Uwaga,Uwaga, Uwaga! Do Warszawy przybywa Rewizor. Matthew G. Boyse, zastępca asystenta sekretarza stanu USA. Dyplomata, który zajmuje się relacjami z Europą Środkową i Wschodnią.
Jak już Amerykanie zapowiedzieli, głównym tematem jego wizyty będzie odpowiedź administracji USA na atak liderów PiS na amerykańskie przedsiębiorstwa w Polsce. Zwłaszcza na największą amerykańską inwestycję w naszym kraju,czyli grupę medialną TVN.
Zastępca asystenta sekretarza stanu Boyse to najwyższy rangą urzędnik administracji USA przysłany w tym roku na rozmowy do Polski. Państwa, które administracja nowego prezydenta Bidena demonstracyjnie olewa.
Polska jest jedynym państwem NATO, w którym Waszyngton nie mianował swojego ambasadora. Pan prezydent Duda nie miał jeszcze okazji do merytorycznej rozmowy z prezydentem Bidenem. Nie dostał też zaproszenia na kurtuazyjną, rutynową rozmowę z amerykańskim prezydentem podczas ostatniego szczytu NATO. Czy w przyszłym tygodniu pan prezydent Duda dostąpi łaski rozmowy z amerykańskim Zastępcą Asystenta?
Rozmowy liderów PiS z przysłanym tu Zastępcą Asystenta mogą być trudne. Za czasów ukochanego przez elity PiS prezydenta Trumpa, ów Boyse był współtwórcą polityki administracji USA wobec naszego kraju. Czyli wtedy był swój. Ale jak zachowa się teraz?
Dodatkowo, i co najgorsze, tenże Boyse zna język polski!
Zatem nie wejdą w grę ulubione i często stosowane przez elity PiS propagandowe uzasadnienie ich katastrof w polityce zagranicznej. Na zasadzie „Chcieliśmy dobrze, ale oni nie zrozumieli naszych szlachetnych intencji, bo mieli ich złe tłumaczenie”.
Teraz w Warszawie spekuluje się w jaki sposób amerykański Zastępca Asystenta przywoła rządzące elity PiS do porządku? Czy zgodnie z konserwatywną filozofią pana ministra Czarnka, każdego ze swych rozmówców przełoży przez kolano i da mu pięć pasów na goły tyłek? Aby skutecznie wybić im z głowy brykanie.
Czy od razu zagrozi zablokowaniem sprzedaży samolotów F-35 i innego amerykańskiego sprzętu wojskowego, który mógłby prześlicznie prezentować się na ukochanych przez PiS defiladach?
Wówczas do defilowania pozostaną elitom PiS jedynie stare poradzieckie i poniemieckie czołgi, przemalowane stare, „komunistyczne” hełmy, dziarskie oddziały WOT w chińskich tenisówkach, no i piesza husaria grup rekonstrukcyjnych.
Co działo się w głowie pana posła Marka Suskiego, że zaprezentował w Sejmie RP projekt ustawy wywołującej wojną z TVN, rozpalający już trwającą „zimną wojnę” z administracją USA?
Co gorsza pan poseł Suski, i wspierający go publicznie pan premier Morawiecki, proponowane ustawowe zaostrzenia rygorów polskiego rynku medialnego,uzasadniali ochroną Polski przed naporem kapitału amerykańskiego, rosyjskiego, chińskiego i arabskiego.
Przy okazji pan poseł Suski jest przewodniczącym parlamentarnej grupy polsko -chińskiej. Wielokrotnie w tej kadencji publicznie deklarował swą przyjaźń wobec Chin, narodu chińskiego, respekt dla Komunistycznej Partii Chin. Jako parlamentarzysta o artystycznej wrażliwości obiecywał wsparcie PiS dla upowszechniania chińskiej kultury.
A teraz promuje blokadę dla chińskiego kapitału, gdyby zechciał on zainwestować w telewizję w Polsce by promować chińską kulturę.
Czy firmy chińskie pragnące zainwestować w Polsce mogą przy władzy PiS czuć się bezpiecznie?
Pan poseł Suski należy do grona intelektualistów PiS i zaufanych współpracowników pana prezesa Kaczyńskiego. Dlatego krajowy medialny Komentariat głowi się teraz co działo się w głowach pana prezesa Kaczyńskiego i pana przewodniczącego Suskiego, że postanowili uderzyć w kapitał amerykański, chiński, arabski i rosyjski naraz? Wojować na cztery fronty.
Pojawiają się tłumaczenia, że to tylko mała,medialna wojenka, aby odwrócić uwagę krajowych mediów od problemów władzy PiS. Może w Polsce to i odwróci, przykład tych „Flaczków”,poświęconych tylko temu tematowi, potwierdza taki zamysł.
Ale za granicą nie rozumieją takich gierek. Pewnie dlatego prestiżowa,czytana na całym świecie, gazeta „Handelsblatt” rekomenduje biznesowi omijanie Polski.