8 grudnia 2024

loader

Heynen ma nową pracę

Były selekcjoner kadry Polski Siatkarzy Vital Heynen zdobył nową posadę. Belgijski szkoleniowiec w miniony piątek został nowym trenerem reprezentacji Niemiec w siatkówce kobiet.

Dla Heynena to powrót do pracy w Niemczech, gdzie w latach 2012-2016 prowadził męską reprezentację tego kraju, z którą zdobył m.in. brązowy medal w rozgrywanych w Polsce mistrzostwach świata w 2014 roku. Później przez trzy sezony był trenerem czołowego niemieckiego klubu VfB Friedrichshafen, łącząc te obowiązki z prowadzeniem męskiej reprezentacji siatkarskiej Belgii. W ubiegłym roku Belg prowadził jednocześnie włoski zespół klubowy Sir Safety Perugia oraz reprezentację Polski, ale pierwszą posadę stracił w kwietniu, zaś z kadrą biało-czerwonych pożegnał się po mistrzostwach Europy, na których nasza drużyna wywalczyła brązowy medal.
Belgijski szkoleniowiec wyrażał chęć poprowadzenia kobiecej reprezentacji Polski, ale ostatecznie nie przystąpił do konkursu. Okazało się, że większe szanse na zdobycie posady trenera żeńskiej kadry miał w Niemczech. „Mam trzy córki w wieku moich przyszłych zawodniczek i lata temu prowadziłem Belgijki w siatkówce plażowej. To całe moje doświadczenie, którym mogę się pochwalić, ale siatkówka to siatkówka, nie ma znaczenia czy męska, czy kobieca. Moim zdaniem różnią się one tylko trochę. W przeszłości prowadziłem wiele zespołów, w których trzeba było utworzyć drużynę z grupy indywidualistów. To właśnie chcę osiągnąć z kobietami” – oświadczył Heynen w wypowiedzi zamieszczonej na oficjalnej stronie internetowej niemieckiej federacji.
Heynen zastąpił na tym stanowisku Felixa Koslowskiego, który prowadził niemiecka kadrę przez sześć sezonów. Belgijski trener ma przygotować zespół do najważniejszej imprezy w tym roku, czyli mistrzostwa świata, które odbędą się w Holandii i Polsce, a w dalszej perspektywie niemiecka federacja oczekuje, że wywalczy z zespołem awans do turnieju olimpijskiego igrzysk 2024 roku w Paryżu. Niemki w ME 2021 odpadły w 1/8 finału, a w Lidze Narodów zajęły 10. miejsce.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Weekend w Europie bez ligowego futbolu

Następny

Flaczki tygodnia