Z Andrzejem Ziemskim przewodniczącym Prezydium Porozumienia Socjalistów rozmawia Przemysław Prekiel.
Czy socjaliści są dziś w Polsce potrzebni? Patrząc na polityczny pejzaż obecnej rzeczywistości można odnieść wrażenie, że ciężko wam będzie się przebić.
Społeczeństwo po 1990 roku zmuszone zostało, w związku z przesunięciem się Polski na Zachód, do przyjęcia systemu demokracji liberalnej i ustroju gospodarczego opartego o dominację własności prywatnej. To zrodziło określone konsekwencje w postaci budowy porządku konstytucyjnego opartego o te wartości. Nastąpił tym samym powrót do znanych z okresu przedwojennego mechanizmów, które układały porządek społeczny i ekonomiczny według opisanych m.in. przez Marksa zasad konfliktu pomiędzy kapitałem i pracą. Ma to swoje konsekwencje w Konstytucji oraz w realnym systemie politycznym. Wynika to m.in. z uznania za podstawę systemu własności prywatnej. Już w XXI wieku nałożył się na zmiany ustrojowe realizowane w Polsce niebywały w historii cywilizacji postęp w technologii i zasadach obiegu informacji. Znaleźliśmy się w nowym, nieznanym z wcześniejszych doświadczeń świecie, w którym dominującą rolę odgrywa rynek, szczególnie obieg kapitałowy i media zastępujące demokrację i wyłączające po kolei jej podstawowe funkcje. Jednocześnie w kryzysie znalazła się idea liberalnego społeczeństwa otwartego, z którego w zasadzie nie ma wyjścia.
Dlatego też na pytanie, czy socjaliści są dziś potrzebni, może być odpowiedź wyłącznie twierdząca. Chodzi jednak o formację polityczną, która potrafi czerpać doświadczenia z wielkiego dorobku m.in. Polskiej Partii Socjalistycznej, ale też innych nurtów lewicy, rozumie teraźniejszość oraz jej mechanizmy i potrafi wyjaśnić pytającym, jak w praktyce życia społecznego ma wyglądać sprawiedliwość społeczna, wolność, równość. Także, jak rozumieć podmiotowość i dobro człowieka.
Socjaliści są przede wszystkim potrzebni, aby odbudować i utrwalić w Polsce socjalistyczną alternatywę wobec dwóch dominujących nurtów ideowych – neoliberalizmu i neokonserwatyzmu. W konsekwencji zaś odbudować zrównoważoną scenę polityczną, która da szansę na dopuszczenie do głosu stanowiącego wszystkich głównych sił politycznych na równych zasadach oraz praktykowanie wynikających z zasad demokracji mechanizmów parlamentarnych. Chodzi tutaj oczywiście także o głos lewicy socjalistycznej, który od kilku lat zniknął z debaty publicznej i procesu stanowienia prawa.
To pewna retrospekcja teoretyczna, a jak widać przez wasze czerwone okulary polską praktykę życia codziennego?
Szerzy się populizm. Pozostająca w kryzysie idea liberalna i neoliberalizm w sferze gospodarczej i moralnej zdeformował życie społeczne. Mimo, że w świecie żywe są poszukiwania nowych dróg i zasad rozwoju po odejściu od tej toksycznej doktryny, to w Polsce nadal popularna jest myśl Leszka Balcerowicza. Dziwię się, że do dziś nie poniósł on żadnych konsekwencji za zdewastowanie znaczących sektorów polskiej gospodarki po roku 1990, szczególnie tych – konkurencyjnych wówczas na rynkach światowych. Dotyczy to zarówno przemysłu jak i rolnictwa np. PGR, gdzie tysiące ludzi z dnia na dzień straciły pracę i dach nad głową.
Dziś cyniczni populiści wykorzystują nowe technologie medialne do opanowania i zniewolenia społeczeństw, również społeczeństwa polskiego. Musi powstać w Polsce, ale też w skali globalnej, nowa formacja ideowo-moralna, zdolna przeciwstawić się tej fali zakłamania i manipulacji, którym poddawane są społeczeństwa. Obywatel jest dziś traktowany wyłącznie jako konsument ze zdolnością kredytową.
Nie może być podstawową kategorią moralną chciwość i dążenie do maksymalizacji zysku. Dlatego właśnie potrzebni są ideowi socjaliści. Założenia programowe socjalizmu nie uległy dezaktualizacji, bowiem nie zniknęły przyczyny niesprawiedliwości i pognębienia człowieka pracy.
Porozumienie Socjalistów to nowy twór polityczny. Kto go tworzy? Jakie były początki Porozumienia Socjalistów?
Nasze Porozumienie powstało wiosną 2016 roku w oparciu o partie, ruchy społeczne i organizacje, które nie odżegnują się od myśli teoretycznej i dorobku, w skali czasowej ponad 100 lat, polskiego socjalizmu. Jest to przede wszystkim dorobek Polskiej Partii Socjalistycznej, która w tym roku obchodzić będzie 127. rocznicę powstania, ale również i innych formacji socjalistycznych, które funkcjonowały w okresie historycznym XX wieku lub powstały współcześnie w okresie tzw. transformacji ustrojowej na fali protestu przeciw praktykom neoliberalnym i neokapitalistycznym. Aktualnie Porozumienie Socjalistów to kilkanaście podmiotów prawnych z obszaru ruchu socjalistycznego i lewicy oraz kilkadziesiąt osób ze środowisk opiniotwórczych, które poparły nas indywidualnie. Nasze listy są otwarte, każdy kto czuje się związany z wartościami zawartymi w kanonie demokratycznego socjalizmu i chce działać, może być z nami.
Ruch socjalistyczny w Polsce jest szerszy niż się wydaje. Jest on zakorzeniony głęboko w świadomości społecznej. Współcześnie przywołuje on robotniczy protest roku 1980 w Polsce i powszechne wówczas hasło „Socjalizm tak, wypaczenia nie”. Opiera się także o doświadczenia innych krajów i narodów zbudowane w oparciu o protest wobec współczesnych mechanizmów finansowych i rynkowych, samowoli korporacji ponadnarodowych i banków. Przywołuje takie karygodne zjawiska społeczne jak ograniczenie praw człowieka, wykluczenie społeczne i ważne w ostatnich latach wykluczenie cyfrowe, życie poniżej poziomu socjalnego, bezdomność, bezrobocie i inne. Opiera się też o ponadczasowe wartości wypływające z idei pokojowego współistnienia narodów.
Jakie stawiacie sobie cele?
Podstawowy cel, który stawia sobie Porozumienie Socjalistów, to budowa w ramach istniejących uwarunkowań demokracji parlamentarnej i członkostwa Polski w Unii Europejskiej polskiej wersji państwa dobrobytu na miarę możliwości ekonomicznych i rozwoju cywilizacyjnego współczesnego świata. Po latach marzeń Polaków o niepodległej Rzeczypospolitej, po latach marzeń o demokracji i sprawiedliwości jest czas na spełnienie marzeń o życiu w dostatku, bez oglądania się za siebie, czy wystarczy mnie i mojej rodzinie „do pierwszego”.
Trzeba szybko i raz na zawsze skończyć z rozwarstwieniem społecznym w naszym kraju. W jego wyniku dziś nadal trzy miliony Polaków żyją poniżej minimum socjalnego, a szesnaście milionów nie ma środków z własnej pracy na pokrycie części kosztów utrzymania. Gdzie tutaj jest miejsce na godne życie? To klasyczne zniewolenie ekonomiczne i społeczne.
Do kogo skierowany jest Wasz projekt?
Adresatami projektu są wszyscy Polacy, przede wszystkim jednak pracujący Polacy. Oni bowiem stanowią o przyszłości kraju i jego rozwoju. Socjaliści zawsze wywodzili swój program z etosu pracy i wartości, jakie przynosi ona całemu społeczeństwu. To sprawa ogólnonarodowa.
Jesteście otwarci na współpracę z SLD jak i partią Razem?
Jesteśmy za budową szerokiej, socjalistycznej alternatywy politycznej i wyborczej. W naszym rozumieniu mieszczą się w tym zbiorze wszystkie siły polityczne w Polsce, dla których takie wartości jak sprawiedliwość społeczna i dobro człowieka są zadaniami naczelnymi. Potencjalni sojusznicy i uczestnicy Porozumienia Socjalistów muszą się sami określić, czy mieszą się w tej formule ideowej i programowej, czy nie razi ich nazwa, Deklaracja Programowa i osoby zaangażowane w ten projekt polityczny. Jesteśmy otwarci również dla działaczy SLD, Partii Razem i innych ugrupowań, jak też innych nurtów ideowych lewicy. Podstawą mogą być m.in. doświadczenia współpracy przy organizacji II Kongresu Lewicy w 2017 roku.
Zwracamy jednocześnie uwagę, że udział w Porozumieniu Socjalistów to deklaracja pełnienia służby społecznej a nie uzyskiwanie potencjalnych profitów wynikających z uczestnictwa we władzy.
Uważamy, że budowa socjalistycznej alternatywy programowej – samodzielnej, jako niezależnej siły politycznej i wyborczej wymaga wiele odwagi, wysiłku i zrozumienia innych. Przede wszystkim liczą się interesy i marzenia ludzi pracy w Polsce. Wyciągamy wnioski z porażki robotniczego nurtu w Polsce Ludowej i w „Solidarności” po roku 1980. Dziś widać, że przez ostatnie 30 lat transformacji elity partyjne i solidarnościowe nie były odporne na pokusy rynku, pieniądza i władzy. Uległy i ulegają postępującej degeneracji, tym samym degradacji społecznej i politycznej. Stan ten negatywnie wpływa na spójność społeczną i jest poważnym hamulcem rozwoju. Wymaga on spokojnych, ale konsekwentnych zmian. Nadchodzi czas ku temu aby podjąć intensywny program odbudowy od zera polskich elit politycznych.
Niebawem czeka nas maraton wyborczy. 26 maja wybory do PE. Jaką wizję Unii Europejskiej mają socjaliści?
Socjaliści występowali aktywnie za wejściem Polski do Unii Europejskiej. Leżało to i leży dziś w polskim interesie. Widzimy Unię jako jeden z ważnych centrów przyszłego świata wielobiegunowego z możliwością wpływania na procesy globalizacji i kierunków rewolucji technologicznej i informacyjnej. Uważamy, że wielki dorobek Europejczyków, szczególnie w sferze kultury i postępu cywilizacyjnego, powinien znaleźć się w przyszłości na czołowym miejscu wespół z osiągnięciami innych krajów i narodów naszego globu.
Unia Europejska w dzisiejszej formule w zasadzie się wyczerpała. Projekt Europy oparty na służącej kapitałowi, oderwanej od oczekiwań społecznych biurokracji poniósł porażkę. Do władzy w krajach członkowskich dochodzą środowiska skrajnie prawicowe i autorytarne. Pojawiają się różne koncepcje przebudowy Wspólnoty. Silne są głosy postulujące wzrost znaczenia systemu wartości w europejskim koncepcie. Ścierają się dwie wizje Europy: Unii Europejskiej jako konfederacji państw, których spoiwem będą wartości konserwatywne (w tym chrześcijańskie) oraz propozycja demokratyzacji struktur europejskich i głębszej federalizacji. Nam socjalistom, bliższa jest ta druga propozycja. Nadal uważamy, że możliwa i konieczna jest socjalistyczna alternatywa na poziomie krajowym i europejskim. Nasze hasło na wybory do Parlamentu Europejskiego i jesienią do Sejmu i Senatu brzmi: „Socjalna Polska w socjalnej Europie”. To dotyczy ustroju gospodarczego i społecznego.
Na jesieni wybory do Sejmu i Senatu. Znajdziemy socjalistów na listach wyborczych?
Zapewne tak. Uważamy, że trzeba zrobić wszystko, włącznie z kalkulacją ewentualnego ryzyka, aby do wyborów parlamentarnych jesienią 2019 wystartowała silna, lewicowa (socjalistyczna) koalicja, która obejmie całą lewą stronę sceny politycznej. Uważamy, że lewica za cenę wprowadzenia kilku posłów, czy senatorów w sojuszu z naturalnymi przeciwnikami, jakimi są neoliberałowie, nie powinna ryzykować utraty własnej tożsamości i elektoratu, który jest i czeka na sygnał.
W bipolarnej polityce trzeciemu jest trudno. Jak złamać monopol dwóch partii PO i PiS, które dziś występują pod zmienionymi nieco nazwami: Zjednoczona Prawica i Koalicja Europejska.
Obydwa ugrupowania, PO i PiS to dwie twarze tej samej formacji ideowej, która zrodziła się na gruncie przekształceń i sporów, jakie towarzyszą do dziś protestowi sierpniowemu polskiej klasy robotniczej. Ludzie, którzy kierują tymi ugrupowaniami, to koledzy „z jednego podwórka”. Ich celem jest władza i towarzyszące jej profity ekonomiczne, a nie służba na rzecz społeczeństwa. Wykazały to kolejne rządy przez ostatnie kilkanaście lat. Widać to dziś, podczas kampanii wyborczej, gdy obietnica goni obietnicę. To czysty populizm, stwarzający warunki czystej korupcji politycznej (nazywanej niekiedy kupowaniem głosów).
Głównym zadaniem socjalistów i lewicy, która przecież w 30-leciu miała swoje tryumfy i sprawowała władzę, jest przekonanie społeczeństwa, że scena polityczna nie musi być w Polsce dwubiegunowa, że wybory to nie plebiscyt, czy wybór mniejszego zła. Podstawą musi być realizm i wiarygodność programowa. Symptomy tego są coraz bardziej widoczne.