Hiszpański fiskus nie pobłaża piłkarzom. Kłopoty z nim miał Leo Messi, ma Neymar, a wkrótce może mieć Kameruńczyk Samuel Eto’o, któremu grozi za malwersacje podatkowe nawet 10 lat za kratkami.
Prokuratura w Hiszpanii oskarża kameruńskiego piłkarza o oszustwa podatkowe, w skutek których miał zataić przed tamtejszym urzędem skarbowym blisko cztery miliony euro. Oskarżenie dotyczy lat 2004-2009, w których Samuel Eto’o grał w FC Barcelona. To w tym okresie miał unikać płacenia podatku transakcyjnego od przekazania praw do swojego wizerunku firmom zarejestrowanym w Hiszpanii i na Węgrzech. Występujący obecnie w tureckim Antalyaspor 36-letni kameruński gwiazdor odpiera zarzuty twierdząc, że przedstawione dowody jego rzekomych malwersacji podatkowych są sfałszowane. Będzie jednak musiał postarać się o dobrego adwokata, bo oprócz kary wieloletniego wiezienia grozi też wysoka grzywna – ponoć może wynieść nawet 18 mln euro.