29 listopada 2024

loader

Wielki powrót ustawy bezkarnościowej

Ustawa zwalniająca urzędników z odpowiedzialności za naruszenie obowiązków służbowych lub innych przepisów prawa podczas zwalczania pandemii lub zapobiegania koronawirusowi wraca do Sejmu.

Posłowie Solidarnej Polski, którzy wcześniej zaklinali się, że jej nie poprą, doprowadzając do zdjęcia projektu z porządku obrad, raczej nie będą już głosować przeciw. Nie po to zawarto nową umowę koalicyjną.

Wirus wszystko tłumaczy

Ustawa zawierała następujący zapis: „Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania Covid-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione”

Uniemożliwiłaby tym samym np. pociągnięcie do odpowiedzialności organizatorów niedoszłych wyborów kopertowych (skądinąd i tak umiarkowanie prawdopodobne), ale i otwierałaby drogę do całkowitej bezkarności państwowych urzędników. Praktycznie każde działanie rządowych nominatów i każdy wydatek mogłyby zostać uzasadnione walką z pandemią. Ziobro pozował na bezkompromisowego szeryfa, który na coś podobnego nie pozwoli, jednak teraz, gdy jego partia podpisała nową umowę koalicyjną z PiS i Porozumieniem, najpewniej zweryfikuje swoje stanowisko.

Nie chcą nieporozumień

Jak poinformował Marcin Horała z PiS, w celu uniknięcia dalszych „nieporozumień” Zjednoczona Prawica będzie prowadzić dalsze wewnętrzne konsultacje. Utworzona zostanie rada koalicyjna, na forum której projekty ustaw wnoszone do Sejmu będą przygotowywane i omawiane tak, by później przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy byli zjednoczeni naprawdę.

– Musi być takie miejsce, w którym będzie wiadomo, które projekty są projektami koalicyjnymi. Wszyscy koalicjanci są wtedy zobowiązani do ich popierania – powiedział Horała.

Ustawa bezkarnościowa, według badań sondażowych, nie jest aprobowana przez większość społeczeństwa. W przeprowadzonym 22 września badaniu United Surveys 48,9 proc. ankietowanych oceniło ją zdecydowanie źle, a 12,3 proc. – raczej źle, co daje ponad 60 proc. ocen negatywnych. Dobrze i zdecydowanie dobrze o ustawie myśli nieco ponad 27 proc. ankietowanych.

Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Poprzedni

Trauma po państwie z dykty

Następny

Jądro polskiej ciemnoty

Zostaw komentarz