Użycie policyjnych pałek i gazu podczas pokojowej demonstracji 18 listopada wzburzyło opinię publiczną. Ulicami Krakowa i Łodzi przeszły marsze solidarnościowe. W Warszawie na 23 listopada szykowane są kolejne blokady ulic.
Manifestacja solidarnościowa z warszawskimi aktywistami i aktywistkami z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet odbyła się w Krakowie 19 listopada. Pod komisariat w geście wsparcia przyszło ok. tysiąca osób. Frekwencja zadziwiła nawet organizatorki, które spodziewały się symbolicznej pikiety.
Zgromadzenie było reakcją na pacyfikację warszawskich protestów Ogólnopolskiego Strajku Kobiet przez policję i oddziału BOA w cywilu. Sceny z policjantami używającymi pałek teleskopowych przeciwko kobietom i mierzących gazem wprost w twarz posłanki Magdaleny Biejat obiegły cały kraj.
Początkowo w Krakowie planowano jedynie symboliczną pikietę, ale ze względu na dużą liczbę przybyłych pochód ruszył na spontaniczny spacer. „Kraków- Warszawa, nasza wspólna sprawa”, „Myślę, czuję, decyduje”, „Solidarność naszą bronią” – krzyczały setki osób na wczorajszym spacerze solidarnościowym. Słychać też bębny i dzwonki Samby, rewolucyjnego zespołu perkusyjnego, grającego ma ulicznych demonstracjach.
Zaskoczona policja
Marsz przebiegał w gorącej atmosferze, jednak bez interwencji obecnych na miejscu funkcjonariuszy. Dopiero po marszu policja zaczęła legitymować i spisywać uczestników, kilka osób zostało ukaranych mandatami za udział w „nielegalnym zgromadzeniu”, wiele osób jednak nie przyjęło mandatów i sprawy zostaną skierowane do sądu.
Nasze hasło: Wyp***
Legitymowanie, pouczenia i próby wystawienia mandatów miało miejsce również w Łodzi. Tam ulicą Piotrkowską przemaszerowało 21 listopada około tysiąca osób. Złość z powodu ostatnich wydarzeń w stolicy była widoczna – skandowano m.in. „Nie będziemy się użalać, nasze hasło: Wypierdalać!”. Razem z obywatelami szli posłowie, w tym reprezentanci Lewicy. W przekonaniu parlamentarzystów to ich obecność sprawiła, że policja była dużo mniej konfrontacyjna niż w stolicy., głównie przypominając o pandemii i żądając, by demonstrantki nie blokowały jezdni. Łódzki pochód na swojej trasie minął m.in. siedzibę PiS. Po raz kolejny pozostawiono pod nią znicze i transparenty.
Kilkaset osób zablokowało z kolei 19 listopada rondo Kaponiera w Poznaniu – mieście, gdzie miały miejsce jedne z najostrzejszych protestów podczas ciągle trwającej fali demonstracji. I tutaj skandowano i śpiewano „Wypierdalać”. Protest w Poznaniu współtworzą aktywistki związków zawodowych i Socjalnego Kongresu Kobiet, stąd właśnie z Wielkopolski najgłośniej płyną wezwania, by program demonstrantek nabrał socjalnego charakteru, a żądanie prawa do decydowania o swoim ciele łączyło się z żądaniem wyższych płac i niższych czynszów.
Znamienna rocznica
Ogólnopolski Strajk Kobiet odwołał protesty w Warszawie wstępnie szykowane na niedzielę 22 listopada. Liderki organizacji Marta Lempart i Klementyna Suchanow mówią o oszczędzaniu sił na następny tydzień. 23 listopada w Warszawie zaplanowane zostało kilka blokad ważnych ulic i rond w mieście. Z kolei w sobotę 28 listopada wypada rocznica uzyskania praw wyborczych przez obywatelki odrodzonej Polski. Działaczki na rzecz praw kobiet zamierzają zmienić ją w kolejny wielki dzień walki.
Tymczasem wyrok tzw. Trybunału Konstytucyjnego, podyktowany przez katolickich fundamentalistów, nadal nie został opublikowany.