Trwa licytacja, kto kogo najbardziej upokorzył: niedoszły delfin Ziobro – Kaczyńskiego, czy już mniej wszechwładny Naczelnik Państwa ułaskawionego zdrajcę.
Po pięciu latach liczenia szabel Prokurator Generalny i Naczelnik z Nowogrodzkiej uznali, że czas przenieść ubój rytualny, znaczy się kto komu upuści więcej krwi, na wyższy poziom.
Swój wkład wniósł minister Ardanowski od rolnictwa. Po tym, jak wystrzelał milion dzików popadł w pustkę i przemyślenia, spłodził list do Naczelnika, ten go olał, więc postanowił stanąć na czele „buntu chłopów”. Do Leppera mu jednak trochę brakuje. Prof. Migalski postanowił jasno postawić sprawę: PiS odpuści sobie władzę, rząd mniejszości to mrzonka, odda cały ten bajzel opozycji, spokojnie sobie przeczeka trzy lata i wróci w roku 2023 do służenia narodowi przez dekady.
Nie wątpię, że na opozycję padł blady strach. Wprawdzie liderzy ogłosili, że są zwarci i gotowi podjąć wyzwanie. Ale to nie to samo, co dać sobie radę z rzeczywistością. Wyhamowanie rozwoju gospodarki jest nieuniknione. Jest kwestią, jak będzie głębokie, 4 czy może więcej procent PKB i na jaki okres. O finansach państwa niewiele wiadomo, przynajmniej w tak zwanej przestrzeni medialnej. Pewną wskazówką, że mieszek jest głęboko pusty, jest tempo zadłużania się, które od 2015 roku podwoiło się. Przedłuża się stan niewydolności górnictwa węgla kamiennego, co rzutuje na bilans energetyczny kraju i przyszłość 80 tysięcy górników. Dostępność energii to kwestia angażowania się w projekty inwestycyjne. Nie zostały podjęte żadne liczące się działania, dotyczące zaopatrzenia w wodę rolnictwa w obszarach suszy. Na granicy wydolności jest służba zdrowia. Jakby tego było mało roczne obciążenie ZUS osiągnęło 100 mld zł i stanowi główną tzw. sztywną pozycję w budżecie.
Prof. Grzegorz Kołodko, były minister finansów i wicepremier w czterech rządach jest zdania, że niefrasobliwość, z jaką zostały rozdane środki z okresu koniunktury wymaga — cytuję — „darowania sobie bzdurnych pomysłów: z Centralnym Portem Komunikacyjnym i zmniejszenie nakładów dla Ministerstwa Obrony Narodowej”. Dla potencjalnych zmienników władzy jest więc to i owo do ogarnięcia.