12 lipca 2024

loader

Długi marsz: droga do równouprawnienia kobiet w Polsce

W 2018 roku mijało sto lat od dnia, gdy Tymczasowy Naczelnik Państwa Józef Piłsudski dekretem ustanowił powszechne prawo wyborcze bez – wtedy jeszcze bardzo częstej – dyskryminacji kobiet.

Z tej okazji Społeczny Komitet Lewicy powołany dla uczczenia stulecia niepodległości zorganizował w listopadzie 2018 roku konferencję naukową, materiały której ukazały się ostatnio w książce pod redakcją profesor Danuty Waniek – organizatorski tej konferencji i autorki niemal połowy zamieszczonych w książce tekstów.

Powstała bardzo cenna publikacja, z której można wiele się dowiedzieć o polskim ruchu na rzecz równouprawnienia kobiet i o kobietach, które w tym ruchu odegrały szczególnie wielką rolę. Nie jest przypadkiem, że większość z nich była tak czy inaczej związana z lewicą, zwłaszcza z Polską Partią Socjalistyczną. Wydobycie ich sylwetek, ukazanie kontekstu, w jakim działały i przedstawienie powolnego, ale stałego procesu emancypacji kobiet jest w pierwszym rzędzie zasługą redaktorki tomu, która w kilku przez siebie napisanych rozdziałach zawarła imponującą wiedzę historyczną o tych zagadnieniach.

Kontekst rocznicowy tłumaczy, dlaczego najobszerniejsza (a dodałbym także, najciekawsza) część pracy dotyczy okresu poprzedzającego odzyskanie przez Polskę niepodległości i pierwszych lat Drugiej Rzeczypospolitej. Okres PRL i Trzeciej RP przedstawiony jest interesująco w częściach IV i V, które jednak mają bardziej charakter zbioru przyczynków niż całościowej analizy. W szczególności zabrało mi pogłębionej socjologicznej analizy powojennego procesu feminizacji niektórych zawodów, w przeszłości będących głównie domeną mężczyzn. Dotyczy to zawodu lekarza, a zwłaszcza nauczyciela. W chwili obecnej kobiety stanowią około 80 procent armii nauczycieli – bez porównania więcej niż w latach międzywojennych. W parze jednak z feminizacją tego zawodu poszło wyraźne pogorszenie jego statusu materialnego w porównaniu z innymi zawodami inteligenckimi. Konsekwencje tego zjawiska już obecnie dają o sobie znać.

Utrzymuje się niewielki udział kobiet w elicie politycznej. Wprawdzie po 1989 roku trzykrotnie kobieta zostawała premierem rządu (co nigdy nie miało miejsca w latach międzywojennych i w PRL), ale udział w elicie politycznej nadal zostawia nasz kraj daleko za wieloma demokratycznymi państwami europejskimi. Nigdy na przykład kobieta nie uzyskała liczącego się wyniku w wyborach prezydenckich, podczas gdy w wielu innych państwach (w tym nawet w obyczajowo konserwatywnej Irlandii) kobiety od dawna zajmują to stanowisko. Czy jest to wyłącznie konsekwencją dominacji partii prawicowych? Nie sądzę. W PRL kobiety pojawiły się na szczytach systemu władzy dopiero w latach osiemdziesiątych i to na stanowiskach nie dających realnej władzy (parę z nich zasiadało w Biurze Politycznym, ale żadna w Sekretariacie Komitetu Centralnego). Po 1989 roku kilka kobiet (w tym Redaktorka omawianego tomu) zajmowało ministerialne stanowiska, ale żadna z nich nie kandydowała na stanowisko przewodniczącego największych partii lewicy: SdRP i SLD. Może więc sprawa nie sprowadza się do podziału na lewicę i prawicę?

Brakuje mi w tej książce odniesienia do okresu drugiej wojny światowej, w tym do roli odegranej wtedy przez kobiety. Wiele napisano (pisała o tym także profesor Waniek) o ich udziale w ruchu oporu. Warto zwłaszcza zwrócić uwagę na znaczenie kobiet w działaniach radykalnej lewicy. Małgorzata Fornalska i Hanka Sawicka-Szapiro odegrały wielką rolę w budowaniu podziemnych struktur PPR i ZWM i zapłaciły życiem za tę działalność. Dziś rządząca prawica usiłuje wymazać ich postacie z pamięci narodu. Zaś Wandzie Wasilewskiej Polska zawdzięcza położenie podwalin pod taką politykę, której owocem było powstanie w ZSRR polskiego wojska biorącego udział w wyzwoleniu Polski i w dobiciu nazistowskiego okupanta w jego ostatnim mateczniku – w Berlinie. Nigdy w polskiej historii kobiety nie odegrały tak znaczącej roli, jak w działaniach radykalnej lewicy w czasie ostatniej wojny.

Książki tego typu są bardzo potrzebne, gdyż wydobywają z narzucanej przez prawicę niepamięci tradycje ważne dla rozumienia polskiej historii i – pośrednio – dla budowania przyszłości. Zwłaszcza dziś, gdy o zagrożone prawa kobiet toczy się ostra walka, warto i trzeba wracać do doświadczeń historii.

Danuta Waniek, red., „Polski bieg przez historię: emancypantki, bojowniczki, obywatelki”, Warszawa-Kraków 2020, stron 409

Jerzy J. Wiatr

Poprzedni

Przeciwko neonazizmowi

Następny

Aktywistki niewinne

Zostaw komentarz