8 listopada 2024

loader

Dramat pod Kwidzynem

Panu Grzegorzowi z Marezy k. Kwidzyna na podstawie wyroku sądu w sprawie o eksmisję przysługuje lokal socjalny. Władze gminy nie wykonują wyroku sądu usprawiedliwiając to… brakiem lokali socjalnych. Pan Grzegorz zmuszony jest mieszkać w domu, z którego został eksmitowany. Nie ma jednak spokoju.

Jak twierdzi pan Grzegorz, bracia się nad nim psychicznie znęcają. Zmuszony jest nieraz nocować u znajomych. Jest na granicy załamania, miewa myśli samobójcze.

3 października 2019 r. Sąd Rejonowy w Kwidzynie orzekł wyrok eksmisyjny. Wyrok nakazuje panu Grzegorzowi opuścić „dom rodzinny”. Eksmisja jest jednak wstrzymana do czasu gdy władze Gminy Kwidzyn nie zapewnią mu lokalu socjalnego. Władze gminy, jak twierdzi pan Grzegorz, zbywają go. Pan Grzegorz postanowił skontaktować się z Ruchem Sprawiedliwości Społecznej. RSS i różni działacze postanowili napisać w tej sprawie do wójta. RSS ruszył z kampanią nagłaśniającą i akcją wysyłania maili. Nadawców przedstawiciele władz Gminy Kwidzyn poinformowali o braku zasobu komunalnego.

Pan Grzegorz skazany jest na mieszkanie z dwoma braćmi, którym zarzuca znęcanie, zarówno fizyczne jak i psychiczne. Bracia dyskryminują go również za względu na orientację seksualną. Zgłoszenia nękania są ignorowane przez organy państwowe: „Policja w ogóle mnie nie słucha, co ja mówię w swojej obronie tylko braci, bo ich jest dwóch. Mam przez nich myśli samobójcze” mówi pan Grzegorz.

Panu Grzegorzowi brak jednak dowodów na znęcanie: „Nie mam nagrań jak on mnie nęka psychicznie. Brat ze mnie wariata robił, on ma mnie nagranego jak jestem nerwowy. On jest taki cwany lis, że to on już mnie pobudzi do nerwów i nagrywa. Założył mi kartę niebieską, że niby jestem niebezpieczny dla otoczenia. Jak nie było pandemii koronawirusa to pracowałem jako opiekun do niepełnosprawnych, a przy tej pracy trzeba być cierpliwym”.

Pan Grzegorz ma 38 lat i żyje z renty socjalnej. Ma padaczkę i bierze leki psychotropowe. Mimo fatalnego stanu zdrowia pomaga osobom niepełnosprawnym. Jak mówi pan Grzegorz: „Karmiłem i przewijałem niepełnosprawnych. Byłem pomocą terapeuty. Dorabiałem sobie do rety, bo mam jeszcze rentę do kwietnia. Teraz też chcą mnie do domu pomocy, ale na wolontariat. Wykorzystują moja dobroć tu w Kwidzynie, bo znają mnie i sobie myślą – głupi Grzesiu za darmo zrobi. Bardzo lubię tą prace jako opiekun, nie przeszkadza mi przewijanie i mycie leżących osób. Próbowałem być opiekunem medycznym, ale nie mam głowy do nauki”. Regularnie również pomaga koledze z porażeniem mózgowym. W swojej sprawie jednak nie uzyskał zbyt wielkiej pomocy. Jest niemal osamotniony.
Pan Grzegorz jest na granicy załamania. Prosi o jakikolwiek lokal: „Ja nie oczekuje dużego mieszkania, nawet pokoju z kuchnią, ciasny kącik chociaż, aby zdała od moich braci. Mam myśli samobójcze, ale jakoś na razie daje radę albo na tabletkach od psychiatry albo uciekam z domu po moich znajomych. Też im przeszkadzam, każdy ma swoje życie, rodziny”. Sprawą pana Grzegorza nie chcą zająć się media, ani te głównego nurtu, ani te mniej popularne. Powodów jest kilka.

Jeden z popularnych programów interwencyjnych nie chciał zająć się sprawą, gdyż brak dowodów na to, że brat pana Grzegorza się nad nim znęca. Brak nagrań, zachowało się jedynie zdjęcie które zrobił sam pan Grzegorz po pobiciu przez brata. Dziennikarka z innego bardzo popularnego programu interwencyjnego nie dostała z kolei dokumentu na podstawie którego brat pana Grzegorza założył sprawę o eksmisję. Tak działają wolne media.

Sąd wydał wyrok, a władze Gminy Kwidzyn nie wykonują wyroku sądu. Jakiego jeszcze udokumentowanego skandalu potrzeba mediom? Dlaczego władze gminy nie wykonują swoich obowiązków? Brak mieszkań komunalnych to oczywiście problem ogólnopolski. Budowa mieszkań przez władzę publiczne to przecież wytwór PRL. Pooglądajmy sobie „Alternatywy 4” czy inne filmy Barei i popatrzmy jakie „za komuny” były wypaczenia… Co musi się stać by władze wykonały wyrok sądu? Czy naprawdę należy czekać na tragedię?

Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Poprzedni

Umrzeć za psa

Następny

Nagła śmierć kajakarza na szczycie Klimandżaro

Zostaw komentarz