminy do Poczty Polskiej. Nie wiemy kto ma mieć do nich dostęp, czy są powielane, w jaki sposób są przekazywane podwykonawcom Poczty Polskiej. Instytucje kontrolne państwa prawa abdykowały, dostęp do informacji publicznej został wstrzymany dla mediów i obywateli. Zostało jedynie kilkuset posłów opozycji. Część z nich niestety zajęta jest teraz paktowaniem z Gowinem – stwierdziła posłanka. Gill-Piątek oczekuje, że UODO sprawdzi, jak wygląda przekazywanie danych osobowych agentom pocztowym przez Pocztę Polską S.A. Chodzi wszak o setki podmiotów.