Kongres Kobiet w manifeście zachęcił kobiety by startowały w wyborach samorządowych.
Z jakich list miałyby startować? Nie napisano. Poniekąd można to zrozumieć, bo w tych wyborach sporo jest, obok list partyjnych, lokalnych komitetów wyborczych. Zarazem ruchy kobiece, jak wyczytałem w materiałach, są ponadpartyjne, ale nie apolityczne. I tu pojawia się problem. W wyborach parlamentarnych, tych najważniejszych dla uchwalania praw kobiet, startują tylko partie polityczne. Jak to pogodzić z głoszoną ponadpartyjnością? Jak kobiety powinny znaleźć się na tych listach recepty nie ma.
Z licznych wypowiedzi prominentnych działaczek wynika, że to partie powinny zabiegać o kobiety i najlepiej dać im pierwsze miejsca na listach. Tymczasem partie to organizacje, które nad strategiami wyborczymi pracują od wyborów do wyborów. Przymierzają ludzi do list i miejsc na nich. W partiach uciera się przywództwo partyjne. Liderzy oceniają, która kandydatka czy kandydat ma szanse zdobyć 100 tys. głosów, a kto nie. Ten lepszy zostaje liderem listy. Płeć nie ma żadnego znaczenia. Oczywiście partie poszukują kandydatek i kandydatów na listy spoza partii. Kandydatki, spoza partii chciałyby być od razu liderkami list. Takimi mogą być nieliczne z uznanym dorobkiem społecznym czy zawodowym. Taką osobą, ale tylko trochę pozapartyjną, była np. prof. Chybicka na listach PO we Wrocławiu. Panie, które decydowały się na start ad hoc, siłą rzeczy, nie były i nie będą lokowane na czołowych miejscach. To obrażało ich godność. Jednak zazwyczaj w wyborach wpisywały się w średnią ilość głosów zdobywanych na takich miejscach. Gdyby były wybitne przebiłyby głosami tych wyżej ulokowanych na listach. Skoro miejsca były marne, a wyniki też takie sobie następowało obrażenie się na rzeczywistość. Zawsze pierwsze wybory są sprawdzianem popularności głoszonego programu, mobilności wyborczej i popularności kandydatki czy kandydata. Są pierwsze wybory także lekcją sztuki wybierania się.
Jednak drogą najprostszą jest aktywność partyjna, która nie przeszkadza w udzielaniu się w ruchach kobiecych. Prawie wszystkie posłanki w obecnym parlamencie mają życiorysy partyjne i polityczne. A to oznacza, że ta droga do obecności pan w polityce jest najpewniejsza.
Kobiet nie ma na zdjęciach oficjeli partyjnych, bo nie ma ich w partiach. Jeżeli na 10 mężczyzn zapisujących się do partii przypada jedna kobieta i nic się pod tym względem nie zmieni to nadal mężczyźni będą dominować w polityce, a kobiety będą narzekać, że ich prawa są zamiatane pod dywan.
Dlatego oczekuję, że organizacje kobiece dadzą jasny sygnał, że obecność kobiet w partiach jest największą gwarancją dbania o prawa kobiet w naszym życiu. Narzekanie, że mężczyźni tępią kobiety w polityce jest nieprawdziwe. Swego czasu kandydatką SLD na prezydenta Wrocławia była kobieta. Była ona także dwukrotnie liderką naszych list do europarlamentu. Potem zdradziła SLD. To dowodzi, że w polityce do świństw nie są skłonni tylko mężczyźni. Jeżeli kobiety chcą rządzić w polityce muszą wstępować do partii politycznych i tam walczyć o swoje pozycje. Przecież są pracowite, zdolne i wykształcone. Jeżeli progresywne środowiska kobiece tego nie zrozumieją, nadal będą narzekać mieć i pretensje do patriarchalnych partii politycznych.
Takim klasycznym przykładem jest Barbara Nowacka, kobieta popularna w polityce i bardzo promowana przez liberalne media, ale ciągle narzekająca na partie. Czy to jakoś się przekłada się na jej pozycję w polityce. Powiedziałbym, tak sobie. Bez zaplecza partyjnego nic nie ugra. Nawet popularne, ale pojedyncze panie w polityce niewiele znaczą. Autorytet moralny w polityce to trochę za mało, by być skutecznym w stanowieniu prawa. Oczywiście każda partia ma swoje regulaminy, ograniczenia i to nie wszystkim odpowiada. Wtedy zawsze można stworzyć własną partię i np. wygrać wybory. Tak uczynił Ryszard Petru, wcześniej Janusz Palikot. Były i są to jednak twory dość nietrwałe, choć ciekawe. Polityka i działalność partyjna to gra wielosezonowa i nie dająca gwarancji sukcesu. O tym też trzeba pamiętać, ale panie są bardziej cierpliwe od panów więc o wynik końcowy jestem spokojny. Najpierw trzeba się jednak do partii, zapisać. To tak jak z totolotkiem, aby mieć szansę na wygraną najpierw trzeba wypełnić kupon.