W środę w wieku 65 lat zmarł były pięściarz wagi ciężkiej Grzegorz Skrzecz – potwierdził jego brat Paweł Skrzecz. Był medalistą mistrzostw świata i Europy, pięciokrotnym mistrzem kraju. W 1980 roku uczestniczył w igrzyskach olimpijskich w Moskwie.
W turnieju olimpijskim dotarł do ćwierćfinału. W trzeciej rundzie przegrał przez nokaut z Kubańczykiem Teofilo Stevensonem.
Reprezentował Gwardię Warszawa. Pięć razy zdobywał tytuł mistrza Polski – cztery razy z rzędu w latach 1979-1982 oraz w 1984 roku.
W 1982 roku wywalczył brązowy medal mistrzostw świata w Monachium, a rok później brąz mistrzostw Europy w Warnie. Łącznie stoczył 236 walk i wygrał 204 z nich. Po zakończeniu sportowej kariery był ekspertem telewizyjnym oraz trenerem. Jak podaje portal interia.pl: „Po zakończeniu kariery sportowej otworzył firmę ochroniarską. Przyjmował zlecenia od ważnych ważnych osobistości, dbał o bezpieczeństwo koronowanych głów. Prowadził również zajęcia bokserskie z dziećmi w Legionowie i na warszawskiej Białołęce. Regularnie zapraszany był przez media w charakterze eksperta”. Grał również epizodyczne role w popularnych polskich filmach fabularnych. W jego filmografii są między innymi „Poranek Kojota”, E=mc2”, „Sztos” i „Chłopaki nie płaczą”.
Super Express odsłonił kulisy śmierci byłego pięściarza: „Córka odnalazła martwe ciało legendy boksu. Było to o tyle szokujące, że jeszcze tydzień wcześniej Skrzecz odbył trening z Grzegorzem Proksą i Maciejem Sulęckim, a kilka dni przed śmiercią trenował ze swoim przyjacielem, Krzysztofem Kosedowskim. wśród najbardziej prawdopodobnych przyczyn zgonu jest zawał serca”.
pap/PAU