6 listopada 2024

loader

Szymon Hołownia, grabarz wspólnej listy opozycji

fot. Szymon Hołownia / Facebook

Lewica w sprawie pieniędzy z Unii Europejskiej od początku podąża prostą drogą. 2 maja 2021 głosowaliśmy za ratyfikacją decyzji ws. systemu zasobów własnych UE, co było otwarciem drogi dla Funduszu Odbudowy, a co za tym idzie dla KPO. Za to głosowanie, przypuszczono na nas atak polityczny, oskarżając o kolaborację z rządem, co Lewica przypłaciła spadkiem notowań. Podnieśliśmy się po tym ataku w sondażach i w oczach wyborców, którzy docenili naszą propaństwową postawę.

W piątek ponownie głosowaliśmy za przyznaniem Polsce pieniędzy z Unii Europejskiej. Taki był sens i istota tego głosowania. Praworządność w Polsce opozycja przywróci po wyborach. Polacy pieniędzy potrzebują teraz.

Inną, ważną stawką dzisiejszego głosowania była jedność opozycji. Ubolewam, że Szymon Hołownia postanowił tę jedność zdemontować i zagrać na siebie. Takie solowe akcje na dłuższą metę w polityce nie popłacają.

Domknął wieko do trumny

Szymon Hołownia od kilku miesięcy składał do trumny koncepcje jednej listy opozycji. Dzisiaj Hołownia domknął jej wieko, a może nawet wbił gwóźdź do tej trumny. Jeśli nie będzie jednej listy to jej grabarzem będzie Hołownia. Trudno współpracować w polityce bez wzajemnego zaufania. Trudno też tworzyć wspólny rząd po wyborach z partnerami, wobec których nie ma się zaufania, ale nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość. Na pewno rząd, który stworzy dzisiejsza opozycja zajmie się przywróceniem praworządności w Polsce. Będziemy również mądrze wydatkować pieniądze z KPO. Bo jeśli uczciwie policzyć, kiedy te pieniądze przypłyną do Polski, to będzie to już kolejna kadencja parlamentu i, w co wierzę, nowy rząd, który stworzy wspólnie dzisiejsza opozycja.

Nim to się wydarzy, trzeba zakończyć proces legislacyjny, dotyczący nowelizacji ustawy o SN. To jeden z kluczowych kamieni milowych, mimo że wszystkich w KPO jest ok. 300. Potem rząd musi złożyć wniosek o wypłatę środków, Komisja musi go rozpatrzyć. Zbadać realizację całej reszty kamieni milowych. Jednym z nich jest ustawa wiatrakowa, którą trzeba uchwalić. Dzisiaj zrobiliśmy najważniejszy krok w stronę pieniędzy z UE, ale tych kroków jeszcze kilka pozostało.

Już nie ma wymówek

Co nas czeka bez KPO? Drożyzna, słaby złoty i wiele zmarnowanych szans inwestycyjnych. Im te pieniądze szybciej zasilą polską gospodarkę, tym szybciej wyjdziemy z kryzysu, który dotyka polskie rodziny.

Oczekujemy od rządu, że te pieniądze popłyną do Polski przed wyborami. Nie ma już wymówki, że opozycja coś blokuje. Również Komisja Europejska wysyła pozytywne sygnały. Jest zadanie do wykonania i odpowiedzialność za jego wykonanie spada na rząd premiera Morawieckiego.

I jeszcze raz podkreślę: powrotem do praworządności zajmiemy się po wyborach. Co zepsuł PiS, naprawimy. Zajmiemy się i TK, w którym nie wiadomo, kto dziś jest prezesem, i upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa, i Sądem Najwyższy i prokuraturą, która nie może być zależna od polityków. To jedno z podstawowych zobowiązań, które wspólnie składa opozycja.

Autor jest wiceprzewodniczącym Komisji Obrony Narodowej, posłem na Sejm RP oraz sekretarzem generalnym Nowej Lewicy

Marcin Kulasek

Poprzedni

Przełom we wsparciu dla Ukrainy?

Następny

Złote Globy rozdane