6 listopada 2024

loader

Ordo Iuris triumfuje w Łodzi

Sejmik woj. łódzkiego przyjął 28 stycznia Samorządową Kartę Praw Rodzin. Obrońcy praw człowieka alarmują: uderzono we wszystkie „nietradycyjne” rodziny, podeptano prawa ofiar przemocy domowej.

Jak wskazują aktywiści łódzkiej Fabryki Równości, zapisy w karcie są nieprecyzyjne i prowadzą prostą drogą do dyskryminacji. Rodzina, która w myśl karty ma być otaczana szczególną opieką, otrzymywać pomoc od samorządu to tylko heteroseksualne małżeństwo z dziećmi. Rodziny niepełne czy rekonstruowane, niezależnie od tego, dlaczego tak wyglądają, zostają poza marginesem, chociaż często to właśnie one bardziej potrzebują pomocy instytucji publicznych. Rzecz jasna rodzinami nie są w przekonaniu prawicy także pary jednopłciowe wychowujące dzieci.
– Należy zwrócić również uwagę na fakt, że SKPR po skonkretyzowaniu się w zapisach prawa lokalnego wydłuży listę podmiotów mogących zablokować realizację zajęć antydyskryminacyjnych uczących m.in. szacunku do różnorodności i jej wszelkich aspektów. Sposób sformułowania SKPR poddaje w wątpliwość dbałość o dobro dzieci, ich zabezpieczenie przed krzywdą wynikającą z dysfunkcji rodziny oraz ograniczenia dostępu dzieci i młodzieży do merytorycznej wiedzy – czytamy w stanowisku Fabryki.

Zamieść przemoc pod dywan

Na kolejne zagrożenia związane z forsowanym przez Ordo Iuris dokumentem zwracają uwagę Kamil Maczuga i Magdalena Dropek w petycji do radnych sejmiku wojewódzkiego. Aktywiści podkreślają, że Karta nie tylko wyklucza wszystkie rodziny odbiegające od „jedynego słusznego” wzorca, ale też wzywa do „ograniczenia uprawnień wyspecjalizowanych organizacji walczących z alkoholizmem, przemocą w rodzinie czy narkomanią zakładając, że integralność rodziny jest ważniejsza niż bezpieczeństwo osób doświadczających przemocy”.

– Realizujemy zadania pomocowe finansowane ze środków samorządowych. W karcie pojawia się zapis o ochronie integralności rodziny, która może zostać uchylona tylko w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia. Pomagając ofierze przemocy domowej rozwieść się z oprawcą możemy według autorów karty uderzyć we wspomnianą integralność rodziny – powiedziała łódzkiej „Gazecie Wyborczej” dyrektorka Centrum Praw Kobiet Anna Głogowska-Balcerzak.

Strefa dyskryminacji rośnie

Wobec faktu, że PiS ma większość w sejmiku, obawy obrońców praw człowieka zostały puszczone mimo uszu. „Za” głosowało 18 przedstawicieli tejże partii i jedna radna KO, która przeprosiła potem za pomyłkę. „Przeciw” – dziesięcioro reprezentantów KO. Wstrzymało się dwoje radnych PSL. Bartosz Staszewski, aktywista na rzecz równości i różnorodności zauważył, że za sprawą ofensywy prawicowych fundamentalistów po uchwale przyjętej w Łodzi już prawie 1/3 mieszkańców Polski żyje w „strefach wolnych od LGBT”, nawet jeśli w tym najnowszym przypadku nie użyto wprost takiego sformułowania.

Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Poprzedni

R. S. V. P.

Następny

Poznań i Wielkopolska od lewej strony

Zostaw komentarz