Tomasz Gollob w poniedziałek trafił do szpitala z wysoką gorączką. Lekarze zrobili mu test na Covid-19, który dał wynik pozytywny. Koronawirus wywołał w organizmie sparaliżowanego żużlowca kolejne spustoszenia.
Gollob od kilku dni walczy z koronawirusem. Jego stan wciąż jest poważny. „Każdy dzień jest teraz dla mnie bardzo ciężki. Myślałem, że o bólu wiem już wszystko, ale czegoś takiego jeszcze nie czułem. Czekam na lepsze dni, bo to co dzieje się ze mną teraz, jest straszne” – wyjawił mistrz świata na żużlu z 2010 roku. I tak opisuje zauważane u siebie objawy choroby: „Cały czas utrzymuje się u mnie gorączka, chwilami dochodząca nawet do 40 stopni. Walczę jednak z chorobą i czekam na lepsze dni, ale jestem już tak bardzo wymęczony, że czasami naprawdę mam tego wszystkiego dość. Wirus dał mi się mocno we znaki. Mam nadzieję, że w końcu jednak uda mi się z tego wyjść. Z racji moich zdrowotnych kłopotów jestem w grupie podwyższonego ryzyka, więc im szybciej pokonam koronawirusa, tym dla mnie lepiej”.
Przypomnijmy, że Tomasz Gollob w kwietniu 2017 miał wypadek podczas przedsezonowego treningu na torze motocrossowym w Chełmnie, w którym uszkodził kręgosłup. Stracił czucie od pasa w dół i mimo wysiłków lekarzy do dzisiaj porusza się na wózku. Cierpi na wiele dolegliwości związanych z urazem. Długo skarżył się na bóle spastyczne, z czasem pojawiły się też infekcje bakteryjne. Koronawirus stał się kolejnym problemem, z którym boryka się się 49-letni Gollob, który oprócz tytułu indywidualnego mistrza świata na żużlu ma w dorobku także sześć tytułów drużynowego mistrza świata wywalczonego z reprezentacją Polski w latach 1996, 2005, 2007, 2009, 2010 i 2011, osiem tytułów indywidualnego mistrza Polski (1992-1995, 2001-2002, 2006 i 2009) oraz siedem tytułów drużynowego mistrza Polski – w latach 1992, 1997, 1998, 2000, 2002 wywalczonych z Polonią Bydgoszcz, a w latach 2004 i 2005 z Unią Tarnów. Oprócz tego Gollob ma na koncie wiele innych sukcesów, m.in. 11. triumfów w mistrzostwach Polski w jeździe parami