Działaczki są rozżalone
Oświadczenie Inicjatywy Feministycznej w sprawie startu w wyborach parlamentarnych 2019
Ruchy feministyczne, z których wywodzi się partia Inicjatywa Feministyczna, to jak dotąd jedyna siła, która była w stanie postawić tamę pisowskiemu psuciu państwa i prawa. Naszym naturalnym sojusznikiem od zawsze były ruchy progresywne. Lewicę zawsze postrzegałyśmy jako oczywistego partnera w polityce.
Niestety, jak to się mówi, uczucie okazało się nieodwzajemnione. Trzech przywódców lewicowych partii nie przewidziało miejsca na listach dla feminizmu. W rozmowach postawiono nas przed faktem dokonanym: na wszystkich listach pierwsze trzy miejsca są już ustalone, nie do ruszenia. Choć owe „trójki” nie były jeszcze nawet ogłoszone, a wciąż znane jedynie sztabowi i (mamy nadzieję) samym zainteresowanym.
Co zszokowało nas chyba najbardziej, to fakt, że nie padło zaproszenie do współtworzenia czy konsultowania programu. (…) Inicjatywa Feministyczna od czterech lat naciska na zjednoczenie lewicy, współpracując z każdą lewicową siłą, która się o to do nas zwróciła. Jednocześnie pracowałyśmy nad obecnością prokobiecych postulatów w publicznej debacie, tłumacząc, jak walka z dyskryminacją, uznanie prawa do samostanowienia czy nawet uważne używanie języka (żeńskie końcówki!) może być drogą do lepszej, bardziej sprawiedliwej rzeczywistości.
(…)
Niestety dziś nie mamy żadnej gwarancji, że te postulaty będą realizowane. Czujemy, że musimy to jasno powiedzieć. Wiele wspaniałych kobiet, które są na listach lewicy i które ramię w ramię z nami protestowały i budowały feministyczną świadomość w Polsce, nie będzie miało istotnego wsparcia w prowadzeniu feministycznej polityki. Przypominamy, że połowę polskiego społeczeństwa stanowią kobiety. Bez ich głosów lewica nie ma szans w nadchodzących wyborach. (…)
Gdybyśmy przyjęły zaproponowaną nam konwencję współpracy, zdradziłybyśmy nasze siostry i sojuszniczki z ulic polskich miast, spod Sejmu i Senatu, z Manif i z Marszów Równości. Uparcie wierzymy, że inna polityka jest możliwa. Przyrzekamy, że zrobimy wszystko, żeby stała się rzeczywistością. Patriarchat nie przejdzie!
Mimo wszystko apelujemy o udział w głosowaniu 13 października. Wybierzmy te i tych, którzy stawiają na pierwszym planie progresywne wartości, szacunek i godność każdego i każdej. Bo równouprawnienie i demokracją są tak naprawdę polityczną sumą szacunku, wyrozumiałości i solidarności. I tego właśnie życzymy w tych wyborach sobie i wszystkim Polkom i Polakom.